Chwalicie się swoimi kaskami, to i ja się pochwalę, a raczej ocenię z dłuższej perspektywy
Obecnie (i równocześnie od kilku lat) latam w HJC CS12N, na chwilę obecną ma trochę ponad 40k km nalotu. Co ciekawe, po tym czasie na szybce znajduje się raptem kilka małych rysek, wyglądających na powstałe od kamyczków spod kół poprzedzających pojazdów - to dobrze, bo nowa szybka kosztuje ponad 200pln, i już bardziej by się chyba opłacało kupić nowy kask. Największą jego zaletą jest fakt, że przez ten czas zdążył się dopasować, i leży po prostu idealnie. Ważną (jak dla mnie) kwestią jest też to, że od początku nie było problemów z zakładaniem i jazdą w okularach. System otwierania szybki nadal chodzi płynnie, choć potrafi się czasem zaciąć przy zamkniętej. Za to kompletnie przestał współpracować mechanizm otwierania górnego wlotu powietrza - jakoś tak w tamtym roku. Również uszczelka pomiędzy skorupą a szybą pamięta lepsze czasy i nie przylega idealnie do szyby.
Do minusów można zaliczyć niewypinaną wyściółkę kasku (czyli na ewentualne suszenie warto zarezerwować kilka dni) i wagę (co prawda na głowie nie jest to specjalnie odczuwalne, ale w porównaniu z innymi kaskami różnica jest zauważalna).
Integral, jak to integral - chroni przed wszystkim. Kamyczki czy piach z naszych świetnych dróg, mniejsze i wieksze owady, od jakiegoś czasu również gałęzie w lesie, nawet dwa dłuższe szlify - jak na razie nie do zdarcia.
Na chwilę obecną raczej bym go nie polecał, bo za cenę którą za niego teraz wołają można kupić lepsze kaski (a nawet jeśli nie lepsze, to wygodniejsze w użyciu) - ale z perspektywy czasu zasługuje na wysoką ocenę.