Zabierać na siodełko nie mam kogo a i tak we dwie osoby szału tym nie ma. A więc zapadła nieodwracalna decyzja o zrobieniu solówki. Pamięc o Beniaminowym czerwonym solowcu zaważyła. To nic, że mam 2 inne nie skończone, ten projekcik nie wymaga wielu nakladów. Było tak:
a jest na razie tak:
Jak na złość nie mogłem znaleźć bagaznika do solówki kuionego od Benego jeszcze w Kotlinie. Tyle czasu się przewracał a jak potrzebny to nie ma. Jak zwykle. W planie niska kiera, podwójna lampa na przód i kilka pomniejszych bajerów. Gmole i Uralowe osłony zostaną bo jednak niexle się to prezentuje w solufce.