NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: Szubi dodano: 30 cze 2023, 09:54

przeczytane, czekam na cdn :)
Największe szczęście w świecie, na końskim i motocyklowym siedzi grzbiecie . . .
Awatar użytkownika
Szubi
Klubowicz
 
Posty: 2606
Rejestracja: 08 sie 2011, 18:28
Lokalizacja: Oborniki
Motocykl: Vader-Honda Varadero
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: Luca dodano: 07 lip 2023, 11:55

NIKT pisze:
... Serwetki były istnym wybawieniem, aby nie mieć wszędzie na sobie tłuszczu. Był na palcach i ściekał po brodzie przy łapczywszej konsumpcji ( RAFIP ….. ) 1 sztuka na 2 osoby w zupełności wystarcza, a mimo tego czuć było na żołądku „kluchę”.

Polecam skusić się jeszcze na langosza w innym rejonie Węgier. Jadłem w kilku miejscach i niby to samo a każdy inaczej smakował. ;)
Mi podchodziły te z czosnkiem, ale bez śmietany.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 4995
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250>XVS1100>GL1500
Płeć: mężczyzna

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: waludi dodano: 08 lip 2023, 21:03

A jako że jestem łakomczuch zafundowałem sobie z nutellą.
Awatar użytkownika
waludi
Klubowicz
 
Posty: 1262
Rejestracja: 01 sty 2014, 15:38
Lokalizacja: Zabrze, Pradła w Jurze
Motocykl: romet r150, honda shadow VT600
Płeć: mężczyzna
Wiek: 62

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: NIKT dodano: 12 lip 2023, 09:02

Bratysława
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-FTtexgHkPC
Ominęliśmy autostradę jadąc zieloną drogą nr. 1 na miejscowość Tata, następnie jakimiś bezimiennymi do Gyor aby wjechać na 150 / 2 do samej Bratysławy. Jakoś mało zachęcające było zapłacić 60 zł za winietkę, aby dotrzeć 1,5h szybciej autostradą.
Byliśmy, zobaczyliśmy. 2-3 H pieszo i w sumie pojechaliśmy dalej ^^
Dla Nas w Bratysława klasyfikuje się jako miasto w kategorii „w sam raz na raz”.
Postanowiliśmy zaparkować trochę na uboczu aby nikt się do Nas nie przyczepił więc zaparkowaliśmy 20m od Bramy Wiedeńskiej, co to by nie mieć za dużo do chodzenia.
Podchodzę do ochroniarza przy bramie i pytam grzecznie „ken aj park hir ? it łont bi problem ?” po czym Pan odpowiada rozłożeniem rąk i gestem głowy, że nie rozumie. Odwracam się do niego plecami i wracam do motocykla po czym Pan ochroniarz za mną. AAAAAAAAA POLSKO !!! No i się dogadaliśmy po naszemu dzięki kamizelce odblaskowej. Moja pierwsza myśl w głowie „ no taaaaaaa przecież Słowacy Polaków zrozumieją” Dodatkowo okazało się, że Pan ma siostrę co to poznała Polskiego zdobywcę niewieścich serc z Bratysławy i mieszkają w Zielonej Górze :P
Na zamku jest taki tam ogródek …..
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-rVVj2EGO3q
Mieliśmy do zobaczenia 5-6 punktów jednym z ciekawszych dla oka był niebieski kościółek.
Z bliska i z daleka wygląda ciekawie, ponieważ jest „inny”. Czar pryska z lekka jak wchodzimy do środka i widzimy, że wszystko jest malowane pędzlem i jest pozajeżdżane na szyby, zawiasy, klamki i co się jeszcze da …

Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-OzClubBU9r

Zwiedzanie szybko poszło ponieważ Mapy.cz puszczało nas takimi uliczkami, że głowa mała.. Hitem było przejście przez korytarz kamienicy, aby nie iść naokoło 300 m :P

Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-Gmx3aVZPDS
W sumie tyle …..
"Boso ale w ostrogach"
Awatar użytkownika
NIKT
Klubowicz
 
Posty: 1564
Rejestracja: 10 lut 2013, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 661557838
Płeć: mężczyzna
Wiek: 34

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: NIKT dodano: 25 lip 2023, 08:59

