close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Tu zamieszczamy wszelkie informacje o imprezach motocyklowych.
moderatorzy: Mlynaszz, Luca

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: LEFTHANDY dodano: 16 sie 2008, 21:39

Teraz szaleją różne wichury i trąby powietrzne więc nie ma sensu się pałętać na moto po otwartych przestrzeniach.
Może zorganizujemy takie spotkanko jednak gdzieś?
Ja bym chciał żeby pojawił się na nim również nasz wierny fan Greedo.
Może nie uwierzycie ale... polubiłem tego typa. I uważam go za część naszej chińskiej "la familia".
Nie rozumiem dlaczego nie został moderatorem naszego forum.
Sprawdź, czy twoje spasione dupsko pasuje do wymarzonego sprzęta: http://cycle-ergo.com/
Awatar użytkownika
LEFTHANDY
Forumowicz
 
Posty: 1620
Rejestracja: 28 mar 2008, 11:02
Lokalizacja: Praga_TARG?WEK
Motocykl: Rude Bettie V250
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: daro dodano: 17 sie 2008, 21:45

Ja jak zwykle pewnie się zjawię.Udało mi się nieco poprawić mocowanie sakw i czekam na lepszą pogodę aby sobie gdzieś może nieco dalej wyskoczyć niż okolice Wawy.Ostatnio jak jezdziliśmy z Lefthandym to rzuciłem pomysł Białowieży bo nie tak daleko a jeszcze nie byłem i chętnie bym tam pojechał.Jednak może lepiej Wyżyna Krakowsko-Częstochowska bo również jeszcze nie byłem a tamtejsze zamki są piękne i to niemalże obowiązkowy cel wycieczek motocyklowych na terenie naszego kraju.I przy okazji nie jakoś strasznie daleko.Można pomyśleć i zgadać się na jakiś wypadzik w to miejsce.Jak na razie ze względu na pogodę można zgadać sie nawet np.w jakiejś knajpie na terenie Wawy.Co do Greedo to jestem za tym aby zapraszać go na nasze spotkania.Jeśli będzie miał ochotę i czas niech wpada.
Awatar użytkownika
daro
Forumowicz
 
Posty: 472
Rejestracja: 27 kwie 2008, 23:45
Lokalizacja: Izabelin k/Wawy
Motocykl: prawie Yamaha Virago 250:)
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: daro dodano: 18 sie 2008, 19:37

No i ustaliłem sobie miejsce.Jutro z samego rana jadę na przejażdżkę do Golubia-Dobrzynia i ew.kawałek dalej do Radzynia Chełmińskiego.Około 200km.w jedną stronę(z Wawy).Taka szybka jednodniowa wycieczka.Jak ktoś zainteresowany niech odezwie się 516-213-114.
Awatar użytkownika
daro
Forumowicz
 
Posty: 472
Rejestracja: 27 kwie 2008, 23:45
Lokalizacja: Izabelin k/Wawy
Motocykl: prawie Yamaha Virago 250:)
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: LEFTHANDY dodano: 19 sie 2008, 23:39

No wycieczka była fajna. przy okazji wyszło, że nasze motorki oprócz tego, że są tanie to jeszcze potrafią na siebie zarobić. Czego nie jest w stanie żadna ponura i smutna niczym twarz czekisty, Honda CBF 500
Sprawdź, czy twoje spasione dupsko pasuje do wymarzonego sprzęta: http://cycle-ergo.com/
Awatar użytkownika
LEFTHANDY
Forumowicz
 
Posty: 1620
Rejestracja: 28 mar 2008, 11:02
Lokalizacja: Praga_TARG?WEK
Motocykl: Rude Bettie V250
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: daro dodano: 20 sie 2008, 01:34

Ja bym powiedział,że wycieczka była po prostu zaj..sta.Piękna pogoda,ciepło,świetne miejsca do obejrzenia.Jedynie jak się okazało Lefthandy lubi z wariackimi prędkościami wchodzić w zakręty.Zwłaszcza te z rozsypanym jakimś piaskiem,żwirem.Gdyby nie pobocze po lewej stronie to by zaliczył czołowego dzwona z ciężarówką,w dodatku na moim motorze...Zamieniliśmy się aby ocenić jak który pracuje i muszę stwierdzić,że Lefthandemu jakby lepiej i równiej chodzi.Ale tylko do 105 km/h bo jak się okazało na tej prędkości wskazówka prędkościomierza staje i za cholerę nie chce pokazać więcej,nawet jakby jechał 200km/h.Jeszcze dodatkowo aby było śmieszniej nasze "wspaniałe"chińskie motocykle stały sie jednym z kluczowych elementów do zwiedzenia przez turystów oglądających zamek w Radzyniu Chełmińskim.Postawione "niefortunnie" przed wejściem do zamku stały się obowiązkowym eksponatem do posadzenia tyłka(oczywiście za pozwoleniem)i zrobienia pamiątkowych zdjęć.Ja sobie jeszcze zwiedzałem zamek a Leftahandy,który znał już dobrze to miejsce był mocno oblegany przez turystów z aparatami i robił tam na dole za przewodnika naszych chińskich eksponatów.Acha i te jego nieszczęsne gmole...Jak na mój gust to one nawet nie osłaniają silnika więc ja bym to wy...w cholerę.Wyruszyliśmy z domu przed 6.00 a wróciliśmy około 21.
Awatar użytkownika
daro
Forumowicz
 
