close

Informacja dotycząca plików cookies
Informujemy, że używamy informacji zapisanych na urządzeniach końcowych użytkowników przy pomocy plików cookies, w celu dostosowania naszego serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Korzystanie z naszego serwisu internetowego oznacza, że użytkownik wyraża zgodę na ich zapisywanie.

Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Porady doświadczonych dla początkujących
(jak jeździć, jak hamować, jak upadać, jak jeździć w grupie)
moderatorzy: Wojtas

Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: kamil_juri dodano: 31 lip 2014, 23:30

Temat niby oczywisty ... ale nie dla każdego. znak B-20 popularnie zwany stopek oznacza ni mniej ni więcej jak nakaz zatrzymania. I nie mówimy tutaj o przytrzymaniu się - wrzucę jedynkę or dwójkę i tak praaaawie się zatrzymam a później cisnę dalej - ale kompletne zatrzymanie pojazdu. Jak się okazuje nie jest to oczywiste dla każdego...

W dniu dzisiejszym tj. 31 lipca 2014 r. miałem okazję przekonać się, że niektórzy inaczej pojmują stop. Ełk, wylot na Białystok. Przejazd kolejowy, często jeżdżą pociągi, nie ma zapór. Stoi STOP. Ciąg samochodów... W końcu moja kolej... dojeżdżam, zatrzymuję się (pełne zatrzymanie, wpięta jedynka i wciśnięte sprzegło), lewa, prawa - nie ma pociągu, ruszam... i uderzenie w tył... dźwięk pękającego plastiku... ja bieg wpięty to się motocykl zafurczał i zgasł... popchnęło mnie jakieś dwa metry do przodu... ratowałem się przed upadkiem wciskając hamulec i sprzęgło... udało mi się prawie zatrzymać niestety jest tam na tyle nie równo, że motocykl już za mocno był wychylony i przewrócił się... Pierwszy raz :/
"Zniszczenia" jak na załączonym obrazku
Uszkodzenia: zderzak plastikowy, rejestracja i

Pan nie zachował odstępu. Mało tego ruszał w "locie" - jak to ujął myślał, że ja się już rozglądałem... tak dwie ciężarówki przede mną wcześniej :P stop dotyczy osoby stojącej. A widoczność na przejazdach jest różna... No i wniosek taki, że nie zawsze opłaca się bezwzględnie przestrzegać przepisów.

Czy zmienię moje podejście - NIE. Gdybyśmy wszyscy przestrzegali zasad to nic by się nie działo. Rocznie bije mi ok. 20 tys. km na moto i autem łącznie. Mam prawko od przeszło ośmiu lat... i zawsze przestrzegam zasad ruchu drogowego. Może dlatego nigdy nie byłem sprawcą takiego zdarzenia a niestety nawet rozglądając się nie udało mi się przed nimi uchronić.

Co do moto to taka nauka... - balans sprzęgło, hamulec przy upadku jest skuteczny - pozwolił mi prawie uchronić się od wywrotki - ta była na tyle niegroźna, że ogólnie motocyklem od razu zrobiłem kolejne 120km po małej poprawie lusterka i podnóżka. Zawsze trzeźwi na umyśle - warto trenować właściwe odruchy. Wiadomo - człowiek nie jest przygotowany na nagły atak od tyłu... - mogłem patrzyć cały czas w lusterka do przodu i na boki czy pociąg nie jedzie :P - ale takie uderzenie i zachowanie odpowiednio przetrenowane przede wszystkim pozwoli uniknąć znacznych uszkodzeń motocykla.

Co do techniki - również na skrzyżowaniach - dalej będę obstawał za nie trzymaniem moto i auta na luzie... przy takim uderzeniu luz by spowodował, że znalazłbym się na albo za torami. Siła uderzenia mogłaby mnie daleko popchnąć i niekoniecznie zniszczenia byłyby mniejsze. Wpięty bieg jest gwarancją wytracenia impetu...

Życzę bardziej uważnych i rozważnych kierowców... Ostatnio niestety obserwowane przeze mnie buractwo i brak rozwagi sięgają zenitu...
______________________________________________________________
ZIPP RAVEN 250 '12 r.
Przebieg: 4100 km
Obrazek
Awatar użytkownika
kamil_juri
Forumowicz
 
Posty: 252
Rejestracja: 15 lip 2013, 09:01
Motocykl: Zipp Raven 2012 r.
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: Maciu56 dodano: 01 sie 2014, 08:12

43 lata temu przeczytałem książkę S.Zasady p.t."Samochód, rajd, przygoda" i znamienne jest to, że do dzisiaj utkwiło mi zdanie : "w lusterka patrzę co 2-3 sekundy". Niby nic a jednak dzięki temu przez 26 lat "tłuczenia" się taksówką po Warszawie nikomu nie udało się wjechać mi w "zadek". Masz rację. Ten odruch trzeba w sobie wyrobić. To t.zw. trzecie oko z tyłu głowy. A swoją drogą nasze "Raveny" są wytrzymałe... :D
Awatar użytkownika
Maciu56
Sympatyk
 
