Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Wycieczki krajowe i zagraniczne oraz relacje z ich przebiegu

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: jacek.rc dodano: 26 paź 2016, 12:00

Szaro buro i ponuro ,to trzeba powspominać :swir: .Jeżeli kogoś interesuje jak to było na wyjeździe w tym roku to zapraszam do poczytania o zobaczenia .Mam nadzieję ,że reszta uczestników też coś od siebie dorzuci :D .
Na początku był komp, w kompie post ,w poście info ,potem spotkanie i już wiedziałem że nic nie zabierze mi tej przygody i się stało. Już w drodze do Krakowa popieprzyłem drogi i rozminąłem się z Ziółkiem ,pierwsza przygoda zaliczona ;) ,spotkaliśmy się na miejscu .
Obrazek
Większość uczestników przyjechała dzień prędzej ponieważ nazajutrz o świcie mieliśmy udać się na miejsce startu do Łagiewnik i w drogę .Po spotkaniu organizacyjnym poznałem jeszcze dwóch członków naszej grupy ,kol. Heniek z Konina i Krzychu z Kędzierzyna .Obaj nowi znajomi na motorach powyżej litra (nawet grubo) ,ale prędzej telefonicznie mówiłem im ,że jestem najsłabszym ogniwem ;p ,ale twierdzili ,że nie mają z tym mieć problemu ?? .
Rankiem w drodze na miejsce zbiórki
Obrazek
Po.oomszy
Obrazek
https://plus.google.com/102615178604999 ... o8x6KSRTn7
Jechaliśmy w asyście policji ,pozamykanymi natenczas ulicami Krakowa (chyba mieli też przy okazji sprawdzian przed ŚDM ) do Myślenic ,przyjechał nas też odprowadzić Przemek i jechał z nami aż na Słowację .
Obrazek
W tym miejscu czekamy w blokach startowych ,żeby już samodzielnie ruszyć w drogę ,dane w GPS wstukane więc...
Obrazek
Droga jak droga ,jeszcze nabuzowani adrenaliną w pięknym słoneczku dotarliśmy na słowacki camp jako pierwsi ,co bardzo mnie ucieszyło i już niczego wiecej nie musiałem udowadniać :D .Było OK ,spanie w domkach czteroosobowych
Obrazek
potem kolacyjka , ..tutu i nyny
Obrazek
Po drodze w markecie zaopatrzyliśmy się w małe conieco i dzionek kończył się bardzo pozytywnie
Obrazek
Show Must Go On
Awatar użytkownika
jacek.rc
Forumowicz
 
Posty: 2320
Rejestracja: 16 sie 2012, 22:36
Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Motocykl: KSL ,Cruiser ,VT-750,ADV -250
Płeć: mężczyzna

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: Luca dodano: 26 paź 2016, 13:08

Fajnie się zaczyna.
Awatar użytkownika
Luca
Klubowicz
 
Posty: 5109
Rejestracja: 25 mar 2008, 09:30
Lokalizacja: KIELCE okolice
Motocykl: Jinlun250*XVS*GL1500*HD
Płeć: mężczyzna

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: Jack dodano: 26 paź 2016, 16:26

Luca pisze:Fajnie się zaczyna.


Tak:-) Czekam na dalszy ciąg :)
Romet Kadet 50 -> Romet Mińsk 125 -> Romet Soft 125 -> Romet R 250 -> Yamaha FJ 1200 A-> HONDA CBF 600 S
Awatar użytkownika
Jack
Klubowicz
 
Posty: 2324
Rejestracja: 15 cze 2012, 23:34
Lokalizacja: Podbeskidzie
Motocykl: Honda CBF 600 S
Płeć: mężczyzna
Wiek: 57

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: Mist dodano: 26 paź 2016, 19:17

Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, dobre na długie, ciemne i deszczowe jesienne wieczory :) :oklasky:
mist
"nie jest błędem zrobić błąd, błędem jest trwanie w błędzie"
Awatar użytkownika
Mist
Klubowicz
 
Posty: 900
Rejestracja: 20 gru 2015, 17:03
Lokalizacja: Katowice
Motocykl: Junak M12, FLSTCI
Tel. kom.: 726230066
Płeć: mężczyzna
Wiek: 70

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: jacor dodano: 28 paź 2016, 01:39

W drodze z Krakowa do Myślenic padło pierwsze BMW ks.Parszywki.Elektryka chyba było o tym w filmie.Drugie BMW się zepsuło na Słowacji "dyfer"padł w K 1600? szwagier(?) dowiózł następnego dnia rano i koleś kontynuował pielgrzymkę.
Awatar użytkownika
jacor
Klubowicz
 
Posty: 1985
Rejestracja: 10 cze 2013, 14:30
Lokalizacja: Augustów
Motocykl: Cf Moto 650
Płeć: mężczyzna

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: jacek.rc dodano: 28 paź 2016, 10:59

