Super, że wszyscy cało dotarli do domów. Ekspedycja naprawdę się udała, było wszystko jak trzeba. Pogoda, widoki i kompanija, że na koniec świata można było jechać. Dziękuję za wspólne przeżywanie trudów drogi, radość z typowo męskiej przygody i wytrwałość do samego końca. Nikt nie marudził i wszyscy dzielnie walczyli z przeciwnościami losu, które im zgotował mój nie całkiem normalny umysł.
Teraz adrenalina mi opadła i dopadło solidne zmęczenie. Będę potrzebował kilku dni, by się ogarnąć. Wszyscy dali czadu, ale największy szacun należy się DaJanowi, bo to On włożył najwięcej wysiłku i samozaparcia. Okazało się też, że chiński Keeway Cruiser ma niesamowite właściwości terenowe i jest poważną konkurencją dla Jelona. Nawet miejscowi tubylcy widząc co DaJan wyczyniał, kręcili z niedowierzaniem głowami.
Jeszcze raz dzięki za niezapomnianą motocyklową przygodę, którą mogłem z Wami przeżyć.