Oho, mysle sobie, już po moim silniku, żółte, to panewka poleciała.
Zlałem resztę oleju i zbieram co większe drobiny. Po wyczyszczeniu z oleju zrobiły się biało żółte i nie wygląda to na panewkę a raczej na plastik.
Pierwsza myśl, że poleciały zęby w kole zębatym napędzającym pompę oleju, bo to jedyne koło plastikowe w Jelonie.
No nic, trzeba rozkręcać silnik, sobie myślę, ale coś mnie tknęło, i przydusiłem jedną drobinę śrubokrętem. Rozkruszyła się na droby piasek.

No i zgłupiałem.
Nie mam pojęcia, co to jest i skąd się wzieło w moim silniku? Te drobiny wyglądają, jak zmielony przez koła zębate kamyk wapienny, lub piaskowiec. Może ktoś mi zrobił świństwo i nawrzucał kamieni do silnika?

No i nie wiem, czy rozbierać silnik, czy jeździć? Silnik nie ma dokładnego filtra, tylko siatkę na smoku i kto wie, jakie spustoszenie w silniku mi to zrobiło?
Miał ktoś podobny przypadek, lub wie co to mogło być i skąd?
