LEFTHANDY pisze:Ja pierdykam, współczuję wam. Najgorzej właśnie jak mechanior tylko dlatego, że nie odpalił za pierwszym razem, rozkręca wszystko, a potem okazuje się, że nie palił bo stał na nóżce, na której jest odcięcie... albo kranik paliwa zakręcony...
I dlatego omijam wszystkie swrwisy i jak trzeba coś zrobić to robię sam. Przynajmniej jak coś spiepsze to ja a nie ktoś obcy, zawsze to trochę lżej na duchu.
