My z Elą datarliśmy do domu na 12:00. Po drodzę trochę pokropił deszcz, ale najbardziej lało między Gliwicami a Katowcami. Nie przemokliśmy bo pomogły na w tym ubrania przeciwdeszczowe założone przed wyjazdem. Gospodarzom dziękujemy za wspaniałą gościnę, ciepłe przyjęcie, pyszne jedzenie a także za
oraz możliwość spędzenia wspaniłego weekendu. Wszystkim uczestnikom dziękujemy za wspaniałą, jak zawsze, atmosferę.
Było super.