close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

ROMET R 250V

ROMET R 250V

Postautor: KaeM dodano: 31 sie 2009, 17:20

piernikus pisze:
Zdjęliśmy kanapy (u mnie 3 śruby , z czego do 2 kiepski dostęp). Odpięliśmy kable. Z KC wyjęliśmy akku. Natomiast u mnie chińska myśl techniczna zwaliła nas z nóg. Jest umieszczony pod zespawaną w V częścią ramy. Niby wyglądało, że jest miejsce i da radę - brakuje może 0.5 cm.Nie dało się. Po 15 minutach walki kapitulacja. _boisie
Po przeanalizowaniu jak go wyjąć podaję procedurę demontaży akku w Romet 250V - idąc od początku:
demontaż siedzenia - 3 śruby (konieczna nasadka)
demontaż obu plastikowych srebrnych boków po 4 śruby z każdej strony - razem 8 śrub
odkręcenie plastikowego pojemnika na akku - 2 śruby
Razem 13 śrub - pech jakiś cz co ??

Jak skończyłem, to akku od CK właśnie kończył się rozgrzewać w domu :rotfl:

Kto ma lepszy patent? No kto? :swir:

Musieli przemyśleć sprawę i znaleźli chyba inne akku
w moim , którego odebrałem tydzien temu jest akumulator , który mieści się bez problemu i można go wyciągać od góry.
Także teraz to tylko 3 śruby kanapy i już. :)

pozdrawiam
KaeM
Awatar użytkownika
KaeM
Forumowicz
 
Posty: 504
Rejestracja: 23 sie 2009, 13:11
Lokalizacja: Kraków
Motocykl: BMW F800ST
Płeć: mężczyzna
Wiek: 51

ROMET R 250V

Postautor: Dobry dodano: 01 wrz 2009, 19:10

Ja też stawiam na wadliwą elektrykę,leć po kablach skrupulatnie i sukces murowany
Obrazek
Awatar użytkownika
Dobry
Sympatyk
 
Posty: 1702
Rejestracja: 10 maja 2009, 13:25
Lokalizacja: Ustka/Tomaszów-Mazowiecki
Motocykl: RoV250/XJ900/CBR1000F/Varadero
Tel. kom.: 505381119
Płeć: mężczyzna
Wiek: 43

ROMET R 250V

Postautor: piernikus dodano: 07 wrz 2009, 20:18

Dzięki Panowie za pomoc.
Temat już rozwiązany. -opis w sąsiednim temacie ''problemy z romet 250V'' - wiem można się pogubić
Wymieniłem kable i fajki i zacisnąłem dobrze zaciski na cewkach. Działa na 102.
Awatar użytkownika
piernikus
Forumowicz
 
Posty: 94
Rejestracja: 02 lis 2008, 22:53
Lokalizacja: Toruń
Motocykl: Romet 250V -- SWM SV
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

ROMET R 250V

Postautor: faber dodano: 30 cze 2010, 10:58

Odświeżę stary temat. Od pewnego czasu po przejechaniu ok 20 km. moto zaczynał szarpać. Po krótkim czasie jakby łapał oddech ale po dłuższej chwili problem powracał. Wydawało mi sie że to gażnik. Tym bardziej że filtr paliwa wstawiłem po przejechaniu ok. 200 km. Jadę do mechanika i po 10 km jeden gar nie ciągnie. Upał ponad 25 Celsjuszów żeby nie przegrzać pracującego cylindra po kolejnych 2 kilosach zatrzymałem się na 10 min. Zapalam moto zatrybił na dwa gary. Dalszą część drogi jechał po raz na dwa raz na jednym cylindrze mniej więcej po połowie trasy. Na moją sugestię wymienili mi świece z tym że za oryginalne NKG CR6HSA wstawili mi jedyne które mieli o pasujacych wymiarach Iskra C7HSA. Mały warsztat. Wróciłem do domu (ok. 25 km) bez problemu choć była bardzo krótka chwila zwątpienia. Czy jeździć na wymienionej Iskrze. Mechanik powiedział że montuje je do kładów. _bezradny
Awatar użytkownika
faber
Forumowicz
 
Posty: 201
Rejestracja: 24 cze 2010, 13:59
Lokalizacja: powiat niżański, woj. podkarpackie
Motocykl: Romet R250V
Płeć: mężczyzna
Wiek: 55

ROMET R 250V

Postautor: eNgine dodano: 30 cze 2010, 12:51

Sprawdź przerwę na elektrodach (powinna wynosić około 0,6 mm) - jak będzie za mała będą się tworzyć mostki, jak za duża może przerywać pracę, C7 jak najbardziej nadaje się do tych motocykli, może jednak być tak, że trafiłeś na felerną sztukę - zamień świece miejscami i zobaczysz czy przestaje chodzić drugi gar. Sprawdź też kable wysokiego napięcia.
No i napisz jaki kolor mają elektrody, bo może gaźnik je zalewa.
Awatar użytkownika
eNgine
Sympatyk
 