Posty: 472
Rejestracja: 27 kwie 2008, 23:45
Lokalizacja: Izabelin k/Wawy
Motocykl: prawie Yamaha Virago 250:)
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: LEFTHANDY dodano: 20 sie 2008, 15:48

No, dokładnie. na liczniku mam 464km.
Nie zapomnę chyba nigdy miny kierowcy tej cięzarówki. Gość był bardziej chyba przerażony niż ja. Ale zachował się ok. nie zaczął hamować ani nic podobnego bo by było gorzej. Też by go wywaliło z zakrętu i by mnie mogło zgnieść bo pobocze było dość wązkie: taka dróżka wydeptana na szerokość ludzkiej stopy tuż przy samym afalcie, bo z lewej pół metra obok była taka metalowa barierka.
Ale pomogła mi ustabilizować tor jazdy i wytracić prędkość.

Była jeszcze jedna śmieszna akcja jak zamieniliśmy się motorkami. Jednak nawyki robią dużą różnicę. DAREKDOC gasi motorek "grzybkiem bezpieczeństwa", a ja kluczykiem. Więc jak się zamieniliśmy nie mogłem go odpalić i przeraziłem się, że coś się stało. Ponieważ nigdy nie używam grzybka więc nigdy nie sprawdzam czy jest włączony, he, he, he

W tym Radzyniu to można by zorganizować zlot na terenie tego zamku. Gadałem z gościem, który tam na miejscu pełni rolę "kustosza" w imieniu dzierżawcy. Koleś jest też przy okazji przywódcą miejscowego "bractwa rycerskiego". Ponieważ sam jestem byłym członkiem takiego "bractwa" więc łatwo mi się dogadać z poszczególnymi "bractwami" w Polsce, które w większości de facto "dzierżą" zamki w Polsce. Dlatego między innymi wpuścili nas na bilety studenckie i pozwolili motorki wtoczyć na dziedziniec. W tym roku nie zorganizowali tam turnieju bo nie dostali dofinansowania. Ale zlot połączony z turniejem mógłby przekonać miejscowe władze i dzierżawcę na wyłożenie kaski. Miejscówka jest atrakcyjna, dużo przestrzeni. Oni by mieli plus u władzy i możliwość "kultywowania tradycji", a przed właścicielem mogliby się wykazać komercyjnym potencjałem imprezki.
Sprawdź, czy twoje spasione dupsko pasuje do wymarzonego sprzęta: http://cycle-ergo.com/
Awatar użytkownika
LEFTHANDY
Forumowicz
 
Posty: 1620
Rejestracja: 28 mar 2008, 11:02
Lokalizacja: Praga_TARG?WEK
Motocykl: Rude Bettie V250
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: LEFTHANDY dodano: 20 sie 2008, 17:42

DAREKDOC: jest zlot w ten weekend. Co ty na to?

http://www.oldtimers.net.pl/

Ja się zarejestrowałem, ale jak pogoda będzie do dupy to nie jadę.
Awatar użytkownika
LEFTHANDY
Forumowicz
 
Posty: 1620
Rejestracja: 28 mar 2008, 11:02
Lokalizacja: Praga_TARG?WEK
Motocykl: Rude Bettie V250
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: LEFTHANDY dodano: 21 sie 2008, 14:43

Krotoszyn. Jakieś trzy stówy w jedną stronę na zachód przez Łódź.
Sprawdź, czy twoje spasione dupsko pasuje do wymarzonego sprzęta: http://cycle-ergo.com/
Awatar użytkownika
LEFTHANDY
Forumowicz
 
Posty: 1620
Rejestracja: 28 mar 2008, 11:02
Lokalizacja: Praga_TARG?WEK
Motocykl: Rude Bettie V250
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: daro dodano: 21 sie 2008, 17:16

