Dopiero teraz w domu. Po 50 km. Andrzej złapał gume i czekaliśmy na przyczepke z domu. A poza tym to bardzo miło było Was spotkać, Mepa z żoną urobili się po łokcie aby nas ugościć, i bardzo za to dziękuję.
Ksiądz, człowiek nie do podrobienia. Do następnego.