Cześć!
Dzisiaj zaliczyłem odcinek Msciszewo - Obrzycko
https://youtu.be/cAx9tOxwAQA
Zaczęło się na bindudze w Mściszewie - makabra.
Mały stan wody, a na dodatek zejście to błotne grzęzawisko niemal do kolan.
65% dzisiejszego zmęczenia składam na karb samego wodowania.
Niemal godzinę składałem sprzęt gubiąc i odnajdując obuwie, ostatni raz tam startowałem.
Potem już przez całe 4-5km było niebiańsko panele dawały do 17A więc sprzęt z normalna szybkością kajakarza sunął.
Liczyłem że przynajmniej do Sierakowa dotrę.
Potem jednak coraz więcej chmur i to tak jakby utrzymujących się tylko nad rzeką i pozostało średnio 5-2,9A, czyli tylko na utrzymanie kursu.
Jakieś 6h na wodzie.
Naprawdę da się tym zestawem fajnie płynąć, ale musi być słońce.
Po drodze spotkałem płynącą na tratwach Kowala grupę pozytywnie zakręconych ludzi
z Klubu Chińskich Motocykli
Pozdro