Posty: 923
Rejestracja: 05 kwie 2009, 12:47
Lokalizacja: Łódź
Motocykl: Honda NC700XA
Tel. kom.: 503365832
Płeć: mężczyzna
Wiek: 38

ROMET R 250V

Postautor: faber dodano: 01 lip 2010, 09:26

Mam nadzieję że wymiana świec pomogła. Przerwa na elektodach Iskry 0,7 mm ale identyczną mają oryginały. W instrukcji doczytałem że właściwa to 0,6-0,7 mm. Poprawiłem złączki na cewkach. Mam nadzieję że będzie OK. Niestety nie wiem który gar nie palił po dojechałem na dwóch a jak stanąłem w trasie to obydwa były gorące. Elektrody po przebiegu ok 700 km są suche i czyste choć na końcówkach gwintów jest wyraźny czarny nalot. Muszę trochę pojeździć i zobaczę co dalej :czapa1:

-- EDYTOWANY Dzisiaj, 08:36 --

Super. Zrobiłem w sobotę bez najmniejszego problemu 140 km. Nieprzyzwoicie naciągnął się łańcuch ale z tym sobie poradzę. Czytałem na forum o różnych ciekawostkach związanych z jazdą Rometem. Dodam krótki epizod który przydarzyl mi się w Rzeszowie. Policjant widząc moje zakłopotanie na to że potrzebuję zaparkować moto jakieś 100 metrów jadąc drogą jednokierunkową (oczywiście o małym ruchu) pod prąd mówi "jedź pan ale opowiedz mi coś o tym motorku" nie kryjąc podziwu dla wytworu chińskiej myśli technicznej. :stop:
Awatar użytkownika
faber
Forumowicz
 
Posty: 201
Rejestracja: 24 cze 2010, 13:59
Lokalizacja: powiat niżański, woj. podkarpackie
Motocykl: Romet R250V
Płeć: mężczyzna
Wiek: 55

ROMET R 250V

Postautor: piernikus dodano: 13 mar 2011, 20:39

Właśnie postanowiłem wybudzić 200 ze snu zimowego. Nie chodził 3 miesiące wcale. Przyszedłem z prostownikiem ale okazało się, że akku jest full, a dodam, że cały czas stał podpięty w moto. Jest oryginalny, nie żelowy i większy niż inni mają (nie da się łatwo wyciągnąć dlatego zostaje w 200). Miłe zaskoczenie. Dodam, że 200 stoi w blaszanym wolnostojącym garażu. Po zakręceniu na sucho 3 razy włączyłem zapłon tak jak trzeba i odpalił od ręki - na 1 gar a po 2-3 minutach na drugi. Znowu miłe zaskoczenie. Zabrałem się za czyszczenie a on sobie pyrkał. Muszę przyznać, że pojawia się niestety rdza na niektórych chromowanych elementach, ale jakoś tam ją ogarnąłem. Kiedy się rozgrzał a ja go wypucowałem zacząłem sprawdzać światła, kierunki, stop, i klakson. I tu lipa. Wszystko cacy a klakson kaput.
Słychać było tylko pykania w momencie wciskania guzika. Klakson dostał 2 razy śrubokrętem przez łeb ale nie zareagował właściwie. Nie chcąc go bardziej radykalnie naprawiać postanowiłem zajrzeć na forum. I jak zawsze pomogło (opcja szukaj: klakson). Wróciłem do garażu, wypiąłem klakson i bezpośrednio podpiąłem do akku. Zawył jak szalony. Znaczy dobry. I zabrałem się za kręcenie małą śrubką, o której regulacji właśnie na forum przeczytałem. Ostatecznie pomogło przekręcenie śrubki zgodnie ze wskazówkami zegara o 3/4 obrotu. Pomijam, że chwilę to trwało, bo zacząłem w drugą stronę małymi kroczkami. (co 1/4)
Teraz działa jak trzeba.
A zatem jeszcze raz dziękuję wszystkim, którzy dbają o KCM i piszmy jak najwięcej ISTOTNYCH informacji. Dzięki wielkie

Tomasz
Awatar użytkownika
piernikus
Forumowicz
 
Posty: 94
Rejestracja: 02 lis 2008, 22:53
Lokalizacja: Toruń
Motocykl: Romet 250V -- SWM SV
Płeć: mężczyzna
Wiek: 54

ROMET R 250V

Postautor: Layconick dodano: 09 wrz 2011, 11:58

No cóż, odgrzeję nieco starego kotleta ale skoro jestem nowym użytkownikiem tejże maszyny to napiszę kilka słów o niej, bo zakładanie nowego tematu chyba nie ma sensu, przynajmniej można się podzielić swoimi doświadczeniami, a choć motor mam zaledwie chyba 2-3 tygodnie to mam ich już trochę i niestety przeważają te gorsze ale nie zrażam się, bo R250V zawsze mi się podobał i zdawałem sobie sprawę jakie jest wykonanie tego motocykla.