Wiedeń
Niestety z Bratysławy jakoś nas inaczej poprowadziło niż proponował Arszenik i na przejeździe granicznym nie udało się kupić winiety, podjeżdżamy do pierwszej miejscowości na stację benzynową, samoobsługa a buda gdzie zazwyczaj siedzą ludzie zamknięta.. Lecimy pod sklep zaciągnąć języka i tam 2ch Panów proponuje pojechanie na stację o 4 km dalej bo może tam będzie jeszcze obsługa. Pytam więc aby nie jeździć w te i na zad czy nie mogę wjechać na autostradę i na pierwszej lepszej stacji zjechać i kupić winietę ? Zaczęli nadmiernie wymachiwać rękoma i mówić z wielkim przerażeniem „ NIE PROSZĘ NIE RÓB TAK ! TAK NIE WOLNO !!” oooookeeeeeeejjjjjj.
Podziękowaliśmy, życzyli nam udanej podróży i polecieliśmy na tę drugą stację, która okazała się pojedynczym dystrybutorem stojącym przy drodze….
Cóż szkoda czasu na szukanie winiety … lecimy lokalnymi drogami … Winietę kupiliśmy na stacji benzynowej, przy samym kempingu wyłącznie dla spokoju ducha, aby przypadkiem nie wjechać na tę niebezpieczną autostradę.
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-CMBCbDfSMU

Nocleg:
W Wiedniu maszyna losująca wytypowała „ Camping Neue Donau” na ulicy Campingplatz O, 1220 Wien, Austria.
Kemping jest duży, dla namiotów jest wyznaczony osobny plac na samym końcu kempingu. Pierwsze co się rzuca w oczy to zakaz wjeżdżania motocyklami na plac dla namiotów. Samochody nie wjadą gdyż jest krawężnik wysoki na ok 40 cm. Dzięki temu rzekł bym, że ziemia jest bardziej przyjazna dla pleców i trawa nie skoszona na 0,5 cm co może potęgować uczucie miękkości.
Plac spory ale ogołocony z drzew. Na środku są 1-2 drzewa na skrajach może z 7 sztuk.
Udało nam się rozbić w cieniu, pod drzewem na środku, a skomplikowana strategia i bogate doświadczenie życiowe nakazały sprawić aby cień był po południu. Od rana do wieczora i tak w namiocie by nas nie było.
Bardzo przyjemne rozwiązanie to możliwość wjechania i rozbicia się bez meldowania, ale należy uczynić to z rana jak otworzy się recepcja. Po angielsku idzie się dogadać bezproblemowo.
Nocleg opłaca się z góry. Przy wymeldowaniu oddajemy tylko tabliczkę z numerkiem.
Mieliśmy zaszczyt przebywać z Cwaniakami Rumunami (tak ich nazwaliśmy). Rodzinka 4 osobowa codziennie przyjeżdzająca po zamknięciu recepcji, a rano znikająca przed otwarciem recepcji :P
Ok 100 m od namiotów znajduje się ogólnodostępna kuchnia z 1 małą lodówka sięgającą mi do pachy, 3ma palnikami elektrycznymi i 3ma umywalkami. Po przeciwnej stronie jest pralnia na monety.
Idąc dalej ok 1 m po lewo jest toaleta męska po prawo damska. Za kolejne 3 m z lewej strony są prysznice męskie, z prawej damskie. Kabiny prysznicowe są jakby drewniane zamykane od środka wihajstrem woda przyjemna cieplusia :)

Wady:
Wifi jest wyłącznie przy recepcji, która jest oddalona o 300 m od placu namiotowego
Brak prądu na polu namiotowym i prąd jest jedynie w kuchni.
Na całą kuchnię naliczyliśmy 1dno pojedyncze gniazdko, w drugie pojedyncze jest podłączona lodówka … Po 2ch dniach okazało się, że są jeszcze 2 gniazdka pojedyncze ale pod blatami płyt grzewczych, przy samej ziemi. Na szczęście zawsze zabieram rozdzielacz na 2 dziury i ładowarkę na 4 porty USB. Sytuację życiowo-prądową ułatwiły nam ładowarki do telefonów (producent przewidział ładowarkę 80W i telefon ładuje się bardzo szybko, na co dzień jednak ładuję 33W bo szkoda baterii ^^)
Tak wygląda obozowy złodziej prądu tuż po powrocie z wycieczki od razu po zdjęciu plecaka:
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-Sw8YwFYUzH