Posty: 1308
Rejestracja: 19 lis 2013, 10:17
Lokalizacja: Warszawa (obecnie UK)
Motocykl: Była"Ziuta"...
Płeć: mężczyzna
Komunikator: Skype: maciu561
Wiek: 68

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: eNgine dodano: 01 sie 2014, 09:33

Cieszę się, że nic Ci się nie stało. Miałem podobną sytuację samochodem, gdy zaraz po skręcie musiałem przepuścić tramwaj który przejeżdżał po równoległym torowisku i dostałem strzała w tyłek, winowajca tłumaczył, że myślał że zdążę przejechać przed tramwajem (nie sądził że będę się zatrzymywał). Też nic poza zderzakiem nie uległo zniszczeniu, ale trzymałem wciśnięty hamulec i tylko dzięki temu nie zostałem wepchnięty pod tramwaj, bo mogło się to dla mnie skończyć tragicznie.

Jeżeli chodzi o motocykl, sprawdź dobrze mocowanie wahacza i śrubę którą jest przykręcony, a oprócz tego śruby sanek trzymających silnik od spodu do ramy. Po takim uderzeniu te elementy dostały naprężenie, choć chyba najwięcej zamortyzowała opona i błotnik. Poza tym patrząc po zdjęciach, moim zdaniem wystarczy pęknięcie zakleić, a błotnik delikatnie naprostować na ciepło. Podnóżek kierowcy spokojnie sobie wyklepiesz młotkiem (jest dosyć elastyczny - dlatego dobrze absorbuje skutki przewrotki). Śmigać dalej i się nie zniechęcać!
Awatar użytkownika
eNgine
Sympatyk
 
Posty: 925
Rejestracja: 05 kwie 2009, 12:47
Lokalizacja: Łódź
Motocykl: Honda NC700XA
Tel. kom.: 503365832
Płeć: mężczyzna
Wiek: 39

Re: Odp: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: Arcon dodano: 01 sie 2014, 10:24

W przypadku motocykla, częstym "grzechem" w ruchu miejskim jest hamowanie silnikiem (odpuszczanie manetki) bez naciskania hamulca, i dopiero pod koniec dohamowywanie. W ten sposób nie sygnalizujemy wyraźnie i z wyprzedzeniem kierowcy za sobą, że hamujemy, i nierzadko kończy się to wjechaniem w zadek. Poza tym to co pisał Maciu - warto patrzeć w lusterka, także siedząc na motocyklu.

Dobrze że Ty cały i straty niewielkie :-)
Arcon
Forumowicz
 
Posty: 1542
Rejestracja: 25 lis 2010, 17:36

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: Jack dodano: 01 sie 2014, 12:32

Dwa razy miałem skasowany tył samochodu w podobny sposób. Od tego czasu obserwuję uważnie i niestety nerwowo co się za mną dzieję przy zatrzymywaniu.
Raven faktycznie wygląda nieźle, jak na taką kolizję. Ważne że Ty jesteś cały. Ciekawy jestem jak Cię potraktuje ubezpieczyciel winowajcy.
Romet Kadet 50 -> Romet Mińsk 125 -> Romet Soft 125 -> Romet R 250 -> Yamaha FJ 1200
Awatar użytkownika
Jack
Klubowicz
 
Posty: 2261
Rejestracja: 15 cze 2012, 23:34
Lokalizacja: Podbeskidzie
Motocykl: Yamaha FJ 1200
Płeć: mężczyzna
Wiek: 56

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: mike_russ dodano: 20 sie 2014, 17:53

Dobrze, że w sumie straty niewielkie, ale lepiej sprawdź ramę i wahacz. Co nie zmienia faktu że i tak warto zatrzymywać się przed znakiem "stop" a zwłaszcza przed przejazdem kolejowym. Stokroć lepiej dostać strzała w tyłek, niż władować się pod pociąg _boisie. Z tego ostatniego raczej nie wychodzi się w jednym kawałku...
Awatar użytkownika
mike_russ
Sympatyk
 
Posty: 2120
Rejestracja: 12 sie 2009, 22:25
Lokalizacja: Poznań
Motocykl: Zipp Raven "Dzikus"
Płeć: mężczyzna
Komunikator: GG 13140250
Wiek: 42

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: kamil_juri dodano: 21 sie 2014, 11:26

mike_russ pisze:Dobrze, że w sumie straty niewielkie, ale lepiej sprawdź ramę i wahacz. Co nie zmienia faktu że i tak warto zatrzymywać się przed znakiem "stop" a zwłaszcza przed przejazdem kolejowym. Stokroć lepiej dostać strzała w tyłek, niż władować się pod pociąg _boisie. Z tego ostatniego raczej nie wychodzi się w jednym kawałku...


Strzała w tyłek wolę nie :P a na poważnie to sprawdziłem i nie ma śladu. No fart był, że gość idealnie trafił jak miałem sprzęgło wciśnięte więc mnie po prostu popchnęło, on się zorientował i wcisnął hamulec zaraz po uderzeniu i mnie nie pchał więc to było jak kopnięcie w piłkę... no i się potoczyła... a że jakimś cudem udało mi się ustać aż do zatrzymania (po którym w zwolnionym tempie położyłem moto bo był taki już przechył, że nie miałem dość sił żeby razem z nim się utrzymać) to inna sprawa. Ale dzięki temu tylko błotnik ucierpiał, a od położenia na bok (bo nawet nie przetarłem) to tylko klamka od hamulca, lusterko i podnóżek prawy delikatnie zarysowany - piasek a nie asfalt był to nawet ręki padając nie poharatałem i dojechałem do Białego jeszcze ok. 120km po tym wszystkim. No szczęście w nieszczęściu :) ale przestroga jest i u mnie mimo, że czujność zawsze była to teraz jest mega... non stop się rozglądam, m.in. w mijane uliczki szczególnie na wiejskich drogach gdzie Kruczek się najlepiej sprawdza. Jednak sporo szaleńców bez zdolności przewidywania porusza się po drogach.

Oby nikogo to nie spotkało na forum :)

Lewa w górę!
______________________________________________________________
ZIPP RAVEN 250 '12 r.
Przebieg: 4100 km
Obrazek
Awatar użytkownika
kamil_juri
Forumowicz
 
Posty: 252
Rejestracja: 15 lip 2013, 09:01
Motocykl: Zipp Raven 2012 r.
Płeć: mężczyzna
Wiek: 37

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: jędrek dodano: 18 lut 2016, 01:10

Jak ja chodziłem na kurs w 1988r w LOK w Częstochowie to jeden starszy instruktor powtarzał znak Stop to dla kierowcy świętość choćby stał w szczerym polu to trzeba się zatrzymać,a teraz to nie wiem czego uczą na tych kursach,taka prawda ignorancja dookoła, trzeba mieć oczy w przysłowiowej d..e,
Awatar użytkownika
jędrek
Klubowicz
 
Posty: 1266
Rejestracja: 21 cze 2015, 10:10
Lokalizacja: Aleksandria Pierwsza k/Częstochowy
Motocykl: Barton 125 , Junak SC300
Tel. kom.: 609643753
Płeć: mężczyzna
Wiek: 56

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: daromuz dodano: 18 lut 2016, 09:33

jędrek pisze:Jak ja chodziłem na kurs w 1988r w LOK w Częstochowie to jeden starszy instruktor powtarzał znak Stop to dla kierowcy świętość choćby stał w szczerym polu to trzeba się zatrzymać,a teraz to nie wiem czego uczą na tych kursach,taka prawda ignorancja dookoła, trzeba mieć oczy w przysłowiowej d..e,


Teraz uczą tego samego na tych kursach kolego! Tylko niestety nikt nikogo nie zwolni z myślenia... bardzo dużo w nas cwaniactwa, braku pokory i szacunku dla siebie i innych... bardzo duża zasługa w tym komuny a schodząc w dół rodziców wychowujących swoje dzieci. Jeśli mały Jaś jedzie z tatą autem i tata ma w du... znak stop, to jak sądzisz co Jan będzie robił??? I tu rola dla nas bo my teraz jesteśmy rodzicami tych Jasiów..

Ale mimo powszechnym opiniom nasi kierowcy jeżdżą coraz lepiej...
Awatar użytkownika
daromuz
Forumowicz
 
Posty: 108
Rejestracja: 03 sty 2014, 00:49
Lokalizacja: Płock
Motocykl: VTX 1300
Tel. kom.: 505120572
Płeć: mężczyzna

Re: Zatrzymywanie się na "stopie" przed torami...

Postautor: jędrek dodano: 18 lut 2016, 10:29

To prawda sami w dzieciach musimy świadomość rozwijać,tak jak piszesz większość wsiadając do samochodu nie myśli o innych,ja zawodowo jeżdżę już dwadzieścia lat alfa i omega nie jestem też popełniam błędy ale widząc co poniektórzy wyczyniają na drodze to skóra na tyłku cierpnie.A pokora to by może była jak by na kursach uczyć jeździć żukiem i starem 29 wtedy by zobaczyli co to prawdziwa jazda,pozdrawiam
Awatar użytkownika
jędrek
Klubowicz
 
Posty: 1266
Rejestracja: 21 cze 2015, 10:10
Lokalizacja: Aleksandria Pierwsza k/Częstochowy
Motocykl: Barton 125 , Junak SC300
Tel. kom.: 609643753
Płeć: mężczyzna
Wiek: 56

Następna

Wróć do Szkoła bezpiecznej jazdy

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość

cron