Jako, że w kwestii jeżdżenia na jednośladzie zdobywam na razie cenne doświadczenie a z motocyklami miałem do tej pory tyle wspólnego, że jeździłem na skuterze 125 (Romet Retro 7) liczyłem, że może mi się uda kupić motor tak jak trafić ślepej kurze ziarno.

Trafiłem Rometa R250V z przebiegiem 1400 km - rzeczywistym bo sprawdzonym niedawno przeze mnie w serwisie - z lekkimi ryskami i pocącym się silnikiem. Jakoś mnie to nie zraziło, bo z ryskami korzystając z odpowiednich kosmetyków z grubsza sobie poradziłem ale z pocącego silnika zaczął robić się delikatny wyciek między połówkami silnika. Trudno, bywa trzeba pilnować oleju, choć spróbuję jeszcze potraktować to silikonem bo wyciek jak tak mały, że szkoda to w ogóle ruszać. Jak będzie większy to się zacznę martwić.

Jadąc pewnego pięknego dzionka motor zaczął jakby trochę głośniej chodzić. Poluzował się wydech przedniego cylindra, po czym w niedługim czasie cały się odkręcił i zgubiłem dwie długie fabryczne nakrętki. Pojechałem z tym do najlepszego chyba serwisu w Krakowie, gdzie je dobrali i zaczęli dokręcać, przy czym pękła obejma przedniego wydechu wykonana z czegoś pomiędzy plastikiem a aluminium. Materiał tragiczny. Aby założyć nową, mocniejszą obejmę trzeba było ciąć wydech i spawać. Korzystając z okazji wyciąłem obydwa katalizatory i wyciąłem brzydką poczerniałą rurę, zakładając w to miejsce nową. Odgłos jest delikatnie bardziej basowy ale nie ma wielkiej różnicy. Jest mocniejszy w górnej partii obrotów. Zrobiłem to w firmie Auto-Roman, niedrogo i fachowo. Polecam.

Po założeniu wydechów poprosiłem o naciągnięcie łańcucha. Po wszystkim wsiadłem na Pięknego Romana i ruszyłem zrobić jazdę próbą. Przy 100km/h coś dupnęło i hamowałem awaryjnie, prawie się rozwalając. Ok 300m z powrotem pchałem go do serwisu z opadniętym łańcuchem. Po rozebraniu obudowy przedniej zębatki okazało się, że jej .... NIE MA. Wyruszyliśmy na jej poszukiwania i znaleźliśmy. Była zębatka, podkładka ale nie było śrub. Całe szczęście w tym, że podczas utraty przedniej zębatki łańcuch nie zablokował tylnego koła bo szlif po asfalcie byłby długi i efektowny.

Na razie cisza, nic się nie dzieje. Piękny Roman stoi wypastowany i wypucowany. I tak go lubię. Zostawiam go w oryginale, czyli wszystko tak jak wykonała fabryka ( o design chodzi oczywiście ) bo taki podoba mi się najbardziej. Musze nieco tylko uelastycznić mocowanie kufrów bo się potężnie tłuką.

Mam pytanko do właścicieli tego modelu. Jakie V-max osiągnęli na nim .... ? :)
Awatar użytkownika
Layconick
Forumowicz
 
Posty: 64
Rejestracja: 27 sie 2011, 07:48
Lokalizacja: Kraków
Motocykl: Romet R250V
Tel. kom.: 796606601
Płeć: mężczyzna
Wiek: 44

ROMET R 250V

Postautor: kubuś 66 dodano: 08 sty 2012, 22:01

mam rometa R250V i max. prędkość jaką osiągnąłem to 130 km/h
Awatar użytkownika
kubuś 66
Klubowicz
 
Posty: 308
Rejestracja: 09 lip 2011, 15:02
Motocykl: Romet R250V
Płeć: mężczyzna
Wiek: 57

ROMET R 250V

Postautor: Luca dodano: 09 sty 2012, 11:31

Layconick pisze:... Po wszystkim wsiadłem na Pięknego Romana i ruszyłem zrobić jazdę próbą. Przy 100km/h coś dupnęło i hamowałem awaryjnie, prawie się rozwalając. Ok 300m z powrotem pchałem go do serwisu z opadniętym łańcuchem. Po rozebraniu obudowy przedniej zębatki okazało się, że jej .... NIE MA.

No to miałeś niebezpieczną przygodę. Takie coś nie powinno mieć miejsca. Najprawdopodobniej poprzedni właściciel coś grzebał przy silniku i nie dokręcił właściwie śrub na zębatce zdawczej. Lepiej posprawdzaj wszystkie śruby i nakrętki w tym motocyklu.
Poza tym to osłona nie powinna pozwolić zsunąć się zębatce z wałka zdawczego, no chyba, że wytarło już osłonę od środka?
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 4982
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250>XVS1100>GL1500
Płeć: mężczyzna

PoprzedniaNastępna

Wróć do Romet 250V

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość