Czas nadrobić zaległości. Ten sezon zapowiada się o wiele bardziej intensywnie, od ostatniego wpisu jesienią przybyło 3000 km. Stan licznika na dziś 7895 km. W tym sezonie, na razie trzy naprawy.
1. Tylna lampa, raz klejona oprawka trzymająca żarówkę w Broku, i tydzień później raz jeszcze. Przed wyjazdem do Lwowa w ramach gwarancji tylna lampa wymieniona na nową.
2. Odkręcił się czujnik i motocykl nie odpalał pomimo złożonej stopki. Szybka naprawa spinką do kabli, a teraz jest to w cholerę wyłączone.
3. W drodze powrotnej ze Lwowa pękła jedna ze śrub mocujących tylną zębatkę. Dojechałem do domy, odstawiłem na serwis, wszystko naprawione. W temat dlaczego śruba pękła nie wnikam. Od spraw technicznych boli mnie głowa.
Poza tym bez uwag. Spalanie zadowalające, pali na dotyk, biegi wchodzą. Czasem trzeba coś tam dokręcić, ale to w normie.
Łańcuch smaruje regularnie, pilnuje prawidłowego naciągu łańcucha, ale tu są zdania podzielone. Ja w każdym razie jestem bardzo zadowolony z napędu po wymianie.
Dołodałem:
uchwyt nawigacji

gniazdo zapalniczki

Dzięki zakupowi drugiego kompletu boczków trzymających oparcie, mój plan działa. Na wyjazdy z bagażem – czoper z oparciem, na jazdę bez bagażu – wersja drag bez oparcia. Dwa w jednym.
Plany zakupu większego motocykla na razie odłożyłem w czasie. A co, źle mi z Rometem.