close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

Kto zabija motocyklistów

Porady doświadczonych dla początkujących
(jak jeździć, jak hamować, jak upadać, jak jeździć w grupie)
moderatorzy: Wojtas

Kto zabija motocyklistów

Postautor: magik dodano: 21 kwie 2011, 14:22

Awatar użytkownika
magik
Forumowicz
 
Posty: 161
Rejestracja: 26 kwie 2009, 17:13
Lokalizacja: Zielona G?ra
Motocykl: Ruda Zuza
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39

Kto zabija motocyklistów

Postautor: Deamiens dodano: 21 kwie 2011, 17:00

Hmmm... Niby wszystko się zgadza, ale coś mi tu jednak nie pasuje. Pomijając tytuł, bo ten mi nie pasuje kompletnie. Z artykułu wywnioskować można, że motocykliści są pokrzywdzonymi przez los owieczkami, a kierowcy samochodów to niezwracający na nic uwagi "seryjni zabójcy". W artykule rzuciło mi się gdzieś w oczy, że motocykl do 50kmph przyśpiesza w 2 sec - i co, po tych 2 sekundach motocyklista puszcza gaz i utrzymuje tą pięćdziesiątkę? Jeśli się nie mylę, to na terenie zabudowanym dozwolona prędkość to jakieś w.w. 50kmph, poza miastem troszkę więcej. Jeśli ktoś kupuje motocykl, to raczej ma świadomość "odrobinę" mniejszej ochrony niż w samochodzie - raz, akurat jechałem samochodem, wymusił na mnie pierwszeństwo ciągnik siodłowy, hamowanie od ok. 40 do 0 w kilkanaście cm (bo tyle samochód się skrócił), a uderzenia właściwie nie poczułem. Gdybym miał taką samą sytuację motocyklem, możliwe że nic wielkiego by mi się nie stało, może jakieś złamania. Ew. mógłbym próbować wyhamować - bo półtorej tony auta pewien pęd ma, motocykl powinien zatrzymać się szybciej. Inny przykład, kilkanaście dni temu w centrum miasta motocyklista uderzył w wymuszający pierwszeństwo samochód - ale za to uderzył tak, że z motocykla zostały strzępy, a z vana wyrwał przednie zawieszenie i ogólnie zdrowo go rozbił. Oczywiście śmierć na miejscu. I o ile kierowca vana faktycznie znalazł się na drodze jazdy motocyklisty, to czy mógł się spodziewać że ktokolwiek będzie co najmniej trzykrotnie (na mój gust, widząc zniszczenia) przekraczał w centrum miasta dozwoloną prędkość?

I teraz do sedna sprawy - gdyby ktokolwiek stosował przepisową prędkość, to nie dość że wypadków byłoby znacznie mniej, to jeszcze mniej byłoby śmiertelnych. A jeśli ktoś wsiada na motocykl i kompletnie nie zważa na warunki wokół i przepisy (z naciskiem na pierwsze), to raczej trudno się dziwić ilości wypadków. I nikt mi nie wmówi że to właśnie kierowcy samochodów są winni tylu wypadków - jeśli już, to współwinni, co zresztą najczęściej jest prawdą. Nie staram się tu nawoływać do przestrzegania przepisów, bo byłaby to czysta hipokryzja, ale każdy powinien być świadomy ryzyka, które podejmuje wsiadając na motocykl. I jeśli ktoś jadąc po mieście widzi na liczniku 70+, to wypadałoby, żeby miał świadomość właśnie, że nie tylko on olewa przepisy i ktoś może mu zajechać drogę/wymusić pierwszeństwo/etc. Ja wiem, że nikt nie jest idealny... Ale czasem warto się do tego przyznać, a nie tylko obwiniać innych.
Awatar użytkownika
Deamiens
Forumowicz
 
Posty: 1308
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:47
Lokalizacja: Lublin
Motocykl: DR800, DL1000
Tel. kom.: 696082016
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35

Kto zabija motocyklistów

Postautor: beniamin82 dodano: 21 kwie 2011, 18:31

Deamiens pisze:I teraz do sedna sprawy - gdyby ktokolwiek stosował przepisową prędkość, to nie dość że wypadków byłoby znacznie mniej, to jeszcze mniej byłoby śmiertelnych. A jeśli ktoś wsiada na motocykl i kompletnie nie zważa na warunki wokół i przepisy (z naciskiem na pierwsze), to raczej trudno się dziwić ilości wypadków.


:oklasky: :brawa: Brawo dla tego Pana. Ja czasem się jeszcze zastanawiam po co komu motocykl o pojemności powyżej 600ccm (chodzi mi o ścigi i turystyki). Przecież w świetle prawa to nie wykorzystasz nawet 30% jego możliwości. A jednak ludzie idą dalej... Nie mówię że jeżdżę idealnie, bo tak nie jest.

Wszyscy mi mówili że 125ccm to zdecydowanie za mało i że za rok będę chciał coś więcej. Może i trochę tak, ale nie więcej niż 250.
Miałem okazje pojeździć 600cc suzuki banditem i nie ma w nim nic co byt mnie "rajcowało".
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Klubowicz
 
Posty: 6665
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 42

Kto zabija motocyklistów

Postautor: Deamiens dodano: 21 kwie 2011, 20:31

Powiem tak - moc jak najbardziej się przydaje, o ile mówimy o jazdach pozamiejskich. A w mieście w pełni wystarcza ok. 20KM, czyli przeciętnie 250ccm - nie pali jak samochód a z miejsca jakoś idzie. Za to na trasie (mówię tylko i wyłącznie za siebie!) przydałoby mi się pod dolną częścią pleców coś, co umożliwiłoby mi trzymanie prędkości przelotowych ok 140-160kmph i umożliwiało wyprzedzenie ciągnika z naczepą w krótką chwilę. Bo na tej mojej 250 jazda długimi, względnie prostymi drogami z prędkościami w granicach setki nudzi i męczy - jak chociażby odcinek Częstochowa-Piotrków ostatnimi dniami, wszyscy przelatują bokiem... Tyle że mówiliśmy tu o bezpieczeństwie, a na takich przelotowych trasach wypadków jest raczej mniej niż w miastach. Ideałem byłyby dwa motocykle w garażu :D.
Awatar użytkownika
Deamiens
Forumowicz
 
Posty: 1308
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:47
Lokalizacja: Lublin
Motocykl: DR800, DL1000
Tel. kom.: 696082016
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35

Kto zabija motocyklistów

Postautor: mike_russ dodano: 22 kwie 2011, 15:45

Jeżdżę 125ccm, o 2 sec. do 50km/h mogę pomarzyć (choć jakby mocniej manetką pokręcił... kto wie? ;) ) Na światłach startuję jak samochód - umyślnie wolniej, żeby mieć czas się rozejrzeć i dać czas "zbyt prędkim". Ruchu specjalnie nie tamuję, a bezpieczniej. Za to zaobserwowałem jedno: W Poznaniu praktycznie nikt nie przestrzega 50km/h. Nawet na krótkich odcinkach, mam na liczniku 60 (!) (spodziewam się, że trochę zaniża) i wszyscy mnie wyprzedzają - chyba że jest korek :/ Ale mi się nie śpieszy, Lisek wąski, do prawej się przytulam, a śpieszcie się wy do grobu ;)


edit-23-04-2011r.
P.S.
A jeszcze wczoraj wyjechałem wieczorkiem i widziałem na Głogowskiej (wylot z Poznania na krajową "5") patrol z radarem: radiowóz ze sprzętem, a obok motocyklista gotów do startu, dokładnie taki jak ci na filmie poniżej ;)
Ostatnio zmieniony 23 kwie 2011, 08:16 przez mike_russ, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
mike_russ
Sympatyk
 
Posty: 2120
Rejestracja: 12 sie 2009, 22:25
Lokalizacja: Poznań
Motocykl: Zipp Raven "Dzikus"
Płeć: mężczyzna
Komunikator: GG 13140250
Wiek: 41

Kto zabija motocyklistów

Postautor: mario dodano: 22 kwie 2011, 17:58

Awatar użytkownika
mario
Forumowicz
 
Posty: 126
Rejestracja: 17 lip 2009, 19:10
Lokalizacja: Radzionk?w
Motocykl: Jinlun150
Tel. kom.: 606453468
Płeć: mężczyzna

Re: Kto zabija motocyklistów

Postautor: kamil_juri dodano: 03 paź 2013, 11:46

to ja odpowiem na pytanie zawarte w temacie... kosimazaki pewnie pamięta jaka to firma była. Przedstawiciel tej firmy samochodem dostawczym nie za dużym (2,9 tony tak na oko - zabudowa typu piekarnia). Trasa z Bielska Podlaskiego do Białego. Koleś najpierw nas wyprzedził ok. 90km/h następnie zwolnił do 70km/h. Kosi go wyprzedził, ja chwilę później na długiej prostej. Parę minut i koleś znowu ciśnie i nas wyprzedza z rykiem. I... hamuje... Ok... Dziwny jakiś ale może jeździć nie umie. No i pojechaliśmy za nim spokojnie aż do plażowej (kosimazaki popraw mnie jeśli mi się ulicy popierniczyły). Kosi wtedy go wyprzedził hondzią ja chwilę później też chciałem bo koleś jechał ze 30km/h a tu nic nie jedzie z naprzeciwka i przerywana - wyprzedzać można spokojnie. Ja na lewy spokojnie a on... zajeżdza mi drogę. Ja wracam na swój pas a on spowrotem. Kurcze... za trąbiłem (robię to niezwykle rzadko) z wrażenia. Stwierdziłem, że dla własnego bezpieczeństwa pojadę za nim tak długo jak trzeba (do mojego zjazdu) i tyle. Szkoda życia na idiotów.

Jestem w szoku, że są tacy ludzie na drodze. Co oni myślą robiąc takie rzeczy? Przecież krótko mówiąc mógł mnie zabić. O to mu chodziło? Nie pojmuję tego...
______________________________________________________________
ZIPP RAVEN 250 '12 r.
Przebieg: 4100 km
Obrazek
Awatar użytkownika
kamil_juri
Forumowicz
 
Posty: 252
Rejestracja: 15 lip 2013, 09:01
Motocykl: Zipp Raven 2012 r.
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37

Re: Kto zabija motocyklistów

Postautor: skopi dodano: 03 paź 2013, 22:22

kamil_juri pisze:to ja odpowiem na pytanie zawarte w temacie... kosimazaki pewnie pamięta jaka to firma była. Przedstawiciel tej firmy samochodem dostawczym nie za dużym (2,9 tony tak na oko - zabudowa typu piekarnia). Trasa z Bielska Podlaskiego do Białego. Koleś najpierw nas wyprzedził ok. 90km/h następnie zwolnił do 70km/h. Kosi go wyprzedził, ja chwilę później na długiej prostej. Parę minut i koleś znowu ciśnie i nas wyprzedza z rykiem. I... hamuje... Ok... Dziwny jakiś ale może jeździć nie umie. No i pojechaliśmy za nim spokojnie aż do plażowej (kosimazaki popraw mnie jeśli mi się ulicy popierniczyły). Kosi wtedy go wyprzedził hondzią ja chwilę później też chciałem bo koleś jechał ze 30km/h a tu nic nie jedzie z naprzeciwka i przerywana - wyprzedzać można spokojnie. Ja na lewy spokojnie a on... zajeżdza mi drogę. Ja wracam na swój pas a on spowrotem. Kurcze... za trąbiłem (robię to niezwykle rzadko) z wrażenia. Stwierdziłem, że dla własnego bezpieczeństwa pojadę za nim tak długo jak trzeba (do mojego zjazdu) i tyle. Szkoda życia na idiotów.

Jestem w szoku, że są tacy ludzie na drodze. Co oni myślą robiąc takie rzeczy? Przecież krótko mówiąc mógł mnie zabić. O to mu chodziło? Nie pojmuję tego...

No i w takim przypadku trzeba było zgłosić stworzenie zagrozenia na najbliższy posterunek policji . jak dwa lata temu tak zrobiłem.Świadka miałeś, nr rej apamietac i już jeszcze lepsze jakby było nagrane.
Awatar użytkownika
skopi
Forumowicz
 
Posty: 1181
Rejestracja: 25 maja 2009, 22:21
Lokalizacja: Bydgoszcz
Motocykl: Fastran FR250-3
Tel. kom.: 792108065
Płeć: mężczyzna
Wiek: 59

Re: Kto zabija motocyklistów

Postautor: tenegel dodano: 05 paź 2013, 20:45

skopi pisze:No i w takim przypadku trzeba było zgłosić stworzenie zagrozenia na najbliższy posterunek policji . jak dwa lata temu tak zrobiłem.Świadka miałeś, nr rej apamietac i już jeszcze lepsze jakby było nagrane.


W samochodzie dlatego mam kamerę i już jeden agent płacił za wyprzedzenie na przejściu dla pieszych, ale kamerka na motor to parę złotówek więcej niestety, przynajmniej te modele, które widziałem...

Niestety, głupota u niektórych ludzi jest nieuleczalna, smutne to, tym bardziej, że głupota na drodze może kosztować kogoś zdrowie lub życie... :/
--
Marek

"Każdy złożony problem ma proste, błędne rozwiązanie"
Awatar użytkownika
tenegel
Forumowicz
 
Posty: 82
Rejestracja: 06 sie 2013, 10:18
Lokalizacja: Białystok
Motocykl: Komar, Raven i Honda CB 500
Płeć: mężczyzna
Wiek: 43

Re: Kto zabija motocyklistów

Postautor: Tomciog dodano: 04 lis 2013, 21:09

Jakis czas temu jechałem za Wawę "plastikiem", na prostych przy 200km/h (krajowa, pusta 7ka) miałem wrażenie, że biegnę, a nie jadę. Dopiero przy znacznie wyższej prędkości skapnąłem, że cos nie tak kiedy przy kiwce ściągnęło mnie na drugi pas. Wtedy manetka w dół i spokojnie.
Ale puszkarze - akurat trafiłem w Wawie na piątek ok 16 trasa na Kraków - chyba nie muszę mówić jak to wyglądało?
No i parę lusterek złożyłem, a jedno z pełną premedytacją pięścią - jakiemuś debilowi w busie, któy przed przednim kołem ostro i specjalnie zajechał mi drogę. Część z puszkersów z zazdrości i własnej głupoty utrudnia życie innym.
Awatar użytkownika
Tomciog
Forumowicz
 
Posty: 195
Rejestracja: 20 paź 2012, 18:15
Lokalizacja: Goscicino
Motocykl: Division 249, XV 250, TL1000S
Tel. kom.: 605848430
Płeć: mężczyzna

Następna

Wróć do Szkoła bezpiecznej jazdy

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości

cron