Powrót do chińskich korzeni...
Niedziela 23.04.2023
Od jesieni zeszłego roku, po sprzedaży Goldwinga nie jeździłem na motocyklu i nosi mnie już strasznie. Jak nic, to jest uzależnienie i syndrom odstawienniczy. Dzisiaj jest Zjazd Gwiaździsty w Częstochowie i będzie sporo braci motocyklowej. Ta okoliczność tylko pogłębia syndrom. Postanowiłem zamiast wyć do księżyca to działać. Wypożyczyłem w Mekmoto w Kielcach Junaka RX-ONE.
https://chomikuj.pl/Luca/Powrot/01,8746796529.JPG
Motocykl wybrałem ze względu na kufry do których będę mógł sobie conieco wrzucić. Honda pod tym względem, była nie do pobicia.
https://chomikuj.pl/Luca/Powrot/02,8746796527.JPG
Rano było trochę chłodno, bo tylko sześć stopni na plusie, ale najważniejsze, że słoneczko świeci i nie pada. Będę mógł w końcu nałapać trochę wiatru we włosy.
https://chomikuj.pl/Luca/Powrot/03,8746795822.JPG
Motocykl jak na pojemność 125cc jest dosyć duży i robi wrażenie jakby było przynajmniej 500cc. Siedzi się wysoko i całkiem wygodnie. Zawieszenie pracuje bardzo sprawnie i nierówności na drodze nie są żadnym problemem. Dużym zaskoczeniem są hamulce. Rzekłbym nawet, że trochę przesadzili i nie musiałyby być aż tak dobre przy tak lekkim motocyklu. Podczas hamowania awaryjnego, trzeba się mocno trzymać, by nie przelecieć przez kierownicę. Na oponach też nie oszczędzali, trzymały się asfaltu bez zarzutu. Kolejnym zaskoczeniem to była aż sześciostopniowa skrzynia biegów z sygnalizacją na wyświetlaczu zapiętego biegu.
https://chomikuj.pl/Luca/Powrot/04,8746795818.JPG
Byłem szczęśliwy, że znowu łapię wiatr we włosy, ale do mocy motocykla, musiałem się trochę przyzwyczajać. Przesiąść się ze 100KM na 10,3KM nie jest łatwo. Już nawet nie chodzi o tą prędkość maksymalną 99km/h, którą pod Częstochową udało mi się osiągnąć, ale o nieodczuwalne przyśpieszenie. Wystarczyło jednak spędzić kilka godzin w siodle i już człowiek nawiązuje więź z możliwościami motocykla i wyciąga najlepsze z tego co jest dostępne. Kręte, boczne drogi, okazały się znacznie lepsze niż nudna droga główna. Banan na ustach jest, wiatr we włosach jest, dwa koła z silnikiem są i czegóż chcieć więcej? Jak już się polubiliśmy to jak widać, udało mi się wycisnąć 199km/h he he.
https://chomikuj.pl/Luca/Powrot/05,8746795815.JPG
Oczywiście żartuję, wieczorem i to lekko z góry, udało się rozpędzić Junaka RX-1 do niebotycznych 112km/h i z pasażerką na pokładzie, żeby nie było mam świadka.
Jednym słowem to bardzo udany dzień. W końcu pojeździłem sobie motocyklem (ponad 350km), widziałem na błoniach morze motocykli i spotkałem się z motocyklową bracią.
Koszt motocyklowego szaleństwa, zamknął się w 300 PLN. Pytanie tylko na jak długo starczy mi tego wiatru we włosach?
https://chomikuj.pl/Luca/Powrot/06,8746795814.JPG