Ponieważ zaplanowaliśmy z Mrzystym we wrześniu wyjazd do Turcji, a będąc po dość poważnej operacji kręgosłupa, postanowiłem się sprawdzić...
Zrobiłem więc krótki, trzydniowy wyskok na Litwę, ot marne 1000 km. I o ile po dwóch dniach jazdy było ok, o tyle po powrocie do domu, niestety, stwierdziłem, że jeszcze nie czas na dalekie podróże
Specjalnie, po za dniem pierwszym, wyznaczyłem sobie drogi marnego stanu, co by trochę potrzęsło...
Test na minus, czyli, że jeszcze za wcześnie, Turcja musi poczekać... Rekompensując sobie, zapisałem się na Domanowice, tu powinienem dać radę
Kilka fotek:
Jezioro Duś...
user=0[/img]