autor: paweljunkers dodano: 26 wrz 2019, 23:04
No to pojechałem do Pawła zamieszkałego w Poznaniu, Moto stało w pdziemnym garażu. Paweł mówi - to odpal, odpalił od strzała po opuszczeniu ssania pracował równo miarowo, , muzyka ", wyjeżdżaj mówi.Wyprostowalem kiere i poczułem masę, wyjechalem z garażu, kilka zakrętów i ta myśl - ciężki, to nie keeway a ja mam wracać z plecaczkiem. Z każdym kilometrem moto było lżejsze, bałem się ze położę go gdzieś na skrzyżowaniu a on spokojnie bez nerwowości reagował na gaz I płynnie kładł się w zakrety. Na obwodnicy Poznania płynął bez reakcji na boczny wiatr, tylko pożyczony kask od skutera nerwowo tańczył na głowie, Siedzenie wygodne i amortyzacja świetnie tlumiły nierówności - no chyba ze jechałem najlepszmym odcinkiem drogi A2 a później 92. Plecak zasypia, za wygodnie mu było. Nie mogłem poszaleć bo ciemna i zniszczona szyba zmniejszała widoczność plus przyciemniane lusterka i okulary zrobiły mi noc, jak uchylił em szybę to zaraz coś miałem w oku.Moje ,,zegarmistrzowskie"wrażliwe ucho wyłapało kilka niepokojących dźwięków, brzeczenie jakieś blaszki, piszczącego hamulca i miarowego klikotania, którego nie słychać na zimno - stawiam na zle wyregulowany zawór,- sprawdzi sie to zimą. Wrażenia - czołg na szprychach wszystkie nierówności brał na siebie - kewway dawał po tyłku i nerach . Przedni hamulec bardzo skuteczny, tylnego nie czułem - mała dzwignia a duże buciory .
Biegi wchodzą precyzyjnie , wyprzedzanie ciężarówek bez redukcji żaden problem, niestety dopadła nmie grypa i mój,, cień" musi poczekać na dalszą współpracę .