close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Porady doświadczonych dla początkujących
(jak jeździć, jak hamować, jak upadać, jak jeździć w grupie)
moderatorzy: Wojtas

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: beniamin82 dodano: 16 cze 2012, 15:14

Lepes pisze:A co do mocy - zbyt cienki bolek jestem w temacie, żeby się dużo wypowiadać i kiedy o tym mówię, mam na myśli tylko i wyłącznie v max.

A ja jeżdżę motocyklem juz 12 lat. I obiektywnie stwierdzam iż CZ 175 była dla mnie ok, jesli chodzi o moc i przyspieszenie.
Romek 125 to ciut za mało. Junak 320 troszeczkę z górką. R 250 lub V250 będzie moim zdaniem dla mnie docelowym motocyklem.
Mi naprawdę się nie spieszy. Jedzie tir 80kmh i co z tego, ja nie muszę go wyprzedzać, ja jade za nim. Więc martwa strefa mnie nie interesuje.
A żaden puszkarz poniżej 80km/h nie jedzie w terenie niezabudowanym, to raczej oni mnie wyprzedzają, albo i nie... ;p

Bo nie pozwalam łamać przepisów.
Albo inaczej nie pomagam łamac przepisów. Jadę 90km/h i jadę po lewej stronie jezdni, tak żeby puszka musiała mnie wyprzedzać całym przeciwnym pasem.
A jak jest ruch z drugiej strony to sorry no bonus nie mam zamiaru się odsuwać na prawo żeby "debil" mrugający długimi światłami mógł mnie zepchnąć do rowu..
Jadę zgodnie z przepisami.

Jeszcze jedna rzecz:

Fiat Marea Weekend 1,9JTD, 105KM waga masymalna 1870. stosunek mocy do masy 0,056. (na pusto 0,07)
Całkiem dobrze sobie radzi na autostradzie, na drogach publicznych tez całkiem dobre ma przyspieszenie przy wyprzedzaniu. mało pali (5,5l).

Junak M20 320ccm, 27KM, masa własna 156 +2 osoby 160kg +20kg bagaż= 336, stosunek mocy do masy 0,080
hmm, to jest lekko z górką w stosunku do standardowego wozu średniej klasy.

YZF-R6 123KM, masa własna 189 +2 osoby 160kg +20kg bagaż= 369, stosunek mocy do masy 0,33 Czy to naprawdę potrzebne?

XJ6 78KM, masa własna 210 +2 osoby 160kg +20kg bagaż=390 , stosunek mocy do masy 0,2 Czy to naprawdę potrzebne?
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Klubowicz
 
Posty: 6681
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 42

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: Deamiens dodano: 16 cze 2012, 16:22

beniamin82 pisze:Bo nie pozwalam łamać przepisów.
Albo inaczej nie pomagam łamac przepisów. Jadę 90km/h i jadę po lewej stronie jezdni (...)
Jadę zgodnie z przepisami.
Przeczysz sam sobie. Kodeks drogowy, art. 16, pkt. 4 brzmi następująco: Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Co prawda taryfikator nie przewiduje nagrody za niedostosowanie się do tego, ale nie sądzę że "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni" to lewa strona jezdni. Idąc Twoim tokiem rozumowania, połowa kierowców mogłaby się stosować do prawa, druga połowa uważać że jeździ zgodnie z przepisami jadąc przy lewej krawędzi jezdni, i w ten sposób przewaga motocykla nad samochodami w ruchu miejskim poszłaby się pier.... uprawiać miłość, bo nie byłoby jak przejechać przez kilkusetmetrowy czasem korek gdyby samochody stały naprzemiennie przy prawej i lewej krawędzi. I to nie tylko kwestia warunków miejskich - niejednokrotnie na trasie sznur samochodów jedzie te 50-60, i zapewne niewielu motocyklistów chciałoby być zmuszonym jechać tym samym tempem. Wiem że tak wydaje Ci się bezpieczniej, ale sorry bardzo, jazda przy lewej krawędzi może i jest zgodna z przepisami, ale w krajach o ruchu lewostronnym.

