To jedni z bardzo niewielu, jakich znalazłem, a którzy oferują nie tylko same godzinki, ale kompletny kurs dla świeżych 125-kowców.
Może ktoś miał do czynienia z tą szkołą? Jaka atmosfera, jakie warunki, jacy ludzie?
Może dziwnie zabrzmi wyznanie niemal półwiecznego, dzieciatego i pracującego faceta, ale obiecałem mamie, że zanim wyjadę na "szerokie drogi" to zrobię taki kurs. A wyjechać chcę, więc szkoła niezbędna.