Podpisze się rękoma i nogami co pisze Gixi i Morph
Po piwo na Czechy dało się pojechać Cruiserem ale ja osobiście byłem po podróży w obie strony padnięty.
Na Suzi mi osobiście wystarczy się lekko rozruszać na postoju i można lecieć dalej.
Na forum Vstroma część osób podróżujących 650ccm zmienia na 1000 bo mówią po 2-3 sezonach, że wszystko spoko, fajno i się da ale jak już obładowani na max + plecaczek to na podjazdach już trzeba redukować przy stromych podjazdach nawet do 3jki, przy wyprzedzaniu do 4 albo sporo dłuższy rozbieg.
Jak jeździli sami nie odczuwali tego, w aż tak znacznym stopniu.
Więc do jazdy solo jak najbardziej
Aczkolwiek na wyjeździe jak coś miałoby się popsuć to wolałbym jechać na czymś "markowym" z racji dostępności części prawie "od ręki".
Przy cenie ok 18tys myślałbym jednak o jakieś 650, 2016+ za 20-24k już ubranego pod turystykę.
Mimo powyższych słów - miejskiej Chińskiej 125ccm nie zamieniłbym na nic (no może na jakiegoś supermociaka) xD
Boso, ale w ostrogach