Zwiedzanie:
Zwiedzanie Wiednia (poza chronicznym brakiem cienia w mieście) to czysta przyjemność z uwagi na bardzo dobre połączenia komunikacji miejskiej i częstotliwość kursowania.
Wisienką na torcie są bilety czasowe z możliwością wykupienia dobowych, my skusiliśmy się na bilety 48 godzinne za 14,10 EUR sztuka.
Sprawa (teoretycznie) dość łatwa aby sobie taki bilecik kupić, ponieważ na peronach są biletomaty.
Niestety nasz biletomacik uznał, że nie będzie współpracował z zagramanicznymi turystami, ściślej rzecz ujmując z ich kartami debetowymi….
Staliśmy sobie grzecznie przy biletomacie, język pięknie zmieniony na „Inglisz”, poklikane co należy i komunikat o „nieobsługiwaniu karty przez biletomat – użyj innej”
Minęły może z 2 minuty, aż tu nagle Panowie z obsługi peronu wyrośli spod ziemi !! (Aczkolwiek Karolina twierdzi, że wyszli z windy …) Podchodzą, pytają „co się stało się ?”. Za Nami ustawiła się już dość długa 2 osobowa kolejka, aby nie blokować biletomatu przepuściliśmy ludzi za nami. Panowie z obsługi klikali i klikali po czym Małżeństwo poszło na peron.
NASZA KOLEJ ! :D
2 próby nieudane z kartą REVOLUT cały czas ten sam komunikat „karta nieobsługiwana przez biletomat – użyj innej” kolejna próba przy użyciu mBanku - ten sam komunikat.
Postanowiłem skorzystać z zaistniałej sytuacji i rzucić sobie typowym żarcikiem „ten bankomat to chyba rasista i nie lubi Polaków”. Panowie spojrzeli się po sobie, zrobili miny typu „WEŹ NIE MÓW TAKICH RZECZY” i dodali „nie nie to jakaś usterka techniczna, musimy ją zgłosić na pewno nie jest przyczyną pochodzenie, Ci Państwo przed Wami miało taki sam problem a byli z NIEMIEC” a ja bez zastanowienia dodałem „aaaa Niemców może nie lubić ale Polakom robić takie rzeczy ?”.
Panów zamurowało … Jakby dostali w przysłowiową „mordę”. Widząc ich zakłopotanie przeprosiłem bardzo za nieładny żart z mojej strony, Panowie odetchnęli z ulgą.
Ciągnąłem dalej rozmowę i zapytałem co można uczynić w zaistniałej sytuacji ? Znaleźć inny biletomat, po czym powiedzieli Nam gdzie są biletomaty w okolicy. Poszliśmy na kolejny peron do drugiego biletomatu – ta sama sytuacja.
Poszliśmy na stację dalej – ta sama sytuacja ale za drugim razem udało się zapłacić Revolutem.
Kasujemy bilecik i jazda na miasto :D
Uznaliśmy, że najlepiej będzie zacząć od najdalej położonych obiektów
W Belwederze akurat było zaprzysiężenie nowych funkcjonariuszy policji, niby atrakcja ale jednak nie bo jak podszedłem do 1 Pana i ok 10 Pań z bronią długą zapytać czy szanowna małżonka może mi zrobić z Nimi zdjęcie oniemieli, speszyli się i zaczęli kiwać przecząco głową a jedna z Pań dodała NIE NIE.
Na pytanie „zabronione?” nagle zaczęli kiwać twierdząco. Podziękowałem i poszliśmy, a już miałem nadzieję na wspólne zdjęcie z kajdankami na nadgarstkach osaczony policjantkami z karabinami :D
Potem miałem poprosić o takie samo zdjęcie dla Karoliny ale …… popsuli mi plany :(
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-9KhWu6Pmks

Poszliśmy dalej bo upał zaczął dawać o sobie znać.

