Dodam że 3 przejazdy po 15 minut to maaaaaaaaaało
Pod koniec 3ciego zacząłem oswajać sięz motocyklem w takich warunkach, nową pozycją na motocyklu i z samym torem i przestałem w głowie walczyć z myśleniem - jakbym włączył myśli w trym: ten zakręt ciaśniej, ten szerzej na wejściu i w połowie domknięcie ciaśniejsze, ten szybciej itd.
Było coraz ZAJE****EJ i nagle pokazała mi się szachownica do zjazdu
Czuję niedosyt i obawiam si, że to jeden z tych niezaspokajanych
lecz jak zawsze - znajdzie się coś na co kasa będzie bardziej potrzebna ..
Jedynie co mi się nie podobało to zachowanie łepka na cbr 125 co chyba chciał udowodnić każdemu ze jest najlepszy....
Na jednym zakręcie podciąłby jednej lasce tylne kolo, na innym by się wyglebił bo zaczęło mu tracić przyczepność przednie kolo, wpychał się na w zakręcie miedzy 2 motocykle i ten z tylu musiał hamować, albo w zakręcie spychał kogoś na skraj toru bo przyatakował po wewnętrznej i się nie wyrabiał i takie tam.
Ktoś mu zwrócił uwagę, ale odpowiedział iż "nie jego wina, że jest taki dobry".
Zobaczyłem go w lusterku na 3cim przejeździe to zwolniłem i dałem się wyprzedzić bo bałem się, że jeszcze mnie podetnie
Kilka osób zrobiło tak samo jak go widziało w pobliżu.
Po ostatnim przejeździe chwalił się na głos (chyba) aby ludzie go słyszeli jaki to jest zajebi**y bo objeżdżał większych. "Podnóżkami szorował tak bardzo że mu buty do silnika dociskało i blokowało to możliwość większego położenia się i musiał nogi w zakrętach podnosić", "opony tak zamykał że brakowało mu opony przez co slajderami w butach musiał się odpychać od toru żeby motocykl wyprostować". I takie tam
Jak gadałem z tą dziewczyną, którą by podciął i jej chłopakiem (mówiła właśnie, że by ją wypchnął z toru bo nie wyrobił na jednym zakręcie i zaczął ją spychać) i słyszeliśmy jego (tego z cbr) wywody tudzież opowieści (ludzie w Łodzi przecież grupki 2-3 osobowe tworzą, a nie jak u Nas jedna wielka familia).
Pech chciał, że staliśmy obok jego motocykla i pochyliłem głowę patrząc na podnóżki i mówię "śruby w podnóżkach nawet nie zarysowane, a oponie do zamknięcia brakuje z 3 cm"
Otworzył gały na mnie, zamknął się i poszedł nagle do toalety co zostało skwitowane uśmiechami
Boooosz jaki ja jestem wredny ......