Lepes, oczywiście że 160kmph jest niepotrzebne na miasto, zwłaszcza że wtedy moto jest najczęściej dość ciężkie, ale przelecieć pół kraju (czy kontynentu) głównymi drogami z podobną prędkością, mając w zapasie jeszcze sporo obrotów jak najbardziej.

beniamin82, R6 to sport, którego miejsce jest na torze, i tam ta moc najwyraźniej się przydaje (a zapewne nadal jest to za mało :) ). Ale tak jak pisał tamik78 - zapas mocy (a bardziej spory moment w szerokim zakresie obrotów) tak, jest przydatny. Może nie naprawdę potrzebny, ale naprawdę przydatny.

I mam jeszcze małą prośbę do moderatorów naszego forum - może by te posty przenieść do jakiegoś tematu o dyskusjach o ruchu drogowym, bo póki co zaśmiecamy temat o wypadkach.
Awatar użytkownika
Deamiens
Forumowicz
 
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:47
Lokalizacja: Lublin
Motocykl: DR800, DL1000
Tel. kom.: 696082016
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: beniamin82 dodano: 16 cze 2012, 18:26

Deamiens pisze: Przeczysz sam sobie. Kodeks drogowy, art. 16, pkt. 4 brzmi następująco: Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni.

Zbyt dawno zdawałem prawo jazdy i o tym nie wiedziałem. Zmienię swoje zachowanie... ale i tak najbardziej lubię jechać w terenie zabudowanym (nawet moją Mareą) 50km/h. Reakcje kierowców bezcenne (za wszystko inne...)

Deamiens pisze:beniamin82, R6 to sport, którego miejsce jest na torze, i tam ta moc najwyraźniej się przydaje (a zapewne nadal jest to za mało :) ). Ale tak jak pisał tamik78 - zapas mocy (a bardziej spory moment w szerokim zakresie obrotów) tak, jest przydatny. Może nie naprawdę potrzebny, ale naprawdę przydatny.


Podałem R6 oraz XJ6 (szukałem na szybko czegoś podobnego co ma tamik78).
Zdaje mi się jednak że dochodzimy do wątku typu "przewaga świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą".
Każdy ma to co lubi i potrzebuje, a że żyjemy w Państwie prawa (może jeszcze nam się tak wydaje) i za łamanie prędkości przysługuje słuszny mandat.
o tak jak tutaj: http://www.nto.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120614/POWIAT10/120619672

Ja swoje powiedziałem i wiem co mi potrzebne. Lewa w górę.
Mam nadzieję że nikt nie czuje się urażony. Bo nie chciałem nikogo obrażać, po prostu mam inne zdanie.

Deamiens pisze: I mam jeszcze małą prośbę do moderatorów naszego forum - może by te posty przenieść do jakiegoś tematu o dyskusjach o ruchu drogowym, bo póki co zaśmiecamy temat o wypadkach.


POPIERAM OBOMA RĘKAMI!!
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Klubowicz
 
Posty: 6681
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 42

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: Deamiens dodano: 16 cze 2012, 18:52