Pałac Schönbrunn

W internetach pisali, że na zwiedzenie tego przybytku potrzeba zarezerwować sobie cały dzień lecz jak dla Nas max to 4 h….
Można tutaj sobie ogarnąć ładną panoramę miasta
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-MPySZQWDa3


Co ciekawe każdy ustawiał się do kolejki na zwiedzanie ogrodów, no to nie będziemy gorsi i też idziemy bo opinie internetowe piały z zachwytu.
Tyaaaaa …. W taki oto sposób zapłaciliśmy za wejście (dosłownie) w tunel zrobiony z roślin i 3 minuty po tym wyszliśmy przez bramki obrotowe do (jak mi się wydawało) dalszej części ogrodów ….
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-8vLg5Oemxb
Za bramkami coś dziwnie się zrobiło, ponieważ biegali ludzie, spacerowali z wózkami, jeździły bryczki … No cóż może z kartą tubylca jest za darmo :D Na wyjściu okazało się coś z goła innego …. Nie tylko tubylcy ale i obcy mają wejście za darmo, ponieważ jest to park …. wyłącznie część parku została wydzielona ze strefy wolnego wstępu …. A w ramach ciekawostki nadmienię, że sam pałac można oglądać od środka, ale jest on podzielony na strefy od 1 do 5 gdzie na mapce i zdjęciu pokazane jest ile należy zapłacić za którą strefę do oglądania …

Szczerze powiedziawszy przez te bilety dobowe zaplanowaną na 2 dni wycieczkę po mieście udało by się ogarnąć w 1 dzień.
Z tego miejsca ogromne podziękowania dla Arszenika. Zanim przyjechaliśmy udzielił kilku rad odnośnie poruszania się po Austrii. Ledwo dojechaliśmy na kemping i zawitał do Nas w odwiedziny. Szybka rozmowa, bo jednak zbliżał się koniec dnia, dodatkowo jeszcze trzeba ogarnąć namiot etc. Lecz propozycja spotkania się kolejnego dnia i pojechania na wycieczkę była bardzo kusząca, a plan ten najbardziej rozkwitł gdy kolejnego dnia 80% rzeczy już zwiedziliśmy. Szybki telefon z Arszenikiem i jesteśmy umówieni. Wracamy na kemping, szybka przebierka i „lecimy” (okazuje się, że autostrady się korkują w godzinach szczytu, ale Austria też na pobocza specjalnie dla motocyklistów) na umówione miejsce. W trakcie na ostrzejszym zakręcie Suzi zgasła … Kurczaki co to może być??!! Kręcę rozrusznikiem i nic. Za chwilę kręcę znowu i odpaliła jak zawsze…. Dziwne … Lecimy dalej aż do Arszenika, tyle że jak jechać z Nim na winkle ??!!. W trakcie dalszej jazdy przypomniało mi się, że chłopaki na forum Vstroma pisali: „moto po przewrotce nie chciało odpalać”, w 99% przypadków przyczyną okazywał się czujnik przechyłu motocykla pod kanapą, który potrafił się skleić i nie opaść lub nie opaść do końca co skutkować może niechęcią do odpalania. Kanapa w górę, uderzyłem go kilka razy i problem nie wystąpił ani razu dzięki czemu można było rozkoszować się jazdą, a było MEGA !
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-yvj4hNLaku

Kolejnego dnia postanowiliśmy dokończyć zwiedzanie i zostało nam ścisłe centrum.
Okazuje się, że Austriacy są bardzo tolerancyjni (chyba dlatego nie spodobał im się żart sytuacyjny przy biletomacie o Polakach i Niemcach) i na budynkach Państwowych często widnieją prawie tęczowe flagi, sygnalizatory świetlne na przejściach dla pieszych mają logotypy trzymających się za rączki Panów i Pań, a między nimi jest serduszko.. Aby płynnie zmienić temat nadmienię tylko, że przycisk wywołujący zielone światło jest od spodu puszki z przyciskiem ^^
Arszenik polecił Nam jeszcze zwiedzenie miejsca zamieszkania słynnego w regionie artysty Hundertwasser.
No dzielnica wyrwana totalnie z rzeczywistości, wielki szacunek dla wykonawcy, że był w stanie tak szalony projekt wykonać.
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-rq2R2Vf3bj
"Boso ale w ostrogach"
Awatar użytkownika
NIKT
Klubowicz
 
Posty: 1564
Rejestracja: 10 lut 2013, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 661557838
Płeć: mężczyzna
Wiek: 34

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: Mariuszz dodano: 25 lip 2023, 11:53

NIKT pisze:Tak wygląda obozowy złodziej prądu tuż po powrocie z wycieczki od razu po zdjęciu plecaka:
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-Sw8YwFYUzH


Taaa..po zdjęciu plecaka! D.pa z Ciebie nie złodziej bo spociłeś się że strachu.

