Dzisiaj po przejechaniu całych 300 km zrobiłem przegląd motocykla z wymianą oleju.
W silniku Rometa 250V zamontowany jest filtr oleju wielorazowego użytku. Metalowa siatka, która zatrzymuje zanieczyszczenia. Przyznam szczerze, że zdziwiła mnie ilość syfu na tej siateczce (jakby opiłków ). Pewnie normalne przy nowym silniku.
Dodatkowo olej nie został spuszczony przeznaczoną do tego śrubą, a będącym zupełnie na spodzie dużym otworem. A to dlatego że w ty miejscu jest jeszcze jeden mały filterek, który też był cały zabrudzony. A dodatkowo olej szedł do ostatniej kropli - bo to najniższe miejsce w silniku.
Do silnika weszło 1,6 litra nowego oleju- wlali pól-syntetyk. Filtr po umyciu trafił z powrotem na miejsce. Zostały sprawdzone wszystkie śruby i śrubeczki i poluzowana była ...tylko jedna -przy sprzęgle. Reszta ok.
Po ustawieniu sprzęgła z zmianie oleju biegi wyraźnie lepiej wchodzą - ale z N cały czas walka. Jako ciekawostkę podam, że przy wyłączonym silniku N wchodzi prawie zawsze. Jak uruchomię sprzęt to N prawie nie do znalezienia.
Na przeglądzie okazało się, że nie zapala się stop jak wciskam hamulec nożny (tylni). Za długa była sprężyna, która załącza stop po naciśnięciu hamulca nogą. Na szczęście przedni był ok.
Ciśnienie w oponach dali 3 na przód i 3,6 na tył.
Za cały przegląd (trwał prawie 2h - wszystko sprawdzali) z ich olejem i przesmarowaniem łańcuch dałem równo 100 zł.
Teraz już tylko życzyć samej przyjemności z jazdy. Wszystkim
A i przemalowałem plastikowe boczki na czarny mat - chyba lepiej