Jakoś specjalnie mnie to nie pociąga bo różnych zlotów motocyklowych jest w Polsce od cholery.Wolałbym jeśli już pojechać sobie w jakieś fajne miejsce do odpoczynku i zwiedzania.Ogólnie nie lubię "spędów" wszelkiej maści a więc dużych,masowych imprez oprócz nielicznych wyjątków.I pewnie takim wyjątkiem byłby powiedzmy zlot chińskich motocykli,bo chińskie motorki to bardzo ciekawy,rozwojowy i cenowo przystępny temat.Na weteranach się nie znam i nie interesują mnie.Motocykle "ciężkie"też mnie nie pociągają.Zdecydowanie wolę małe,zwinne i łatwe do opanowanie maszynki.Chyba prędzej byłbym fanem skuterów niż ciężkich motorsów:)Chociaż kto wie i może z wiekiem mi to przyjdzie...:)Oczywiście szanuję gusta i upodobania innych motonitów.
Słuchaj jednak myślę o tej Wyżynie Krakwsko-Częstochowskiej i tamtejszych zamkach bo wiem ,że jak tam pojadę to będę miał masę atrakcji.Ostatnio rozmawiałem z kolegą na ten temat i bardzo mi polecał to miejsce.Problemem jak na razie jest tylko pogoda,która okazało się ,że wbrew prognozom jest całkiem ładna.Będę wypatrywał prognoz pogody i jeśli okaże się,że pogoda będzie ładna to chciałbym wyskoczyć może już w sobotę.Jeśli nie w sobotę to na początku tygodnia.Atrakcji jest tam tyle,że bez co najmniej jednego nocleg się nie obejdzie.
Awatar użytkownika
daro
Forumowicz
 
Posty: 472
Rejestracja: 27 kwie 2008, 23:45
Lokalizacja: Izabelin k/Wawy
Motocykl: prawie Yamaha Virago 250:)
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47

Spot zapoznawcze Wawa i okolice C.d.