Fajny opis :buttrock:
Awatar użytkownika
Mariuszz
Klubowicz
 
Posty: 1166
Rejestracja: 25 lis 2013, 09:18
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Motocykl: Suzuki DL 650
Płeć: mężczyzna
Wiek: 58

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: NIKT dodano: 04 sie 2023, 13:38

Powrót
Odbył się bez większych niespodzianek, a dzięki rodzince rozsianej po Polsce (i nie tylko) mieliśmy przystanki w doborowym towarzystwie :P
Na powrocie postanowiliśmy zobaczyć jeszcze Pałac w Lednicach oraz Zamek w Mikulov po czym prosto do Dub nad Moravou.
W Austrii naszło Nas aby zjeść tamtejszy typowy obiad „Sznycel po Wiedeńsku”. Wydawał się najciekawszym i najbardziej treściwym wyborem ale jakoś ten plan się rozmył. Dzięki gościnności Jany i Pavla było nam dane zjeść obiadek w postaci mega smacznego schaboszczaka – czyli Sznycla można odhaczyć :D No powiem Wam że porcje dostaliśmy przeogromne i ledwo cały posiłek zjedliśmy.
Szybka kawusia, odpoczynek w trakcie rozmowy i można lecieć dalej.

Udaliśmy się do Jędrka i Donaty z planowanym wcześniejszym spotkaniu się z Maksiem na stacji CRAB celem zatankowania ostatni raz przed dojechaniem do domu.
Niestety nie posłuchałem Pavla i zamiast zatankować na stacji Benzina po drodze zatrzymałem się na OMV… To był największy błąd tej wycieczki ….
W takim gabarycie Suzi śmiało robi 420 km i zostaje jeszcze ok 2-4 L paliwa. Tankowania zostały zaplanowane co ok 350 km aby mieć ten bufor bezpieczeństwa. Niestety po przejechaniu 320 km (do stacji brakło 30 km) Suzi szarpnęła, kichnęła, prychnęła i odruchowo wcisnąłem sprzęgło (zawsze tak robię gdy coś się dzieje w trakcie jazdy typu szarpanie czy dziwne dźwięki zaczynają dobiegać moim uszom). Silnik zgasł a My się toczymy już po poboczu, do głowy zaczynają docierać informacje z zaistniałej sytuacji i w trakcie procesów myślowych następuje oświecenie w formie „ Jaaaaaaaaaaa pierdziele ! Brakło paliwa ??!!” Ile się dało tyle się toczyliśmy, niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy więc i prędkość nam się skończyła ok 500 m przed wiaduktem, który stał się obiektem mojego pożądania celem posiadania odrobiny cienia. Zostało pchać.. a robienie tego w aktualnym stanie wydawało się na nie do końca łatwe, na szczęście najgorzej było to ruszy, gdy nabrało lekkiego tempa bardzo niewiele siły wymagało dopchanie się pod wiadukt.
Szybkie rozeznanie się w sytuacji – 2 km MOP za płotem MOPa 2 km stacja benzynowa, za prawie 30 km MOP ze stacją wzdłuż autostrady.. Nagle oświecenie! Dzwonimy do Naszych przyszłych gospodarzy w osobie Jędrka i Donaty i poprosimy o podwiezienie odrobinki paliwa :P Telefon w dłoń i nowa myśl – przecież na stacji benzynowej czeka na Nas Maksiu, który w sumie ma paliwo najbliżej siebie :D Telefon do Maksia, kupa śmiechu, szybkie dogadanie się z udostępnieniem lokalizacji i zostaje Nam czekać :) Czekało się przyjemnie bo też dostaliśmy lokalizację Maksia więc z dużą dokładnością wiedzieliśmy kiedy nadjedzie wybawca. Sprawy techniczne typu, jest wiadukt, siatka leśna, rów, trawa do ramion zostały zapomniane, ponieważ znając Pawła wybierze najprostsze rozwiązanie. Nie pomyliliśmy się i paliwo zostało Nam przekazane z rąk Maksia w ok 5 sec :P
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-LDvzoEt6XA

Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-YodTx2sKt0

Ekspresowe nakarmienie Suzi i miejsce spotkania zostało ustalone na MOPie za 2 km, na którym czekała na Nas kolejna niespodzianka w osobie kolegi motocyklisty, który zaliczył konkretnego szlifa i z bardziej istotnych elementów złamał sobie klamkę hamulca przedniego i set od hamulca tylnego. Jeżdżąc dalej niż w koło komina zawsze biorę ze sobą podstawowe klucze, taśmę i trytki co po raz kolejny okazało się dobrą decyzją i pomogło w ratowaniu kogoś :)
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-JCpDq1NoPl

Dalsza część wycieczki obyła się beż żadnych ekscesów. Kolejna rzecz zasługująca na wspomnienie to CZAS, którego nie można planować w stylu „dobra wpadniemy na 30 min, kawa, siku zamieni się z 2-3 słowa i lecimy dalej” z Wami to jest AWYKONALNE ! i planowane szybkie 30 minut nie wiadomo kiedy zamienia się w 3 godziny :P Niezmiernie Nam przykro Jędrku, że u Was nie zjedliśmy żadnej kolacji ale porcja jedzenia zafundowana u Mepy starczyła Nam, aż do śniadania dnia następnego. Dodatkowo bardzo dziękujemy za słodkości bo była to spora bomba cukrowa, która przytrzymała Nas, aż do samego domku.
Obrazekhttps://zapodaj.net/plik-70Z0Zd5rEf
Na powrocie zrobiliśmy ok 630-650 km.
Reasumując jeśli ktoś zastanawia się nad ok tygodniową nie zbyt daleką wycieczką ze sporym zapasem czasu, bez pogoni za własnym ogonem to bardzo polecamy taką formę wycieczki.

Paliwo:
Suzi wypiła 107, 57 L, przejechała 1 874,71 km spalając średnio 5,74 L.
Przy prędkościach przelotowych ok 120 km/h i takim gabarycie myślę, że to całkiem dobry wynik wliczając w to przygodę z paliwem z OMV.

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za możliwość wspólnego spotkania się i spędzenia czasu razem.

Pora pomyśleć nad kolejnym wyjazdem.
Może tak przez Was polecana Italia, a może Rumunia. Życie wszystko zweryfikuje i samo napisze najlepszy scenariusz :P
"Boso ale w ostrogach"
Awatar użytkownika
NIKT
Klubowicz
 
Posty: 1564
Rejestracja: 10 lut 2013, 15:09
Lokalizacja: Łódź
Motocykl: Keeway Cruiser
Tel. kom.: 661557838
Płeć: mężczyzna
Wiek: 34

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: zdzichu125 dodano: 04 sie 2023, 19:13

Super relacja :oklasky: .
Awatar użytkownika
zdzichu125
Forumowicz
 
Posty: 618
Rejestracja: 27 mar 2014, 22:08
Lokalizacja: Kraków
Motocykl: K750, BMW R1150RT, JINLUN 250V
Płeć: mężczyzna

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: Szubi dodano: 05 sie 2023, 10:17

fajnie się czytało :oklasky: To teraz snuć kolejne marzenia i je realizować :motor:
Największe szczęście w świecie, na końskim i motocyklowym siedzi grzbiecie . . .
Awatar użytkownika
Szubi
Klubowicz
 
Posty: 2606
Rejestracja: 08 sie 2011, 18:28
Lokalizacja: Oborniki
Motocykl: Vader-Honda Varadero
Płeć: mężczyzna
Wiek: 49

Re: NIKTów wyjazd 2023 – Budapeszt, Bratysława, Wiedeń

Postautor: Luca dodano: 04 wrz 2023, 08:39


Jak dla mnie to te dwa zdjęcia mówią wszystko o tym wyjeździe :D
Jest przygoda, są wspomnienia :buttrock:
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 4995
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250>XVS1100>GL1500
Płeć: mężczyzna

Poprzednia

Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości