A taki trochę tytuł na zanętę
W związku z jakimś doświadczeniem i możliwością porównania 2 filozofii, pojemności i marek skuterków pokuszę się o małe porównanie wygody, kosztów utrzymania i innych ciekawostek.
Temat porównania Hammel Dragon 125 (od nowości) - taka wcześniejsza wersja Rometa Maxi 125, Oraz Yamaha Majesty 400 rocznik 2006.
Koszt zakupu:Yamaha - kilka lat temu - 9500 zł z pełnym wyposażeniem ( kufer, grzane manetki).
Hammel - nie pamiętam, ale coś około 5 tys.
Komfort: Yamaha wygrywa. Hammel nie dość, że twardy,to kanapa nie da ci o sobie zapomnieć przez długi czas. Raz tylko postanowiłem pojechać nim do Wrocławia. Porażka. Dał radę, ale tyłek bolał mnie prze 2 tygodnie.
Ładowność: Yamaha znów wygrywa. Miejsca pod siedzeniem w Hammelu jak na lekarstwo, a gabarytowo to naprawdę duży skuter....
Osiągi: Nie będę porównywał, bo nie ma to żadnego sensu. To nie ta sama klasa. Ale mogę porównać spalanie. Hammel na trasie 3 - 3,2 litra, a Yamaha 3,5 - 3,7
Zwrotność, poręczność: NIby Hammel wygrywa ze względu na wagę. Niestety przy pokonywaniu zakrętów, zdarzało się że przód Hammela chciał mi odjechać. Yamaha tego problemu nie ma.
Jakość:
No to porównanie pokazało wszystkie wady chińskiego sprzęta. Czarne zewnętrzne plastiki potrafią rozpadać się ze starości.No - trochę przesadziłem, ale niestety nie da się ukryć, że są one kiepskiej jakości.
Dostępność części:Smutne to, ale nawet do nowego Rometa Maxi nie dostaniesz wszystkich części. Sytuacja jest coraz lepsza, ale bywają OGROMNE problemy z niektórymi podzespołami. Części silnikowych to praktycznie nie dotyczy, gorzej z owiewkami i np. zawiasem kanapy. Ale naprawdę jest postęp. Pochwała za starania Rometa. Części do Yamahy - po prostu są.
Bezawaryjność: Cóż - te 125 mają nie najlepszą opinię i się z nią zgadzam. Za dużo miałem do czynienia z Hammelem, chociaż muszę przyznać, że nawet taki ignorant jak ja dał radę rozebrać i złożyć skuter chiński. Z Yamahą tego nie próbowałem, bo nie było potrzeby.
Koszty utrzymania:I niby tutaj zaczynają się problemy. A może i nie. Byłem teraz w serwisie Yamahy i wymieniałem po 20 tys km. pas napędowy, rolki, ślizgacze. Cena z robocizną to 900 zł. Dużo? Niby tak. Ale porównując do motocykla średniej klasy - chyba to samo. Nie wiem ile wytrzymują łańcuch i zębatki w motocyklach klasy 500-600 ccm. Tutaj odchodzi smarowanie i naciąganie łańcucha
. A jak wygląda to w chiński skuterze. Ja wymieniałem pasek w Hammelu po około 5 tys km. Pasek i rolki (bo są tanie) kosztują około 80 - no do góra stówki. Oczywiście dobrej jakości. Wymiany oleju są częstsze w chińczyku, chociaż są to mniejsze ilości. Oczywiście w chińczyku nie liczę serwisu. Można pewne rzeczy robić samemu, bo serwis też swoje kosztuje.
Zawory w skuterze Yamahy sprawdza się i reguluje po...42 tys. km. Tak - i w serwisie kosztuje to 200 zł + koszty ewentualnych 4 płytek, czyli około 50 zł.
W Hammelu nie ma płytek, ale musisz sobie częściej poradzić sam, albo płakać w serwisie.
Wymiana oleju co 6 tys w Majesty, co 2 tys (zalecają co 1,5). Ilościowo po 6 tys wychodzi to samo.
W kategorii części zamienne wygrywa ceną oczywiście Hammel. Wydaje się to oczywistością.
PODSUMOWANIE
Każdy lubi co innego. Jeżeli chodzi o cenę zakupu wygra Hammel (Romet). Oczywiście będzie miał mniejsze spalanie (chociażby ze względu na pojemność), i troche mniejsze koszty serwisowe. Uważam tak, ponieważ przeliczając to na przebieg wyjdą mniejsze koszty, ale nie będzie to przepaść.
Co do ceny zakupu. Porównując Rometa z Yamahą Majesty 125, też ta przepaść maleje. Sprzedawcy chińskiej myśli technicznej wyczuli koniunkturę i podnoszą ceny swoich produktów. Japończycy coraz częściej obniżają swoje ceny. Nie wiem, czy w przyszłości te różnice się zmniejszą, ale wszystko na to wskazuje. Na targach widząc ceny niektórych importerów - zwariowałem. Wolałbym iść do salonu Yamahy i kupić sprzęt za 2 tys więcej.
Może ktoś uważa że na siłę chce pokazać "wyższość" japonii, ale wydaje mi się, że próbuję tylko przybliżyć swoje doświadczenie z tymi dwoma modelami.
W przypadku Yamahy ważny aspekt ma dla mnie jej użyteczność. Nadaje się zarówno do miasta, jak i na długie wyprawy. Nie potrzebuję drugiego, mocniejszego motocykla. A silnik pomiędzy 350-500 ccm w takim sprzęcie zupełnie wystarcza.
No - a teraz hejtujcie