Ja bym nic nie robił..na trasę będzie tempomat jak znalazł

a na poważnie albo jedna z linek poszła albo masz sucho w manetce- gdzie zaczepia się linkę. Jest to tworzywo sztuczne ale czasem warto dać tam trochę smaru stałego. Innym częstym powodem jest- niesmarowanie linek wewnątrz pancerza. Temat zacierania linki następuje zazwyczaj po zimie- gdy wszystko zaśniedzieje po długim staniu i opory są na tyle duże, ze sprężyna nie ściąga linki. Najlepiej to robić więc przed snem zimowym i to co roku.
Ściągasz manetkę, odczepiasz obie linki- strzykawką z olejem silnikowym (są takie scecjalne z grubą igłą do oleju, ale może być i zwykła) zapuszczasz w pancerze linek aż olej wyjdzie dołem. Jest to pracochłonne ale opłaca się. Potem smarujesz manetke w miejscu pracy linek smarem stałym i składasz wszystko do kupy. Ustawiasz obroty silnika- w r250 masz pokrętło, które unosi przepustnicę. Warto psiknąć WD40 mechanizm podnoszący przepustnice przy gaźnikach w miejscach obrotu ośki oraz na te kółko gdzie pracują linki.
Wsio.
Non Omnis Moriar...