Gril w Częstochowie 17-18.04

[beniamin82]

Hej, dla tych którzy byli na Wielkoborskiej 194 . Miło było was poznać, mam nadzieję że przy następnej okazji będzie okazja pogawędzić dłużej. Nie chciałbym aby ktoś pomyślał że nie odpowiadało mi wasze towarzystwo i dlatego tak szybko się zmyłem.

Ale wiecie mam niemotocyklową żonę. Niestety za żadne skarby nie da się jej wsadzić na motorek, nikt w jej rodzinie nie jeździł "na dwóch". U mnie wszyscy...nawet siostra myśli o prawku na A.

A jak mam słuchać cały tydzień, jak ja śmiałem ją samą w domu zostawić, i to jeszcze w sobotę. Eh życie.

[szesnasty]

Właśnie wróciłem
Jeszcze raz dzięki za dobrą zabawę.

Pozdrawiam Andrzej.

--- EDYTOWANY Dzisiaj, 17:04 ---

Jeszcze gorące fotki:
http://chomikuj.pl/fagamaga/Motocykle/I ... chowa_2010

[freex]

No to i Kraków (freex i duszek) meldują dotarcie do bazy, bez problemowo cali i zdrowi w domciu.
Za chwilkę powrzucam fotki na chomika:)

[KaeM]

KaeM i eMMa meldują się po powrocie w Krakowie.
DaJan przenocuje u nas i jutro rusza do Krosna.
Jeszcze raz wielkie dzięki za spotkanie (nasze pierwsze w KCM), miło było pooglądać w końcu żywe twarze
jako klubowicz mogę uznać się chyba za rozdziewiczonego
no może wstępnie, bo jeszcze muszę stawić się na oficjalnym otwarciu sezonu KCM w Gródku

[grzenio]

grzenio także melduje powrót do domku, na miejsce dotarłem o 20-ej
Było suuuper... kto był ten wie...

[DaJan]

Melduję swój powrót w domowe pielesze--trochę zmokłem ,ale tak się fajowo jechało że nie zatrzymywałem się coby ubrać ortaliony...było czadowo...jestem pod wrażeniem--grzenio i ja trafiłem po drodze na schaboszczaka olbrzyma i jestem syty jak nigdy..syty wrażeń,miłych wspomnień ...pozdro wszystkim...

[grzenio]

grzenio i ja trafiłem po drodze na schaboszczaka olbrzyma i jestem syty jak nigdy..

A mój bar "Na skarpie" był zamknięty... jak zawsze w niedziele niestety... ale za to zajechałem do mojego ulubionego baru chińskiego koło Warszawy i zaliczyłem karkówkę z cebulką...mniam...mniam....

[Dobry]

Super było się z wami spotkać niezapomniana impreza dotarłem o 8 rano bo co 10 km musiałem robić przerwę bo normalnie usypiałem na moto.
niech żałuje ten kto nie był

[Luca]

.... dotarłem o 8 rano bo co 10 km musiałem robić przerwę bo normalnie usypiałem na moto.

No nieźle nieźle, w jedną stronę kawał drogi, potem picie przez dwa dni (aż piwo się za tobą lało), zobaczenie na raz tyle motórów i jazda powrotna przez całą noc . Mimo, że mi też czasem odwala to chylę czoła przed kolegami twardzielami

[Duszek]

Pewnie,że było super ale te "tarki" w okolicy Częstochowy mnie wykończą normalnie wróciłam zmordowana jakbym pół polski przejechała ale impreza była przednia: towarzystwo doborowe, kiełbachy przepyszne a jeśli dodać do tego jeszcze urok osobisty organizatorów (zwłaszcza tej piękniejszej połowy ) to mamy co wspominać i tęsknić za następnym razem
naprawdę wielkie dzięki za świetnie spędzony czas