Widzisz beniamin82, chyba mnie olśniło. Po tym, jak napisałeś, że wydaje nam się, żyjemy w państwie prawa. Ale na początku chciałbym się przyznać, że po mieście jeżdżę szybciej i dynamiczniej niż na trasie. Czemu? Chyba dlatego, że uważam, iż tak jest bezpieczniej. Już tłumaczę. W Lublinie jeśli nie ma dużego natężenia ruchu (znaczy, korka od świateł to świateł) mało kto schodzi poniżej 70-80. Jadąc z prędkością dozwoloną, raz że byłbym "spowalniaczem", dwa, że większość próbowałaby mnie wyprzedzić, niekoniecznie uwzględniając to, czy jest wystarczająco miejsca na taki manewr. A jadąc z prędkością niedozwoloną, czyli taką jak większość kierowców lub odrobinę większą, w miarę płynnie udaje mi się przejechać z punktu A do B. A jak to się ma do państwa prawa? Niejednokrotnie startowałem spod świateł mając przed sobą (lub na pasie obok) radiowóz, i w 80% przypadków nie byłem w stanie utrzymać ich tempa swoją marną 250`tką. I to ze startu zatrzymanego, gdzie motocykl z racji masy powinien nieźle iść. Za łamanie prędkości przysługuje mandat... ale skoro sama policja daje taki przykład, to chyba coś jest nie tak. A mandat i tak najłatwiej dostać na totalnym zadupiu, gdzie wypadając zza górki/zakrętu jest ograniczenie a za nim niebiescy z suszarką (dokładnie taką sytuację miałem w bieszczadach na początku roku), albo z fotoradaru. Dla porównania, czy może drobnego "wybielenia się", że nie jestem jeszcze doszczętnym piratem drogowym - na Słowacji nie łamałem przepisów. Tam po prostu wszyscy się do nich stosują (co było dla mnie szokiem), więc głupio było robić to, co u nas jest normą.

A niby czemu ktoś miałby czuć się urażony? Forum jest od wymiany opinii, nawet jeśli dość mocno odmiennych :)
Awatar użytkownika
Deamiens
Forumowicz
 
Posty: 1309
Rejestracja: 20 cze 2010, 20:47
Lokalizacja: Lublin
Motocykl: DR800, DL1000
Tel. kom.: 696082016
Płeć: mężczyzna
Wiek: 35

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: Szubi dodano: 16 cze 2012, 19:16

i łot cała prawda. Tak jak w przyrodzie, tak i na drodze musimy dostosować się do panujących warunków. Niestety większość w naszym kraju jeździ nieprzepisowo. Jadąc przepisowo, nie dość że narazimy się na słuchanie co rusz klaksonu, odzywek "baba jedzie" itp. to niestety narażany się też, w pewnym sensie, na niebezpieczeństwo. Musi nastąpić zmiana mentalna. Gdy większość będzie jeździć przepisowo, to jak wyżej napisał Deamines, głupio będzie się wyróżniać.
Największe szczęście w świecie, na końskim i motocyklowym siedzi grzbiecie . . .
Awatar użytkownika
Szubi
Klubowicz
 
Posty: 2601
Rejestracja: 08 sie 2011, 18:28
Lokalizacja: Oborniki
Motocykl: Vader-Honda Varadero
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: beniamin82 dodano: 16 cze 2012, 19:17

Deamiens pisze:W Lublinie jeśli nie ma dużego natężenia ruchu (znaczy, korka od świateł to świateł) mało kto schodzi poniżej 70-80. Jadąc z prędkością dozwoloną, raz że byłbym "spowalniaczem", dwa, że większość próbowałaby mnie wyprzedzić, niekoniecznie uwzględniając to, czy jest wystarczająco miejsca na taki manewr.


Tego doświadczyłem jadąc we wtorek i piątek przez Łódź.
Na początku czułem się dosyć niepewnie we wzmożonym ruchu i takich prędkościach.
Lubie mieć czas na zobaczenie potencjalnego wymuszacza lub lecącego na późnym żółtym. Tu nie było na to czasu.
Ale potem niestety musiałem lecieć 70-80km/h bo rzeczywiście mogłoby być nieciekawie.
Obrazek
Awatar użytkownika
beniamin82
Klubowicz
 
Posty: 6681
Rejestracja: 21 cze 2009, 16:04
Lokalizacja: Zielina k.Krapkowic
Motocykl: Z125->Cruiser 250->BN251
Tel. kom.: 506177711
Płeć: mężczyzna
Wiek: 42

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: mike_russ dodano: 16 cze 2012, 19:39

Motocykle są niebezpieczne, nieekonomiczne, niewygodne, niepakowne (to wszystko w porównaniu do samochodów) a mimo to wielu ludzi właśnie je wybiera. A Ty mów, że to tylko środek transportu.


