Teoretyzować można na odległość i przedstawiam moją w związku z problemem odpalenia na rozgrzanym
Ja tam na prądzie się nie znam, ale jakoś po swojemu napiszę:
Napięcie akumulatora to jedno, a prąd rozruchu to drugie.
I możesz mieć np 12.6V ale akumulator jest padnięty (bardzo niski prąd rozruchowy) i nie ma siły aby odpalić czy też zakręcić rozrusznikiem. I właśnie ten prąd jest sprawdzany testerem.
Co do luzów zaworowych to są 2 rodzaje.
Jeden to odkręcenie korków, zmierzenie luzów i ustawienie jeśli są odstępstwa. Jakieś 10 minut roboty.
U mnie już są podkładki dystansowe i cały zabieg wiąże się ze zdjęciem pokryw, zmierzeniu luzów, wytypowaniu nowych rozmiarów, zdjęciu klawiatury, wymiany podkładek i składanie wszystkiego na nowo i takie tam
U Ciebie podejrzewam pierwszy wariant
A z tym jeżdżeniem i gaszeniem i odpalaniem bym się wstrzymał bo jak okażą się zawory to gdzieś możesz zgasić i nie odpalić.
Ja zawsze jak miałem problemy z zaworami to odpalałem i jeździłem aby się zagrzał porządnie, wracałem do garażu i dopiero gasiłem. Jak nie mogłem odpalić z rozrusznika wpychalem do garażu i odpalałem rano jak dobrze ostygł.
Jak zagadał od "strzała" to byłem pewien w 90%, że to luzy.
Boso, ale w ostrogach