Silniki zawsze są tak budowane aby były jak najbardziej trwałe. Konstruktor przewidział fakt że ktoś może jeździć do odcinki na zaciętym. Nie jest zdrowe aby non stop piłować silnik, palić gumę i z każdych świateł ruszać kręcąc tylnym laczkiem. Prowadzi to do szybszego zużycia wszystkich podzespołów związanych z napędem.
Nie zmienia to faktu że musimy cały czas zamulać na drodze. Jak czasem pogonimy sprzęta to wcale mu to źle nie zrobi. Trzeba czasem ten silnik dobrze przewietrzyć

10km na full odkręconej manetce nie spowoduje że coś się złego stanie. Jak by był to dystans ponad 30km na zaciętym, no to można się trochę obawiać że zaczynamy mordować ten silnik.
Osobiście uważam że najlepiej się podróżuje w średnich zakresie obrotów, czyli tak do 4000obr/min, starając się utrzymać w miarę stałą prędkość. Taka jazda na pewno nie spowoduje żadnego zła oraz jest jak najbardziej ekonomiczna.
To jest oczywiście moje zdanie
