Wczoraj też przewietrzyłem się ale tylko po mieście. Pojechałem na próbę do naszych gwiazd nocturnal grind glam metalu z GO NAKED! z FM.

I teraz tak: jak wyjeżdżałem z domu rozgrzałem sprzęta na ssaniu i dobrze jeździł. Potem po próbie pojechaliśmy do 2oo na herbatkę z cytryną. No i jak tam jechaliśmy to mi gasł na skrzyżowaniach na wolnych obrotach. Potem jak już wracałem do domu przegoniłem sprzęta po nocnych pustych ulicach za wiekowym Ducati i się chyba rozgrzał bo jak dojechałem do domu to na wolnych gasł ale już nie tak strasznie jak wcześniej. Czy przy mrozie takie zachowanie to normalka? Czy to znak, że coś mi się kaszani?