robbo2k pisze:Zaprzeczam jakoby poruszanie się 125cm na prawo jazdy B stanowiło dla rozgarniętego człowieka (lat 40) jakiś problem. Wiadomo iż początki są trudne ale po wyjechaniu ze sklepu bez problemu pokonałem trasę ponad 30km.
Cytat z wstępu do "Motocyklisty doskonałego Dawida L. Hougha. Dopiero po lekturze tej książki zobaczysz jakich zagrożeń uniknąłeś w błogiej nieświadomości
„Mój pierwszy kurs obsługi motocykla, zapewne podobnie jak u większości motocyklistów, ograniczył się do kilku uwag sprzedawcy, który po wytoczeniu maszyny ze sklepu na parking pokazywał mi poszczególne funkcje. „Tu jest gaz, tu jest sprzęgło. Lewą stopą zmienia się biegi — dźwignia w dół to pierwszy bieg, a potem kolejne pchnięcia w górę to kolejne cztery biegi. Prawa stopa obsługuje hamulec. Prawą ręką możesz użyć przedniego hamulca, ale staraj się tego unikać.’ Potem sprzedawca kopnął starter, odpalił małego Kawasaki i przytrzymał go, kiedy wsiadałem. Po kwadransie kręcenia niepewnych kółek po parkingu przy sklepie i wczuwania się w to dziwne zwierzę podjechałem z powrotem do sprzedawcy, wypisałem czek i już po chwili, zdany na własne umiejętności, przebijałem się przez zatłoczone w godzinach szczyru miejskie ulice. Mam szczęście, że wciąż żyję.”