Snajper pisze:No i dzisiaj mały jubileusz- zaliczyłem pierwsze 500 km na swojej Devilce
Moim zdaniem to był bardzo dobry wybór dla osoby takiej jak ja, która przesiada się z mniejszego motocykla na duży i nie czuje się jeszcze zbyt pewnie mając pod kontrolą kilkadziesiąt, a nie dziesięć koni i masę dwa razy większą od zwinnej 125-ki. Nie będę ukrywał, że trochę obawiałem się czy dam radę (bo sztuczki cyrkowe przy zdawaniu na A wcale mi takiej pewności nie dały). Devi zaskoczyła mnie niesamowicie. Po pierwsze praktycznie od razu poczułem się na niej, jak u siebie. Niesamowicie stabilna w zakrętach, przewidywalna w reakcjach. Po prostu stary dobry kumpel nie motocykl. Długie przełożenia skrzynki biegów plus płaski moment obrotowy silnika sprawiają że jazda po mieście wcale nie jest trudniejsza czy bardziej męcząca od uwijania 125-ką. Za to "odejście" na światłach gwarantowane. Sprawdziłem też jak zachowuje się na trasie przy dużej prędkości - prowadzenie dokładnie tak samo przewidywalne i spokojne reakcje na stan nawierzchni. Żadnych zaskoczeń. Jak na razie nie odważyłem się na próbę maksymalnej prędkości, bo zwyczajnie odpuściłem w momencie, kiedy wszystko działo się już za szybko
. Zauważyłem, że przeniesienie mocy na koło (kardan) wymaga uwzględnienia tego w technice prowadzenia. Chodzi o to, że redukcje z międzygazem wymagają większej wprawy i uwagi niż przy łańcuchu, aby nie spowodować wyraźnego szarpnięcia. Nie jest to wielka filozofia, ale trzeba nabrać wprawy.
Gdyby ktoś szukał motocykla po zrobieniu kat A - polecam ten model, jako jedną z opcji.
Dla mnie jedynymi przykrymi momentami przy jeździe Devilką są momenty w których muszę wprowadzić ją do garażu i wyłączyć silnik.
Wszystko to co napisałeś Snajper to prawda.Mam dokładnie takie same odczucia.Pierwszą jazdę zaliczyłe w ostatnią niedzielę.Juz nie mogłem się doczekac kiedy na nią wsiądę i rusze w drogę .Można powiedzieć że miałem motocyklową odmiane LRS(syndromu niespokojnych nóg
).
Najpierw po mału wokół domu po pobliskich uliczkach,potem troszę dalej bo aż 15 km od domu,aż w końcu wypuściłem się na ponad 50 km .
Motor prowadzi się pewnie i jest przewidywalny.Biegi działają płynie beż żadnych zacięć .Moment obrotowy idealny,choć zauważyłem że najlepiej idzie jak ma te minimum 3000 obr/min.Prędkość przelotowa 100 km/h nie jest dla niej męcząca.Udalo mi sie na krótkim i prostym odcinku trasy rozpędzić ją do 140 km/h,ale zaraz zapaliła mi się w głowie "czerwona lampka" i wróciłem do wolniejsej jazdy.
Od razu pokochałem jazdę na tym motorze ,czułem się na nim jak bym latał już nim kilka lat.
W sumie zrobiłem w niedzielę ponad 180 km i jestem bardzo zadowolony z jazdy i wyboru tego modelu.
Jeśli chodzi o minusy ,które odrazu rzuciły mi się w oczy, to zbyt mały rozstaw lusterek co powoduje że widoczność do tyłu mam ograniczoną.Nie wiem czy to tylko moje odczucie ,czy Ty też tak masz?