Chciałem się podzielić z wami moją opinią o kasku MTR K11 który kupiłem mojej kobicie (wczoraj). Już jakiś czas jakoś pinądze mnie omijają (coś wypłaty nie widać od półtora miesiąca
), dlatego kupiłem jej taki tani (chyba już się kończy ta promocja na te kaski?). Wcześniej jeździła w starym, podrapanym, poniemieckim bo dodany był do simsona z rok 86, i na dodatek był cały laserkowo-pomarańczowy
(przynajmniej była widoczna i chyba nikt nie miał takiego kasku jak jechaliśmy, ale wstyd).
Więc kupiłem jej coś znośnego.
Kask, jak to z tanimi rzeczami bywa, jest zrobiony na "odwal się". Skorupa jest mało sztywna, kask po złapaniu przy policzkach z otwartą szczęką da się rozginać na boki
Moje skarbie zażyczyło sobie roz. M bo w S podobno dobrze jest, ale woli mieć więcej miejsca na słuchawki do MP3. W tą M-ke to ja dam rade się wcisnąć (a banie mam XL), kask się rozdymie i już nie da się zamknąć szczęki (jak moja założy to wszystko OK).
Zapięcie szczęki jest... Tandetne. Raz się dobrze zapnie a raz nie. Dźwignia do zwalniana zaczepów wydaję się że przy setnym otwarciu ułamię się.
Dżinksy na zatrzaski szczęki wystają po bokach i można sobie o nie podrapać ręce.
Wkładka na podbródek wypada i trzyma się tak tylko na wsunięcie, można ją łatwo zgubić.
Wloty wentylacji. Te przy szczęce to chyba po setnym razie się wyrobią i będą się samoistnie otwierać bądź zamykać, w zależności jak wiatr powieje. Wloty przy czole i na potylicy jak najbardziej porządku.
Wnętrze wyjmowane, czyli policzki i całe wnętrze. Dobrze zrobione zapięcia, nie ma się co czepiać.
Szyba i blenda też nie ma co narzekać.
Ogólnie jak za te pieniądze to nawet przyzwoity garnek. Nie wiem czy cichy bo trzeba się karnąć a to dopiero na wiosnę. Mam nadzieje że się szybko nie zepsuje albo podnoszenie szczęki albo zatrzask (twu twu twu).
Jak ktoś ma ten kask to może rozpracował jak się wyjmuje blendę? Tak z ciekawości bym chciał wiedzieć. Ja już taki jestem że muszę porozbierać na części pierwsze