OK. No to dalej. Najpierw podziękowania dla:
Zbigniew
beniamin82szesnastyDziękuje za pomoc w zmaganiach z moim Lifanem
Łańcuch przesmarowałem olejem przekładniowym tak jak polecało mi kilku kolegów z forum. Jest dobrze bo zębatka zdawcza nie chlapie mi na silnik i przewody. Zabrałem się za wymianę oleju.
Kiedy cały olej był już na zewnątrz postanowiłem, że odkręce śrubę spustową, która znajduje się pod silnikiem. Pod nią znajduje się sprężyna i dodatkowe sitko/filtr oleju. Tu pomógł post
szesnasty. Dodatkowo
Zbigniew telefonicznie podpowiedział jak dorobić klucz, żeby była w ogóle możliwość odkręcenia tej śruby. Dojście katastroficzne
Na sitku znalazłem "coś" co nawet nie wiem czym jest:
Wyczyściłem, wymyłem
ZAMONTOWAŁEM !!! śrubę do silnika. Kolejna "łatwizna"
I wymieniłem filtr:
No i niby sprawa załatwiona... na ale niestety
Sprzęgło w nowym oleju nie bardzo chce rozłączać napęd i w momencie wbijania pierwszego biegu straszne szarpie. Bałem się, że rozwalę skrzynię biegów. Napisałem do
beniamin82, który kiedyś mi pisał żeby sprawdzić popychacz sprzęgła/ wysprzęglnik. Tak też zrobiłem, ale oczywiście nie może być normalnie, żeby był normalny dostęp, o nie. Oczywiście gmole bronią dostępu do wysprzęglnika. Już nie powiem, nic na temat śruby, która go mocuje (znajduje się pod pokrywą/osłoną łańcucha). Bardzo długo z nią walczyłem. Nie mogłem jej wykręcić
Dostęp normalnie świetny. Dobrze, że jestem cierpliwym człowiekiem
Metodą "trochę w tą, trochę w tamtą ominąłem gmola. Niestety (albo dobrze
) okazało się że popychacz jest cały:
Korzystając z tego, że miałem zdjętą linkę sprzęgła przesmarowałem olejem przekładniowym i skróciłem pancerz linki. Wysprzęglnik udało się szybko zamontować i całość złożyłem. Sprzęgło chodzi nieporównywalnie lżej niż przedtem. Problem ze sprzęgłem powodowała by ciężko pracująca, zardzewiała linka?? Tego nie sprawdziłem ponieważ raczyłem się
a po pijanemu jeździć nie zamierzam. Skończyłem o godz. 21.06. Efekty sprawdzę dziś bo jeszcze nie piłem
i pójdę za radą
beniamin82, który pisał gdzieś, żeby smarować łańcuch co 500 km bo tyle zrobiłem przez weekend
C.D.N ...