Jak ktoś ma tankbaga to można sobie tego gpsa do mapnika włożyć i porównywać na bieżąco. Jest względnie czytelny wyświetlacz na którym można odczytać aktualną prędkość. Innym rozwiązaniom niespecjalnie ufam. Z licznikiem rowerowym jest taki kłopot, że dobry licznik kosztuje połowę tego co ta zabawka no i jeśli to nie jest cudo na fotokomórkę to jeszcze jest kłopot z zamontowaniem czujnika i magnesu.
U mnie w chellengerku licznik dużo nie oszukuje z tego wynika. GPS tak jak licznik nieubłaganie zatrzymuje się na 95
Co do zasięgu to satelit nie zgubi nawet jak go schowasz do plecaka. W moich zastosowaniach przewaga tej zabawki nad GPS samochodowym jest taka, że wytrzymuje 12 godzin na baterii. A bateria to zwykły paluszek. Można sobie nagrać całą wycieczkę, a jeśli się zgubisz to to urządzonko bez kłopotu pracuje z każdą komórką z blututem lub innym palmem gdzie trzeba baterie oszczędzać, także działa z aparatami fotograficznymi i innymi zabawkami. Jest też wyjście USB dla sprzętu bez blututa.