Chyba bęben. Coś tam szura i chrobocze i czasami się blokuje. Zauważyłem dopiero jak dojechałem do domu i przeprowadzałem moto. Nie jestem pewien czy podczas jazdy tez się nie zdarza. Miałem kilka razy kłopoty z ruszeniem i raz na zakręcie dość mocną mną zarzuciło. Myślałem, że stopki nie złożyłem, ale w międzyczasie przejechałem z 500 metrów w tym przez wysoki krawężnik więc jeśli już to by się tam złożyła. Kojarzycie objawy?
Coraz bardziej mnie kusi, żeby jakoś pieniądze odzyskać. Jednak jak na 2000 km zrobionych zbyt dużo poważnych usterek. Mojemu polonezowi w rok mniej się psuje niż temu moto w 3 miesiące jazdy . Ewentualnie naprawię, odsprzedam i będę polował za Japonią. Chcę jeździć, kasy mało, więc o styl nie dbam, pewne wezmę co będzie byle nie padaka. Cięgle nie żałuje, że kupiłem to moto, ale rozwód będzie szybszy niż zamierzałem.