Instalacja motocyklowa jest dość specyficzna. Minus jest na wszystkich częściach stalowych. przetarcie przewodu plusowego może spowodować zwarcie do obudowy i minusa. Akumulatory mają bardzo małą rezystencję wewnętrzną co powoduje że w trakcie zwarcia prąd zwarciowy może osiągnąć kilkaset amper w zależności od oporu miejsca zwarcia. W miejscu zwarcia pojawia się moc strat według wzoru W=I2xR (I-prąd w amperach R- rezystencja w omach) gdzie ta dwójka jest kwadratem. Wyobraź sobie w miejscu zwarcia będzie rezystancja 1om. prąd przepływu przez to miejsce osiągnie zgodnie z prawem oma 12 amper (to są rozważania teoretyczne). Zgodnie ze wzorem na moc strat W=1x144 masz 144W strat w tym miejscu a to już jest niezły grzejnik. Jeszcze gorzej będzie gdy miejsce naszego zwarcie będzie miało zerową rezystancje. prąd zwarciowy będzie zależał praktycznie tylko o oporu przewodu. Na przewodzie cienkim może odłożyć się nawet 1 kilowat strat. a to oznacza że mamy pożar. Dlatego przewód musi być gruby a przy akumulatorze powinien mieć dodatkowo bezpiecznik. Jedną z podstawowych uszkodzeń przetwornic jest przepalenie tranzystora taktującego w obwodzie transformatora impulsowego. powoduje on zwarcie minusa z plusem. Normalnie wewnątrz urządzenia są zabezpieczenia które rozwierają obwód zwarciowy. Niestety w tych tanich przetwornicach produkcji chińskiej liczy się koszt dlatego możesz mieć problem.
Może zauważyłeś że we wzorze na moc strat nie ma napięcia, To nie jest pomyłka. Przy wszystkich zwarciach najważniejszy jest prąd. Ktoś może powiedzieć że przy zwarciu napięcie na akumulatorze spada. To prawda. Ale jakie to ma znaczenie gdy we wzorze W=A x V napięcie akumulatora będzie miało 10V a prąd 100A
. Jeżeli chcesz sprawdzić czy twój motocykl wytrzyma obciążenie przetwornicy to podłącz ją do akumulatora, odpal motocykl, włącz światła i sprawdź napięcie na akumulatorze. Powinno być większe od napięcia akumulatora nieobciążonego. Jeżeli napięcie się nie zmieni albo jest mniejsze to znaczy że twój alternator nie daje sobie rady.