Postautor: LEFTHANDY dodano: 29 sie 2008, 02:38

No, wycieczka na Wyżynę była w pytę. Na trzepaliśmy jakieś ponad 800km. Ja miałem 826km. W wiosce nie chcieli nam dać noclegu bo się nas bali i musięliśmy wziąć pokój w hotelu, ale generalnie ludzie mili. Najbardziej nas rozwaliła baba, która kazała nam się wynosić "bo ma chłopa w studni". Najpierw pomyślałem żeby pomóc bo pierwsze co mi przyszło na myśl to to, że się po pijaku spierdolił, ale koleś po chwili wynurzył się z latarką górniczą na łbie. Więc pewnie po prostu pogłębiał studnię albo szukał skarbów :rotfl: :ganja:
W lasach klimaty jak w "Blair Witch Projekt". Zamki wszystkie z tzw. grupy "Orlich Gniazd" są w trakcie odbudowy. Jakaś Rodzina Lesickich czy Lisieckich położyła na nich łapę i ostentacyjnie chwali się, że odbudowują je bez żadnej pomocy rządowej, całkowicie ze środków prywatnych. Trochę to dziwne bo skąd inąd wiem, że utrzymanie, a już odbudowa na skale wapiennej, na jakichś szczątkach, które wietrzały i niszczały przez wieki, na dodatek budowli zabytkowej, to skarbona bez dna. I żadne dochody z turystyki nie zwrócą takiej inwestycji nawet przez 20 lat. Każdy normalny w takiej sytuacji uderzyłby po unijne dotacje, których Polska dostała od cholery i z wykorzystaniem, których mamy od lat problemy. Kasa leży i się marnuje zżerana przez inflację. W jakimś okolicznym sklepie pod jednym z tych zamków pociągnąłem sprzedawczynię za język odnośnie "Rodziny Lesickich" w końcu całe wsie dla nich pracują przy odbudowie tych zamków. Więc, lokalne ploty sprzedawczyni, u której robotnicy wydają zarobioną kasę na jabole, na pewno zna. Pan Lesicki to były senator RP. No proszę człowiek władzy i taka awersja do tejże władzy, której sam był częscią. Żona Austriaczka. Może to nic nie znaczy, a może właśnie znaczy bardzo dużo. Pan Lesicki ma tylko sieć sklepów "plusa". Kasiora z tego jest niezła, wiem bo mam kumpla, który też ma sieć takich sklepów tyle, że "Orange". Ale to i tak gówno w porównaniu do tego co trzeba włożyć w te zamki. Już na pierwszy rzut oka sprawa jebie jakimś przewałem na kilometr. Sprzedawczyni oczywiście wprost nie powiedziała wiele, ale powiedziała o tej żonie - Austriaczce w taki dwuznaczny sposób co sugerowało, że to kasa żony idzie na te zamki. Razem z Darekdoc zostawiliśmy motorki w wiosce podjednym z tych zamków i grzbietem gór poszliśmy jakiś kilometr do następnego. Tamten już jest prawie cały "odbudowany". Wygląda chujowo. Tak jakoś sztucznie. Na zdjęciach pod zamkiem były foty pierwotnych ruin. Same kawałki i zarysy murów i tylko jedna ściana frontowa rozbudowanej części mieszkalnej. Prawdopodobnie później może w XVIw. Bo te zameczki mimo że powstały jakoś tak na przełomie XIII i XIVw i nazywają się "gotyckie" to z gotykiem nie wiele mają wspólnego. Wybudowane według wczesnośredniowiecznej koncepcji takiego donjonu z ciosanych głazów wapiennych, z dostawionymi przybudówkami i wieżyczkami co świadczy jedynie o czasach, w których powstały. W co większych jak w Olsztynie zastosowano cegłę gotycką ale jako taką lanserską ozdobę do wykończeń elewacji lub zwieńczenia wieżyczek, che, che. Była wtedy droga. W momencie jak przejął je Jagiełło pod koniec XIV w. to większość z nich już nie spełniała wymogów obronnych jako "strażnice" i były tylko siedzibami lokalnych szlachciurów, lub po prostu były ruinami już wtedy, których odbudowa nikomu się już nie opłacała. To niesamowity kontrast w porównaniu do nowoczesnych, super zorganizowanych i "zmechanizowanych" komandorii krzyżackich z Mazur i Pomorza, wybudowanych całkowicie z cegły gotyckiej, wysokie strzeliste sklepienia żebrowe, sracze, kanalizacja, "centralne" ogrzewanie i cała masa innych innowacyjnych rozwiązań architektonicznych... jak współczesne koszary wojskowe. Zero przypadku. Od początku do końca wszystko starannie zaplanowane. Dziwi mnie więc sposób odbudowy tych zamków, których dokumentacja w ogóle nie istnieje, bo prawdopodobnie nigdy jej nie było. Są tylko jakieś skąpe źródła pisane, że coś tam, ktoś tam wybudował. W przypadku niektórych to nawet nie wiadomo kto je wybudował bo nie ma żadnych źródeł. Skąd więc wiedzą jaki był wysoki, ile miał kondygnacji, jak wysoki był strop, ile było okien i w którym miejscu, nie wspominając o ich kształcie. Rekonstrukcje w takich wypadkach są tylko hipotezą opartą o jakiś materiał porównawczy, analizę sposobu i zwyczaju stawiania takich budowli w określonym regionie i to pod warunkiem, że robili to miejscowi rzemieślnicy, a nie sprowadzeni np. z Czech lub Niemiec, a tego nie wiedzą no bo skąd?
Po kilometrowym marszu dotarliśmy w końcu pod mury już gotowej prawie budowli. Oczywiście wstęp na dziedziniec wzbroniony ze względu na prowadzone prace, ale my weszliśmy. Bo zakazy są dobre ale nie dla nas. Strzeliliśmy parę fotek odbudowanej bramy wjazdowej i dziedzińca. I mam jakieś nieodparte wrażenie, po tym jak to wygląda, że to tylko taki festyn w manierze historycznej. Taka architektoniczna zabawa w średniowiecze jak bractwa rycerskie odtwarzające broń i uzbrojenie i sposoby walki. Siedziba jest tak budowana jakby miała służyć jakimś celom mieszkalnym typu hotel or samfink lajk det. I mam swoją teorię na ten temat: żona daje kasę na zamki ale nie jest to kasa żony, tylko jakichś prywatnych bogatych inwestorów, którzy inwestują sobie w nieruchomość. Dla siebie. Pan senator ma alergię na kontakt z władzami bo pewnie sobie wymyślił biznes handlu takimi nieruchomościami z historią dla bogaczy. Ale siedzi na razie cicho i udaje, że będzie tu muzeum, tu sala pamięci, a wszystko dla turystów. Ludzie są zadowoleni na razie, bo mają pracę i wierzą, że odbudowa wzmoży ruch turystyczny. Odbudowa takich zameczków może była nie lada wyzwaniem w średniowieczu ale dziś to kwestia kilku lat i odpowiedniej ilości kasy. Z tą ostatnią jak widać problemu nie ma. I jak przyjedzie nowy właściciel to sobie zamek ogrodzi, turystów i miejscowych pogoni bo to będzie teren prywatny. I skończy się praca i skończy się nawet ten drobny przyzamkowy biznesik prowadzony przez lokalną ludność żeby związać jakoś koniec z końcem w tym, qrva, niepodległym raju na ziemi, ostoi wolności i demokracji.
Sprawdź, czy twoje spasione dupsko pasuje do wymarzonego sprzęta: http://cycle-ergo.com/
Awatar użytkownika
LEFTHANDY
Forumowicz
 
Posty: 1620
Rejestracja: 28 mar 2008, 11:02
Lokalizacja: Praga_TARG?WEK
Motocykl: Rude Bettie V250
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

Następna

Wróć do Imprezy motocyklowe

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość