To znowu ja...wygląda na to, że ogarnąłem problem świateł ( a raczej ich braku) stop. Wszystkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, ze winna była...żarówka

Po jej wyjęciu, okazało się, że coś w niej delikatnie dzwoni przy potrząsaniu, a świecić świeciła...czasami. Wymieniłem i jak na razie (tfu, tfu) jest dobrze.
Kolejna rzecz...dziś silnik zaczął mi trochę gasnąć na jałowych obrotach (przebieg troszkę ponad 200 km) czy to kwestia tego, ze gaźnik się "układa' czy świece? przed wyjazdem od dealera zostały załozone nowe świece NGK. Ja natomiast kupiłem już irydowe świeczki zgodnie z poradami wyczytanymi na tym forum. Tylko ze trochę mi szkoda wymieniać nowe świece na nowe. No chyba ze zajdzie taka konieczność to nie będę się zastanawiał. Dalej...przy tylnym zacisku hamulca od dołu znajduje się taki gumowy pipek z kapturkiem. Po zdjęciu kapturka na placu miałem ślad płynu hamulcowego. Czy jest to odpowietrznik?
Pytanie na chwilę obecną ostatnie...ma ktoś może schemat gaźnika i rozrysowane (opisane) jak ten gaźnik regulować?