W tym temacie postaram się pokrótce opisywać wrażenia z jazdy motocyklem Kinroad XT250-16, rok produkcji 2005.
Na początek link do strony producenta:
http://www.kinroad.net/Show.asp?ClassID=55
Jestem drugim właścicielem tego motocykla, kupiłem go z przebiegiem niecałe 8 tyś. km. Pojazd pochodzi z hurtowni Fina, mam wrażenie że został dobrze złożony, chociaż jest bardziej prawdopodobne że to poprzedni właściciel dokręcił śrubki. Aktualny przebieg po dzisiejszym dniu to 8007km.
Piszę dopiero teraz, ponieważ niedawno odebrałem prawo jazdy i dzisiaj miałem okazję przejechać kilkanaście kilometrów po mieście.
Zatem do rzeczy, na początek co musiałem zrobić po poprzednim właścicielu:
1) komora filtra powietrza była uszkodzona przez łańcuch, przyczyną było nieprawidłowe jej zamocowanie za pomocą jednej tylko śruby, pokleiłem, zamocowałem na dwie śruby i na razie jest dobrze,
2) nie było filtra paliwa, zakupiłem, zamontowałem, przymocowałem opaską do ramy poprzez kawałek filcu z klejem (żeby nie brzęczał od drgań),
3) okleiłem kufry i jeszcze kilka miejsc samoprzylepną taśmą odblaskową, żeby stać się bardziej widocznym na drodze.
To raczej niewiele, więc z zakupu jestem zadowolony.
Teraz przejdźmy do pierwszych wrażeń z jazdy (oczywiście subiektywne):
1) dźwignia zmiany biegów jest za długa i jej koniec znajduje się za wysoko, z początku musiałem podnosić całą nogę żeby przełączyć bieg na wyższy, potem trochę się przyzwyczaiłem i zmieniam tak jak trzeba - palcami, będę próbował to poprawić (regulacja lub przestawienie o jeden "ząbek" na wałku i regulacja),
2) brakuje jeszcze jednego biegu (szóstego), ewentualnie trzeba zmienić zębatkę z tyłu na mniejszą, 60-70km/h mam przy obrotach rzędu 5tyś. obr./min., oznacza to że przy 8tyś. obr./min. będę miał prędkość w okolicy 100km/h i silnik wyskoczy chyba z ramy, ciekawe jakie obroty i wibracje będę miał przy 80km/h (z wyliczeń wychodzi jakieś 6,5 tyś. obr./min.),
3) zawieszenie jest miękkie, ale na razie nie mam zastrzeżeń, może zmienię zdanie po dłuższej trasie,
4) przyspieszenie nie powala, ale pozwala na sprawną zmianę pasów,
5) motocykl zachowuje się poprawnie w zakrętach, nie sprawia niespodzianek,
6) wibracje, no tutaj to się nie spodziewałem że te legendarne drgania to są aż takie, toż to prawdziwy młot pneumatyczny, na szczęście po kilku kilometrach jakby się uspokoiły (albo ja się przyzwyczaiłem, albo silnik się rozgrzał i mniej wtedy wibruje, albo tulejki gumowo-metalowe się zastały i dopiero drgania je doprowadziły do porządku), z tym też postaram się trochę powalczyć w swoim czasie,
7) felgi, no cóż, felgi w moim motocyklu są nieco inne niż u większości Waszych pojazdów, ktoś kto je projektował nie pomyślał o dostępie do wentylków, z przodu jeszcze mi się jakoś udało i dopompowałem zwyczajną pompką samochodową, ale z tyłu to konia z rzędem temu kto założy końcówkę od pompki na wentylek, jest za mało miejsca, teraz z przodu ciśnienie mam 1,8 a z tyłu około 1,5 (tył pompowałem pompką rowerową, istna mordęga przy oponie 130mm, coś z tym trzeba zrobić).
Na zakończenie kilka zdjęć które dzisiaj zrobiłem:





-- Dzisiaj, 21:01 --
Dzisiaj odebrałem motocykl z serwisu - zostawiłem na standardowy przegląd.
Wymieniony olej, na moje życzenie płyn hamulcowy, wyczyszczony i przesmarowany łańcuch, wyczyszczony i wyregulowany gaźnik, podobno też zrobiona synchronizacja. Znaleźli jeszcze luz na wahaczu tylnego koła - zużyte tulejki. Nie mieli takich na wymianę i na razie jest jak było.
Wg serwisanta jednym z objawów zużytych tulejek jest szarpanie (terkotanie) łańcucha podczas ruszania, zgłosiłem im to przy oddawaniu motocykla do serwisu. Jestem ciekawy czy gdzieś takie tulejki dostanę w rozsądnym czasie, zadzwonię do sklepu w którym pierwszy właściciel kupił ten motocykl, mam nadzieję że mają części zamienne.
Jeśli chodzi o to czy motocykl jeździ teraz lepiej to trudno mi powiedzieć - zbierało się na deszcz i pojechałem najkrótszą drogą odstawić motocykl na parking (na szczęście zadaszony). Po drodze jeszcze zatankowałem do pełna (weszło 8 litrów, tak to można tankować, nie to co samochód). Skrzynia biegów wydaje się pracować nieco lepiej, ale może to ja się coraz bardziej przyzwyczajam. Nie ma jakiejś ogromnej zmiany, chociaż na ciepłym silniku różnica jest bardziej odczuwalna.
Szkoda że nie mam garażu, część rzeczy sam bym zrobił i byłoby taniej.
-- Dzisiaj, 23:16 --
Znalazłem w sieci instrukcję obsługi oraz katalog części. Nie ma tam żadnej tulejki wahacza, serwis się nie popisał.
Koledzy z forum (i koleżanka Miodopędna) doradzili dołożyć podkładkę i dokręcić śrubę (dzięki jeszcze raz). Dokręcę i jak zrobię trochę kilometrów dam znać.
Linki:
Katalog: http://www.kinroad.net/runmasterusa/down%5Cljsc%5Cmoto%5CXT250-16.pdf
Instrukcja: http://www.kinroad.net/runmasterusa/down%5Cyhsc%5Cmoto%5CXT250-16.pdf
Silnik: http://www.kinroad.net/runmasterusa/down%5Cljsc%5Cengine%5Cl-253FMM(FOR%20XT250-16)(1).pdf
-- Dzisiaj, 22:02 --
Okazało się że w serwisie poprawili mi dźwignię zmiany biegów - po regulacji jest trochę niżej i teraz biegi "w górę" łatwiej się zmienia. Muszę też przyznać że po wymianie oleju na ciepłym silniku skrzynia chodzi znacznie lepiej. Nie od razu to zauważyłem. Czyli nie taki ten serwis zły jak się wydawało

Dzisiaj zrobiłem następną rundkę po mieście. Niestety powyżej około 70km/h drgania robią się nieprzyjemnie duże i chociaż motocykl dość chętnie się rozpędza to zdrowy rozsądek nakazuje odpuścić. Do miasta taka prędkość wystarczy, ale na trasę - no cóż, trzeba będzie zwalczyć te wibracje albo zmienić motocykl. To drugie raczej odpada bo coś w totolotka ciągle nie udaje mi się wygrać. Plusem jest to że przynajmniej nie wyglądam głupio jadąc 70 - przecież to nie ścigacz, tym się człowiek z gracją przetacza

Dzisiaj wyprzedziłem kilka skuterów, no i motocykliści mnie pozdrawiają ruchem ręki, na co reaguję podobnie.
-- Dzisiaj, 22:01 --
W końcu założyłem szybę, kilka dni później zauważyłem że nie działa podświetlenie prędkościomierza. Dzisiaj wymieniłem żarówkę i jest OK. Żarówki szukałem w czterech sklepach i już miałem założyć nieco inną (1.2W, mniejsza średnica) ale w końcu dopadłem 3W która była jedynie nieco krótsza, za to średnica pasowała idealnie. Pani w sklepie powiedziała 5,50 i szczęka mi opadła. No ale ponieważ miałem już wszystko rozebrane to nie dyskutowałem i wziąłem.
Im więcej jeżdżę tym bardziej mi pasuje ten motorek. Dokręcenie manetki gazu przy prędkości 70km/h i pojawia się uśmiech na twarzy. Dość ładnie przyspiesza

Wibracje najbardziej czuję na podnóżkach. Masaż stóp

-- Dzisiaj, 20:47 --
I znowu uaktualnienie, 23.09.2009.
Wibracje na podnóżkach są teraz do pominięcia (jakoś tak stopy ustawiam że nic nie czuć), na manetkach też się jakoś przyzwyczaiłem (może po prostu już ich tak nie ściskam jak na początku), za to luz na wahaczu jest zdecydowanie za duży i obecnie jest to największy problem w moim motocyklu. Przy najbliższej weekendowej sposobności (jeśli gdzieś nie wyjadę samochodem) wymontuję wahacz, pomierzę tulejki (a raczej to co z nich zostało) i poszukam zamienników.
Z innych nowości - jakiś czas temu kupiłem diodowe "reflektory", będą z nich lightbary. Nie wiem jeszcze czy zamontuję je w pobliżu reflektora czy może na gmolach. Na pierwszy ogień i tak pójdzie wahacz.
-- Dzisiaj, 15:47 --
26.09.2009.
W końcu wymontowałem wahacz. Tak szczerze to nie widać jakichś specjalnie dużych luzów, chociaż guma w jednej tulejce jest jakby bardziej miękka (i nieco spękana). W poniedziałek zaniosę wahacz do serwisu, może będą w stanie dobrać jakieś tulejki. Myślałem że będzie więcej roboty, ale wszystkie śruby dały się odkręcić bez problemu, żadna nie była zapieczona.
Wahacz w moim motocyklu wygląda inaczej niż ten z katalogu Rometa:

-- Dzisiaj, 20:10 --
27.09.2009
Ponieważ i tak motocykl mam "nieczynny" (wymontowany wahacz) to postanowiłem w końcu zmienić wkład w lampie na Wesem (ten na żarówki R2 40/45W). Jeszcze nie montowałem całości w motocyklu, ale próba zaświecenia na ścianę pokazuje że światło jest lepsze niż z oryginału. Mam nadzieję że będzie świecić prosto a nie w bok

Żarówki R2 można łatwiej kupić niż oryginalne BA20d, co również ma znaczenie (przypominam że ostatnio w drodze padła mi żarówka). Oczywiście najłatwiej jest kupić H4.
Do mocowania wkładu lampy użyłem kawałków plastykowego kątownika, jak widać jest dość elastyczny i ładnie sprężynuje. Dałem trochę kleju żeby się wszystko nie poprzesuwało (kleiłem jedynie do obręczy, wkład jest tylko dociskany, bez klejenia, w razie potrzeby będę mógł go trochę przekręcić). Włączyłem całość na około godzinę żeby się wszystko wygrzało i jestem dobrej myśli.
Na nową lampę czeka jeszcze jeden test - wibracje

Kilka zdjęć:


-- Dzisiaj, 19:47 --
01.10.2009
Dzisiaj rano dotarł do mnie nowy wahacz

Wielkie podziękowania dla człowieka z Rometa za pomoc w dobraniu zamiennika (pasuje od R150).
Kupiłem też oś wahacza i ślizgacz łańcucha (ślizgacz 6zł więc przy okazji warto wymienić mimo że stary jeszcze był niezły).
W sobotę składam motocykl "do kupy" i mam nadzieję że pogoda pozwoli na krótką przejażdżkę żeby sprawdzić efekt naprawy.
Założę też lampę (leży jeszcze w domu po przeróbce), mam nadzieję że nie będzie świecić "w bok"
