Prawdziwy jak szlag ,ten bus już był poniżej misia ,a sam Yogi wyglądał raczej na młodego . Wypadłem zza zakrętu i widzę dwa auta stojące na awaryjnych
,chciałem wyminąć ,ale patrze co jest powodem zatrzymania (jak się jedzie samemu trzeba mieć oczy dookoła głowy) i nagle w krzakach zauważyłem powód zatrzymania . Aparat i ... a oni w tym momencie odjechali ,misio się rozgląda ,chyba chciał przejść przez drogę
, to speniałem ,bo mnie karoseria nie chroniła .Na drugim zdjęciu wygląda lepiej ,trzecie robiłem już do tłu i jeszcze bym glebnął na tym zakręcie
. Parę km później na campie Drakula ,leżącym u podnóża zamku słynnego Vlada zapytałem właścicielkę (jak nabywałem soczek ze śliwek
)jak się idzie do zamku ,to powiedziała że obok ścieżką do góry i po schodach ( jakoś 1700
) ,ale o tej porze to już raczej odradza bo beery chodzą
.Byłem w stanie jej uwierzyć .