Szubinka i Szubi w Rumunii 2021

[dziadek zbyszek]

Jestem na bieżąco
I już czekam

[Deamiens]

Akcja z miśkiem oznacza jedno - o ile obecnie przy postojach szwędają się niekiedy psy i czekają na coś do jedzenia, o tyle za rok-trzy będą to misie, i one mogą już mieć więcej argumentów aby je podkarmić My widzieliśmy trzy, z czego żaden nie wyglądał na specjalnie dzikiego/przestraszonego etc - po prostu siedziały sobie przy drodze.

[Luca]

No i pomyśleć, że kilka razy spałem sobie sam w namiocie w rumuńskim lesie.
Teraz już bym tego nie zrobił
Ludzie są głupie i dokarmiają miśki a potem miśki nie będą miały oporów, by sięgnąć po więcej.

[Deamiens]

https://youtu.be/w7OJ6nVTzWg to nasze dwa, tak na szybko

[Biedrona]

Oj, kusicie...

[Szubi]

leniwie się dzień zaczyna. Spaliśmy chyba do 8. Mogliśmy sobie na to pozwolić, bo dzisiejsza atrakcja była stosunkowo blisko w porównaniu do poprzednich. Samą atrakcję polecił mi klient w biurze, który również podróżował po Rumunii. Atrakcją tego dnia będzie zwiedzanie przełomu Dunaju, nie mylić z deltą Dunaju, choć i tam chcielibyśmy pojechać, ale trochę daleko. Dzisiaj będziemy ujeżdżać Yamahę, 150-tkę. Nie, nie chodzi o pojemność a liczbę koni
Wskakujemy na moto, które po zdjęciu sakw i tankbaga robi się jakby trochę lżejsze i bardziej poręczne. Im bliżej celu, droga staje coraz fajniejsza. Po jednej stronie góry, po drugiej szeeeeeeeeeroki Dunaj. Mijamy Żelazną Bramę, czyli olbrzymią tamę łączącą Rumunię z Serbią. Taki technologiczny potwór. Nic ciekawego. Dojeżdżamy do miejscowości Orsova. Miasto ma klimat nadmorskiego kurortu. Pełno pomostów z motorówkami wożącymi turystów po Dunaju. My lecimy jeszcze kawałek dalej.

Docieramy na miejsce


Przełom Dunaju - tak w największym skrócie z lewej góry, z prawej góry a środkiem Dunaj płynie Wygląda to majestatycznie. Z pamięci przywołane są obrazy z Władcy Pierścieni, Wrota Argonath. Taki przynajmniej czujemy ten klimat. Jedne góry po stronie Serbskiej, granica na Dunaju, a drugie pasmo górskie w Rumunii.



Na powyższym obrazie byli królowie, i tu po stronie rumuńskiej też był król. Decebal. Ostatni król Daków którzy walczyli przeciwko cesarzom rzymskim Domicjanowi i Trajanowi, aby zachować niepodległość swojego kraju.

Decebal





Jak tylko zsiadamy z motocykla, podchodzi do nas "naganiacz"" i proponuje rejs motorówką. Ile? - się pytam. 60 lei ten odpowiada. Kurczę drogo. Jak sprawdzałem przed podróżą w internecie to koszt wynosił 30-40 lei. Dobra jesteśmy na wakacjach, jak szaleć to szaleć. All inclusive Mamy poczekać ok. 10 minut. Szubinka jak patrzy jak oni zapieprzają tymi motorówkami to trochę się boi, ale udaje mi się ją przekonać.

Po kilku minutach przypływa nasza motorówka i z innymi możemy się "zaokrętować". Wszyscy pasażerowie to Rumuni, jedynie my takie rodzynki.

c.d.n.

[Szubi]

Motorówka, że tak powiem rusza z kopyta Szybko się czegoś chwytamy aby nie wypaść.

https://photos.app.goo.gl/JH6u9L1YeWi7tk8s7

a tak jak pisałem na początku, lecimy Yamahą 150-tką

https://photos.app.goo.gl/K5vk6YvGC35KAikJ8

Na początku podpływamy do rzeźby Decebala. Rzeźba Decebala to mierzaca 42.9 m wysokości i 31,6 m szerokości rzeźba w skale. Wykonanie rzeźby zamówił rumuński biznesmen Iosif Constantin Drăgan. Zajęło ono 10 lat, od 1994 do 2004 roku, i potrzeba było w tym celu dwunastu rzeźbiarzy[1]. Według danych ze strony internetowej Drăgana, biznesmen kupił skałę w 1993 roku, po czym włoski rzeźbiarz Mario Galeotti wykonał model rzeźby. Pierwszych sześć lat zajęło nadanie podstawowej formy za pomocą dynamitu, a pozostałe cztery lata poświęcone były rzeźbieniu szczegółów.



c.d.n

[Luca]

Ta wyrzeźbiona skała robi wrażenie. Klimat faktycznie jak z Władcy Pierścieni

[Szubi]

odpływamy od rzeźby Decebala



i ... przybijamy do pomostu gdzie startowaliśmy Kurczę 60 lei za osobę za 5 minut motorówką, trochę droga ta atrakcja Jednak to nie koniec wycieczki, po prostu dosiadają się jeszcze dwie osoby i płyniemy dalej

https://photos.app.goo.gl/u7RgrRxGDhGaG2j6A



Dopływamy do jednej z jaskiń. To jaskinia weteranów. Nasz kapitan pyta się czy chcemy wysiąść i ją zwiedzić. Nasi współpasażerowie nie są zainteresowani, więc my jako te rodzynki nie będziemy oponować. Trochę szkoda. No cóż Płyniemy dalej.

Dopływamy do drugiej z jaskiń.



Motorówką można na kilka metrów wpłynąć do środka
https://photos.app.goo.gl/FU8EuqCKgDXk7YFh7



Obserwując inne motorówki, tylko na naszej ludzie nie mają kamizelek ratunkowych



Czasami jak łódź skacze po falach, naprawdę trzeba się trzymać



Po drodze mijamy jeszcze kilka ciekawych obiektów, ale ponieważ kapitan naszej jednostki mówił wyłącznie po rumuńsku, trzeba potem sprawdzić w przewodniku co widzieliśmy





https://photos.app.goo.gl/vV1o3A7FSuZYR4yYA

https://photos.app.goo.gl/UZQBAVxmAC8pUypF6

Dobijamy do pomostu i tak kończy się nasza podróż Yamahą 150-tką



Sporo tych motorówek pływa i to bardzo szybko. Muszą uważać aby w tym tłumie się nie zderzyć. Idziemy płacić naganiaczowi za wycieczkę. Daję mu 120lei, a on oddaje mi 60. Okazało się , że się nie zrozumieliśmy i 60 lei było za dwie osoby, a nie jedną Generalnie polecam wycieczkę. Widoki piękne i rejs motorówką po Dunaju też niesie ze sobą miłe przeżycia.

c.d.n.

[paweljunkers]

Nie no tera to zazdraszczam