Dla mnie- tak. Choć lubię mojego Lisa- głównym jego celem jest jednak tani dowóz do pracy. Reszta to wartość dodana- fajna, nie ukrywam, :)) ale jednak.

Lis na mojej codziennej trasie JEST EKONOMICZNY. Pozwala przy kosztach utrzymania równym tramwajowej "sieciówce" dostać się do dowolnego punktu miasta w krótszym czasie, bez problemów związanych z remontami, oczekiwaniem na skomunikowanie, spóźniony kurs itd. oraz pozwala dojechać "pod bramę", oszczędzając nierzadko kilometrowego marszu do najbliższego przystanku. Koszt utrzymania samochodu jest tu mniej więcej 3 krotnie większy.

Co do pakowności- Lis pozwala bez wysiłku zabrać bagaż nie dający się donieść do przystanku. Faktyczna pakowność jest jednak niższa niż auta, ale zdarzyło mi się przywieźć 50kg worek nawozu, zapakowany rozdrabniacz do gałęzi, czy 2m odcinek stalowej rury - że o pomniejszych zakupach (2 zgrzewki wody mineralnej po 6x1,5 ltr.) nie wspomnę. Choć Chińczyków w kwestii pakowania motocykli nikt nie pobije... ;)

a że niebezpieczne i niewygodne - cóż, za to tanie.... ;p

Co do przepisowej jazdy w mieście - z prędkością poniżej 50km/h w Poznaniu jeżdżą chyba tylko tramwaje, rowerzyści i ciągniki rolnicze.... Albo mój rowerowy licznik zaniża szybkość o 10-15km/h, a fabryczny o 30....
Awatar użytkownika
mike_russ
Sympatyk
 
Posty: 2120
Rejestracja: 12 sie 2009, 22:25
Lokalizacja: Poznań
Motocykl: Zipp Raven "Dzikus"
Płeć: mężczyzna
Komunikator: GG 13140250
Wiek: 41

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: jagril dodano: 16 cze 2012, 22:09

Moim skromnym zdaniem, jak zawsze punkt widzenia zależy ... od tego co sami doświadczyliśmy. Jak każdy z nas doświadczyłem różnych zdarzeń. Podstawowa zasada to (jak mawiał mój św. pamięci ojciec), nie sztuka żeby komuś nie przyłożyć, sztuka żeby nie dać przyłożyć sobie. Szerokości :))
Awatar użytkownika
jagril
Forumowicz
 
Posty: 21
Rejestracja: 06 mar 2012, 09:59
Lokalizacja: Wrocław
Motocykl: Romet R-250
Płeć: mężczyzna
Wiek: 53

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: DaJan dodano: 16 cze 2012, 22:25

Szacun..święta racja.... :motor:
Największym przeciwnikiem marzeń jest portfel.
Awatar użytkownika
DaJan
Klubowicz
 
Posty: 1462
Rejestracja: 30 sie 2009, 10:58
Lokalizacja: Krosno
Motocykl: Keeway Cruiser 250V-Romet R150
Tel. kom.: 511429521
Płeć: mężczyzna
Komunikator: 5789859
Wiek: 68

Wypadek pod Bydgoszczą oraz inne z kraju.

