Rude Bettie zaczęła mi brzydko kasłać

[LEFTHANDY]

Kurczę Lefty jeśli nawijasz sam do siebie , to z Tobą nie za dobrze...

No, przecież nie będę gadał z tobą, bo to by już był definitywny upadek.

[cruenzo]

Lefty...ty żyjesz!

[LEFTHANDY]

Żyję i cieszę się, że cię tu widzę, bo mam pytanie:
Od czasu, do czasu widuję w swojej okolicy jakiegoś typa na "chondzie szadoł", który mnie pozdrawia LWG, nawet jak idę ulicą do sklepu. To ty?

[Romeciarz]

to nie on

[cruenzo]

Żyję i cieszę się, że cię tu widzę, bo mam pytanie:
Od czasu, do czasu widuję w swojej okolicy jakiegoś typa na "chondzie szadoł", który mnie pozdrawia LWG, nawet jak idę ulicą do sklepu. To ty?

nie, to nie ja. ja chwilowo skazany na puszkę jestem :-(

[daro]

Kurczę Lefty jeśli nawijasz sam do siebie , to z Tobą nie za dobrze...

No, przecież nie będę gadał z tobą, bo to by już był definitywny upadek.

A bujaj się
Nadal jezdzisz tym srajcyglem? I jak z tematem tych piep.nych tulej w tylnym kole? Chyba masz koło z innego moto? U mnie się po raz n-ty wysypały i rozważam przeróbkę, bo to wada konstrukcyjna jest...

[LEFTHANDY]

Żyję i cieszę się, że cię tu widzę, bo mam pytanie:
Od czasu, do czasu widuję w swojej okolicy jakiegoś typa na "chondzie szadoł", który mnie pozdrawia LWG, nawet jak idę ulicą do sklepu. To ty?

nie, to nie ja. ja chwilowo skazany na puszkę jestem :-(

Ja też ostatnio poginam pieszo bo mi chyba regulator pierdyknął. Ale dzięki temu odkryłem jak jeździć metrem bez biletu.

[LEFTHANDY]

A bujaj się
Nadal jezdzisz tym srajcyglem? I jak z tematem tych piep.nych tulej w tylnym kole? Chyba masz koło z innego moto? U mnie się po raz n-ty wysypały i rozważam przeróbkę, bo to wada konstrukcyjna jest...

Mam to samo koło tylko zębatka jest od Suzuki trochę przerobiona ale zamocowana na tuleje. Orginalnej zębatki nie mogłem dostać. I te tuleje nie wytrzymują więcej jak 10 000km. Tak już jest i koniec.
Też rozważam wymianę kół na te od Zippa. Do Zippa pasują zestawy napędowe od Virago250.

[cruenzo]

]

Ja też ostatnio poginam pieszo bo mi chyba regulator pierdyknął. Ale dzięki temu odkryłem jak jeździć metrem bez biletu.

z biletem czy bez biletu...dla mnie każda podróż komunikacją zbiorową to przeżycie traumatyczne....tak więc łącze się z tobą w bólu.

[LEFTHANDY]

Nie jest tak źle. Ja tam nie mam wymagań. Tyle, że z chaty trzeba dużo wcześniej wyjść.