Z drugiej strony, gdyby gościowi wyjechał z któregoś podwórka traktorzysta, to mielibyśmy wielkie żale, świeczki i pirata na traktorze który rozjechał biednego motocyklistę bo był ślepy, głuchy i kto wie czy nie pijany.... że nie wspomnę o wybiegającym z bramy dziecku...
Moim zdaniem tego typu popisy na drodze ewidentnie gminnej, wąskiej, krętej i zabudowanej to raczej proszenie się o nagrodę Darwina. A potem mamy problem ze stereotypami na temat zbyt szybko jadących motocyklistów... Sorki, podziwiam technikę opanowania maszyny, ale to wcale nie jest dowód rozsądku, a wręcz przeciwnie
To raczej on, szeroko wylatujący z za ostrego (oznaczonego!) zakrętu w 3 sekundy jest taką drogową zasadzką, stokroć gorszą niż źle ustawiony fotoradar. Mandat- nawet nie słuszny -można zapłacić i przeżyć, bliskiego spotkania z takim gościem się na ogół nie przeżywa.
Sorry, no place to race:
http://www.youtube.com/watch?v=VruWHHEnZGw