Postautor: Niebieski dodano: 17 cze 2012, 10:34

Ale się rozpisaliście, to ja też pocisnę na klawiaturze :pisze: Już kiedyś pisałem, że dla mnie ważniejsze jest bezpieczeństwo czynne od biernego, przypomnę czynne to to które wpływa na jazdę, czyli jeszcze przed wypadkiem: przyspieszenie, moc, prędkość, hamulce, sterowalność, wygoda na moto i w ubraniach, funkcjonalność, widoczność; bierne jak już jest po ptokach: kask, wzmocnione buty, ochraniacze ubrania, dobry materiał kombinezonu nieścierający się tak szybko, kompletność ubioru i... chyba już wszystko na moto _bezradny
Miałem chińskiego skutra 150cc i był super, ale naprawdę nie czułem się na nim bezpieczny przez ciągłe wyprzedzanie na trzeciego, wymuszanie zjechania do prawej krawędzi, wnet do rowu, bo też jestem zwolennikiem jazdy przy osi jezdni mimo częściowego łamania przepisów. Zjeżdżam do krawędzi dopiero gdy jestem wyprzedzany oraz najczęściej gdy samochód z przeciwka jest już bardzo blisko. Komunikuję w ten sposób, że mam swój pas dla siebie nie dla niego :!: O jeździe przepisowej i nie, o ich zasadności można pisać książki, rzeczywistość prostuje dużo, przed policją trzeba inaczej, w życiu inaczej, musimy się dostosować. Mnie ostatnio chyba najbardziej wkurzają barany z naprzeciwka, którzy wjeżdżają na mój czyli dla nich przeciwny pas ruchu i to również poza ścinanymi, czy też zbyt szeroko branymi zakrętami. Nie ważne czym jedziesz, w kółko widzę takiego chama z kołami na pasach osi jezdni a niejednokrotnie i za nimi :mur: więc jadę przy osi by gnojowi dać do zrozumienia że nie będę zjeżdżał do rowu, przed samym mijaniem lekko zjeżdżam dla swojego bezpieczeństwa, o dziwo zawsze to daje pożądany przeze mnie skutek, nawet na moto ;)
Co do wyższości świąt, a tutaj wielkości, wagi, prędkości i mocy moto: zbyt mały to sytuacja jak ze skutem wyżej, na uczęszczanych mocniej powiatówkach i niżej będziesz zawalidrogą, punktem do ominięcia, dla mnie nie jest to bezpieczna pozycja stąd wybór na inne moto, jak innym to nie przeszkadza to po co zmieniać 250cc na wyższe ;) Co do dużych moto oprócz zrozumiałego jakby tu nie omijać tematu zadowolenia z niesionych przez nie przyspieszeń i lepszej sterowalności są też inne, płynność jazdy, to Ty decydujesz kiedy wyprzedzasz, kiedy możesz wyprzedzić, nie możliwości moto. Ruch jest coraz większy, drogi często mają ciągłą, podwójną ciągłą, nakazy, zakazy, ograniczenia, więc możliwości wyprzedzenia są dość małe, większe przyspieszenie pozawala o wiele częściej wykorzystać przerywaną. I proszę nie mówić, że jeśli jechałbym przepisowo, to nie musiałbym wyprzedzać. Ok zgodzę się że lubię jechać szybciej niż ogólnie przyjęte przepisy, ruch na drodze, ale niejednokrotnie, najczęściej do wyprzedzania zmusza mnie ktoś kto jedzie nie pewnie, dziwnie zwalnia, nie przyspiesza gdy jest czysto, dopiero po jakimś tam czasie, źle ostrzega innych uczestników ruchu o swoich zamiarach, kierunki, spokojniejsze hamowanie zamiast takie w ostatniej chwili itd. Takiego sam wolę "wyeliminować" z mojej ścieżki poprzez wrzucenie go za mnie najlepiej nawet trochę dalej by na mnie jeszcze nie najechał wyprzedzając go i odjeżdżając od niego trochę do przodu. Niestety jest bardzo dużo ludzi na drogach, bardzo nie właściwych ludzi i nie ważne czym jadą, traktorem mogliby nawet zabić przez swoje zachowanie na drodze, ale na szczęście czasem są i tacy którzy znają życie, umieją przewidzieć, są odpowiednio czytelni poprzez swoje zachowanie na drodze, sygnalizowanie wszystkiego, za takimi gdy jest ruch z przeciwka nawet nie kombinuje aby wyprzedzać ponad wszystko, mogę jechać nawet i godzinę i się nie męczę, nie stresuje, przeważnie są to zawodowcy, kierowcy TIRów, choć i na tych czasem można wieszać psy jak i na "jeżdżących na motocyklach" (nie "motocyklistów"). Założę się, że na przykład nie każdy zna dodatkowe kilka zachowań, sygnałów nie ujętych w przepisach którymi głównie kierowcy TIRów się komunikują, a które znacząco poprawiają dla nas widoczność jadąc za TIRem gdy kombinujemy jak by tu go wyprzedzić. Nie każdy pewnie wie, że można przez odpowiednie sygnały ze swojej strony wyprzedzać na trzeciego jadąc nadal swoim pasem ruchu (droga z pasem pobocza). Nie każdy umie podziękować, nie każdy wie że się należy za coś podziękować. Nie każdy umie ostrzegać jadących z naprzeciwka, nie każdy wie o czym ostrzegać i w jaki sposób. Jest tego trochę, to również wpływa na nasze bezpieczeństwo, a nie wszystko mi przekazano ustnie, dużo nauczyłem się czytając to co widzę i tego życzę innym i sobie, by umieli czytać drogę, czytać zachowanie innych i sami by byli czytelni.
Choć mam moto trochę większe: 136KM, 2,9sek do 100km/h, Vmax - 250km/h, waga z płynami 250, stosunek mocy do wagi nie liczyłem, nie ważne i nie chwale się, są lepsze i nie tylko po to aby jeździć na torze, sam bym chętnie polatał Hayką, czy R1 ;) Moto ma mi się podobać i jechać, te lepsze dane czemuś służą, poza niewątpliwą przyjemnością z jazdy, mam też właśnie zagwarantowane duże moim zdaniem bezpieczeństwo czynne, to nie tylko moc pozwalająca przewozić co by tu nie było nie filigranowych ludków :)) , ale też niejednokrotnie sporo kg bagażu, choć to tylko wypad na jedną noc pod namiot 80km od domu, wiecie kobieta, kosmetyki, podusia itd. Mam też dużą stabilność moto przy dużym wachlarzu prędkości, bardzo skuteczne hamulce, dobrą widoczność, dość dużą ergonomię, mi pasi, moje światła są czytelne, nie spowalniam ruchu robiąc tym samym nerwy, stres innym użytkownikom drogi, którzy muszą kombinować jakby mnie tu nie wyprzedzić gdy nie można. Uczę się cały czas jazdy na moto, obecnie pracuję aby zamknąć opony na szerokości, czyli aby tak używać moto w zakrętach aby cała szerokość bieżnika była wykorzystana ;) Gdy miałem skutra szydzono, że na wyprawę dookoła Bałtyku może się szarpnę, lub że flagi KCM nie uciągnę :)) Jak kupiłem X-11 większość krzyżyk na mnie stawiała, obecnie mam przejechane 10 000km na X-11 i nadal jeżdżę i to nie tylko 50, 90km/h. Prawda jest taka, że oprócz moto, ubrania, znajomości prawa (nie tylko po to, aby zdać prawko), ROZUMU, trzeba mieć jeszcze UMIEJĘTNOŚCI ;)

Niech moc będzie z Wami :buttrock:

P.S.
Dla tych co lubią cytować, proszę robić to mądrze, nie w stylu "świadka jehowego" :))
Awatar użytkownika
Niebieski
Klubowicz
 
Posty: 1195
Rejestracja: 18 lip 2009, 13:47
Lokalizacja: pomorskie
Motocykl: brak
Tel. kom.: 604956970
Płeć: mężczyzna
Wiek: 44

PoprzedniaNastępna

Wróć do Szkoła bezpiecznej jazdy

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość