Dla sprawnego przeprowadzenia akcji desantowej, ustaliliśmy, że zgodnie wszyscy jedziemy na Lwów a nie, że do jakiejś tam sowieckiej bazy rakietowej.
Oszczędziło nam to wiele dodatkowych godzin atrakcji. Z mojej perspektywy to poszło całkiem gładko przekraczanie granicy, ale pozostali kompani byli chyba w lekkim szoku.
Papierkologia, zbieranie pieczątek, przesłuchanie, gdzie, po co, na co, dlaczego i co ma ukryte i gdzie itd. Okazało się nawet, że na przejściu jest jakiś ziomal z Kielc, który wyemigrował na wschód. Oczywiście musiałem się iść przywitać na oczach naczelnika.
W końcu z Dajanem i HapRidem znaleźliśmy się po tamtej stronie a Verdgara nie ma.
Czekamy i czekamy i nic. Pot się po nas leje, bo w cieniu jest 32 stopnie a my stoimy w pełnym słońcu. Pewnie go zapuszkowali, albo poszedł na osobiste oględziny z laniem wody z ogrodowego węża i świeceniem nocną lampką prosto w oczy.
Na szczęście po długim czekaniu jedzie, cały i zdrowy. Okazało się, że pan naczelnik gdzieś sobie poszedł i trzeba było na niego cierpliwie czekać.
Na pierwszy rzut poszła stacja benzynowa i mały szok, że paliwo było niewiele tańsze niż u nas. Może dlatego, że przy granicy ze Słowacją a tam mają drogo.
Zatankowałem tylko trzy litry, by mieć czym wyjechać na połoninę. Każde dodatkowe kilogramy miały znaczenie o czym wszyscy się później przekonali.
Byliśmy już trochę zmęczeni i głodni. Okazało się, że w pierwszym barze nie ma nic do zjedzenia. W drugim było podejrzane towarzystwo a jak już pojawili się ludzie z krótką bronią przy pasie, stwierdziliśmy, że trzeba szybko jechać dalej.
Do trzech razy sztuka i wylądowaliśmy w całkiem ekskluzywnej jak na tamtejsze warunki, klimatyzowanej restauracji.
No i tu nastąpiła uroczysta chwila. Jak jeden mąż zatopiliśmy podniebienia w ukraińskim kwasie. Nie był to ten smakowo najlepszy z najlepszych, ale i tak był całkiem niezły.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 232499.jpgNo i stało się to co najgorsze. Od tej chwili miałem już konkurencję w piciu kwasu.
Ponieważ nie tylko samym kwasem człowiek żyje, napełniliśmy brzuchy, smacznym, tanim, ukraińskim jedzonkiem.
Zostały nam już tylko zakupy w spożywczaku i mogliśmy ruszyć z podbój Połoniny.
DaJan postawił głównie na produkty spożywcze, zapakowane w grube i ciężkie szkło butelkowe. Tak dociążył tył motocykla, że później nieco żałował, gdy przód zaczął mu się odrywać od podłoża.
Po niecałej godzince byliśmy już u podnóża góry.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 232280.jpgAsfalt nam się skończył i pozostał dosyć stromy podjazd szutrem. Mimo, że trasa była już znana ze zdjęć to nikt się nie spodziewał, że jest aż tak stromo. Niestety zdjęcia nigdy nie oddają w pełni rzeczywistości. Ci co byli to wiedzą o co chodzi.
W chińczykach głównie był używany pierwszy bieg. DaJan z racji nieprzystosowanego motocykla do takiej jazdy i zbyt obciążonego miał najciężej. Jednak nie odpuścił nawet na chwilę i dzielnie walczył z górą.
Nawet we wiosce Lipowiec do której się wydrapaliśmy, tubylcy byli w szoku widząc DaJana.
Jeden z lokalsów stwierdził, że DaJan w tym wieku powinien siedzieć w bujanym fotelu przed telewizorem a nie szaleć po górach takim wielkim motocyklem.
W nagrodę DaJan otrzymał specjalne lokalne papierosy, przeznaczone tylko dla prawdziwych twardzieli.
Od poziomu wioski skończył się szuter i zaczęły się betonowe płyty, czyli tak zwana betonka.
Nie było już uślizgów kół, ale nadal trzeba było uważać na co się najeżdża oponkami.
Ponieważ w przeciwieństwie do japońszczyzny, chińszczyzna była chłodzona tylko podmuchem powietrza o cylinder, trzeba było robić co jakiś czas przerwy, by nie zagotować oleju. W takich warunkach motocykl z chłodnicą, albo nawet z dwiema tak jak u Verdgara pozwalał na dużo więcej.
Na pierwszym punkcie widokowym DaJan dziękuje swojemu dzielnemu rumakowi, że wywiózł go tak wysoko.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 231547.jpgDzielny stalowy rumak, czyli Keeway Cruiser, obiecał DaJanowi, że zawiezie go choćby na koniec świata.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 231545.jpgGórska atmosfera, przyprószona dreszczykiem emocji, wszystkim zaczyna się udzielać.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 231541.jpgNa dole widać wioseczkę w której dopiero co byliśmy.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 231263.jpgWspinamy się coraz wyżej i widoki są coraz piękniejsze.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 231259.jpgKolejny postój i opowiadam wszystkim jak to rok temu sobie właśnie tu sikałem i jak to mnie zaatakowała od tyłu chmura. Wszyscy zgodnie stwierdzili, żebym teraz tego nie robił. Niestety nie byli mnie w stanie powstrzymać. Tradycję trzeba pielęgnować. Chmura na szczęście nie była tego samego zdania.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 231191.jpgMaszyny stygną a my upajamy się bezkresną przestrzenią
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 231009.jpgDzień się zaczął nam kończyć a do szczytu zostało jeszcze kawałek, więc zaczęliśmy się śpieszyć. Niestety zachód słońca nie chciał czekać i podziwialiśmy go w trakcie jazdy.
Trzeba było jednak się zatrzymać i uwiecznić tą chwilę, bo było pięknie.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 230538.jpgZdjęcie tego nie oddaje, ale zawsze to jakaś pamiątka.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 230530.jpgZupełnie jak byśmy byli na innej planecie, zwłaszcza, że pojawiło się drugie słońce.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 230183.JPGTuż po zachodzie słońca na szczyt razem z DaJanem wydrapaliśmy się jako pierwsi. DaJan wygląda na zadowolonego.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229921.jpgTo motocyklowe zdjęcie podoba mi się bardzo.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229907.JPGPo chwili na swoim TransAlpie wyskoczył na szczyt HapRid.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229904.jpgJemu też udało mi się zrobić kolejną fajną motocyklową fotę.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229583.JPGJest cudnie. Następną fotę trochę rozjaśniłem, żeby było cokolwiek widać.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229581.jpgDowiaduję się od HapRida, że Verdgar gdzieś zniknął. Proszę go by zawrócił, bo ma szybszy motocykl a ja od razu idę do Jelona i też wracam. DaJan ma na nas czekać na szczycie.
Od razu najgorsze myśli przychodzą mi do głowy, ale na szczęście po chwili widzę oba motocykle.
Na szczęście nic się nie stało, zwykła parkingówka a że motocykl był obładowany to ciężko było go samemu podnieść. Jednak Verdgar sam sobie poradził, zanim ktokolwiek zdążył przybyć z odsieczą. Ważne, że nic się złego nie stało.
Na szczycie zaczął zapadać zmrok to jednomyślnie zabraliśmy się w pierwszej kolejności za rozkładanie namiotów w ziemnej niecce przy pierwszym bunkrze.
Zwiedzanie bunkrów zostawiamy sobie na jutro, gdy będzie cokolwiek widać.
Potem była kolacyjka na łonie przyrody i nocne motocyklistów rozmowy. Z każdą godziną robiło się coraz chłodniej. Górą wiał zimny wiaterek a w niecce było całkiem przyjemnie. No i najważniejsze, że nie było komarów. Na poziomie lasów były a tutaj najwyraźniej za wysoko dla nich.
W nocy też mieliśmy niesamowity widok. Na niebie księżyc z gwiazdami a na nizinach, daleko, daleko, maleńkie migoczące światełka cywilizacji. Patrząc na zachód ciemno jak nie wiem co a na wschód widać te światełka. Czyli jednak Sztur w Seksmisji miał rację, że jak cywilizacja to na wschód.
Zrobiłem nawet fotkę, ale mój aparat jest za kiepski i widać tylko księżyc.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229414.jpgA w rzeczywistości było widać mniej więcej tak.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229136.JPGGdy temperatura spadła do ośmiu stopni, poszliśmy rozgrzewać swoje namioty.
To był naprawdę udany, motocyklowy dzień.
Podsumowanie dnia:
Przejechanych kilometrów : 297
Widzianych krajów: Polska, Słowacja i Ukraina
Awarie: Nic mi nie przychodzi do głowy
Mapka poglądowa z dnia.
https://chomikuj.pl/Luca/Ekspedycja+Pol ... 229062.JPG