Nie miałem okazji spotkać Go osobiście. Niestety
. Ale w pamięci kołacze mi nadal Jego "Ziuta". Tyle o niej opowiadał na forum
Może bywał "trudny" na co dzień. Nie zawsze Jego poglądy "pasowały" wszystkim. Niekiedy Jego słowa "szły w pięty" co poniektórym z nas
. Może był takim KCM-owym "buntownikiem". Ale trzeba przyznać, że łączyła go z nami jedna rzecz. Pasja. Pasja do dwóch kółek . Chińskich dwóch kółek
. Jakiś czas temu zastanawiałem się, dlaczego Maciu56 ostatnio nie zagląda na forum. Skoro jest Klubowiczem ( a ostatnio Sympatykiem). Ale teraz wszystko stało się jasne. Cóż. Taka kolej rzeczy. Teraz nawijasz kilometry na "chinolu" w innym wymiarze. Trzymaj się Bracie
. [*].