to naskrobię kilka zdań odnośnie wrażeń z jazdy testowej Giesem.
Giesa otrzymałem do testów na następujących warunkach: 2h, limit 100km, tankowanie po jeździe po mojej stronie. W ciągu tych 2h udało się pognać obwodnicą z prędkościami ok. 190km/h, polatać trochę po szutrach, drogach gruntowych i leśnych, oraz zaliczyć plac. Pierwszą rzeczą która mi się spodobała, to regulacja wysokości siedziska. Podnosimy kanapę, obracamy tam taką blaszkę i siedzenie jest wyższe bądź niższe o 2 cm. Wysokość siedziska w końcu mi pasowała. Nie miałem wrażenia że podbródek opieram na kolanach
. Zgięcie nogi w kolanie też wygodniejsze, noga bardziej wyprostowana w czasie jazdy. W porównaniu do Varadero, zdecydowanie lepsza osłona kolan przed wiatrem. Szyba, ustawiona nawet w najwyższym położeniu i tak była dla mnie zbyt niska, bez deflektora ani rusz. W BMW jest system bezkluczykowy. Zamiast zegarów mamy wyświetlacz jak tablet. Wyświetlacz przejrzysty, jasny, czytelny. Taka ciekawostka, jak uruchamiamy zimny silnik, czerwone pole na obrotomierzu zaczyna się od 6000; w miarę rozgrzewania się silnika czerwone pole przesuwa się na większe wartości do 9000, czyli BMW głośno i wyraźnie mówi - NIE PAŁUJEMY NA ZIMNYM SILNIKU
Liczba konfiguracji, ustawień, może przywrócić o zawrót głowy
2 godziny to zdecydowanie za mało aby w pełni wypróbować wszystkie ustawienia. Ja głównie bawiłem się trybami jazdy. Były 4: deszcz, droga, dynamiczna jazda, enduro. Zmiana w trakcie jazdy jest szybka i bezproblemowa. Co do samej jazdy - nigdy wcześniej nie czułem się aż tak pewnie w zakrętach. Teraz rozumiem dlaczego Niemcy na Gesach na Transalpinie brali mnie jak chcieli. Ja przycierałem podnóżkami a oni lecieli jeszcze szybciej, pewniej, teraz rozumiem dlaczego. Na placu bardzo mnie korciło aby postawić maszynę na koło, w sumie to sama maszyna to trochę prowokowała
W trybie dynamicznej jazdy Szubinka musiała się mocno mnie trzymać, bo GS wyrywał się ostro do przodu. Na największe brawa zasługuje zawieszenie. Po prostu bajka. Po wertepach jechało się niemal jak po autostradzie. Tu naprawdę duże brawa dla BMW
Co do pracy reszty podzespołów też ok. Hamulce w hamowaniu awaryjnym też dobrze wykonują swoją robotę. I to chyba na tyle ... Po tym jak wsiadłem z powrotem na Viadro, nie czułem jakiegoś dużego dyskomfortu. Vader na drodze oferuje podobny komfort jazdy, gorzej na wertepach, tu GS ma zdecydowaną przewagę. Szubince nie podobał się dźwięk silnika; był głośniejszy niż w Hondzie i bardziej drażniący; ale to kwestia gustu. Myślałem że Vader to olbrzymi motocykl, ale jak widać na zdjęciach porównawczych, GS prezentuje się jeszcze potężniej. Na koniec w kilku punktach za i przeciw.
BMW GS 1200 Adventure:
+ wspaniałe zawieszenie
+ prowadzenie w zakrętach
+ osłona kolan przed wiatrem
+ wysokość siedziska
+ tryby jazdy
- za niska szyba
- dźwięk wydechu
- reflektor i ta ledowa kreska, mnie się nie podobają
- nie ten kolor
ale sprzedawca napisał mi email, że przyjechał do salonu już czarny, cóż z tego skoro w Lotto wciąż nie padają moje liczby
Gdybym miał tyle gotówki z chęcią bym przygarnął takiego GS-a. Jest to bardzo wszechstronny motocykl. BMW GS 1200 Adventure
i zdjęcia oraz filmy
https://photos.app.goo.gl/WdQ3arBudeBKKcgE8