Tak przeglądam zdjęcia i stwierdziłem ,że bardzo mało ich zrobiłem w pierwszych dniach ,może dla tego że cały czas się działo i nie było okazji wszędzie biegać z aparatem ??. Na odprawie "dowódców grup " tak to szumnie nazwali organizatorzy ,a nasz Krzycho po prostu ochrzcił mnie "sołtysem" :D .Pomimo to ,że nie pretendowałem do żadnego stanowiska tak jakoś wyszło _bezradny .Może dla tego ,że jako pierwszy zgłosiłem indywidualne zgłoszenie ( bo oficjalnie na stronie stało,że dowódcy zgłaszają około 10-cio osobowe grupy ) i potem wszystkich samotnych dokoptowywali do mnie. Nic to ,jak piałem na odprawie wieczorem był przedstawiony program dnia następnego i rano (chyba o 7) mieliśmy mieć mszę w bazylice w Sastin Straże , potem śniadanie i wyjazd do Austrii (adres podany) ,tam obiado-kolacja i rozjazd na 4 miejsca noclegowe w/g rozdzielnika ;) .Tak więc rankiem podjechaliśmy całą grupą pod katedrę .Jest to słowacki odpowiednik naszej Jasnej Góry ,ale widać przepaść kulturową ,dobrze czy źle nie mnie sądzić .
Obrazek
Później dowiedziałem się ,że przerażeni mieszkańcy wioski myśleli ,że nocne wilki przyjechały ograbić ich kościół :D na szczęście jechała za nami ichniejsza policja i rozwiała obawy ,ale jak wszedłem do środka ,to zrozumiałem czego się obawiali ,jednak grupa mogła robić wrażenie
Obrazek
Potem , już na kempie było śniadanko ,szykowanie kanapek na drogę i wyjazd .Droga jak droga ,jechaliśmy słowacką autostradą ,później już w Austrii ,GPS posłał nas bocznymi drogami ,wszystkie wioski z przepisową prędkością :nuda: ,ale jak się okazało ci którzy jechali autostradą na Graz jechali cały czas w deszczu ,a my boczkiem i nawet dłuższy postój mieliśmy w słoneczku
Obrazek
Obrazek
No i niestety _bezradny potem już w deszczu ,po drodze z próbą okiełznania automatycznego CPN-u _boisie ,ale szczęśliwie ,chociaż z małym błędem w nawi ( nie z naszej winy) ,nazwa miejscowości była zamieniona z nazwą ulicy ,ale wioski małe i blisko ,dojechaliśmy :_hura: .
Obrazek
Ciepły obiadek już na nas czekał ,więc papu
Obrazek
i dowiedziałem się ,że odprawa będzie dopiero za dwie godziny (nie byłem szczęśliwy :kicha: ),dowiedziałem się gdzie mamy przydział noclegowy i mówię grupie żeby tam jechała ,bo nie ma sensu żebyśmy wszyscy czekali ,a oni powiedzieli ,że poczekają :wielkieoczy: ( było to dla mnie bardzo miłe ,ale ) jednak nalegałem żeby pojechali i pojechali .Czekając dowiedziałem się jak pięknie pękają ludziom zbyt dopasowane p-deszczówki i jak tymi pęknięciami woda jak rynną spływa do butów i wiele jeszcze innych przygód ,ale trzeba by to było wszystko spisywać ,bo zmęczenie i perspektywa drogi (około 50 km) w deszczu średnio poprawiała mi humor .Na szczęście było stosunkowo ciepło .Po odprawie w strugach deszczu ruszyłem na miejsce noclegowe .Po drodze wyprzedziłem oryginalny wóz cygański (jak na dzikim zachodzie) cygan w kapeluszu na koźle i nie wyglądał na odpustowego cudaka tylko na autentyka ,chciałem się zatrzymać i pstryknąć ,ale deszcz ,serpentyny ,wąsko ,odpuściłem .Jadąc miałem też cykora ,bo w moim Cruiserku jeździłem jeszcze na org. fajkach i jakoś dziwnie silnik zaczynał przerywać ,a tu góry ,lasy ,coraz ciemniej _boisie ,robiło się ... ciekawie .Udało się jednak dojechać szczęśliwie ,na miejscu postoju motocykli spotkałem Ziółka ,który mając deszcz za nic rozbił namiot i postanowił spać a dworze ,zyskał tym sobie duży szacun innych ,a nawet babka z TV Kraków robiła z nim wywiad w deszczu .
Obrazek
Ja walnąłem się pod dachem ,omówiliśmy plan dnia następnego i ... nyny ,ale jeszcze przedtem popatrzyłem jak w piekarniku suszyły się rękawiczki :wielkieoczy: ,wypiłem ciepłą herbatkę ,i sprawdzenie ciuchów ,które były całkiem suche ,buty troszkę dopastowałem i już w pomruku chrapania innych włożyłem stopery i... .
https://plus.google.com/photos/10261517 ... 7213238129
Show Must Go On
Awatar użytkownika
jacek.rc
Forumowicz
 
Posty: 2320
Rejestracja: 16 sie 2012, 22:36
Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Motocykl: KSL ,Cruiser ,VT-750,ADV -250
Płeć: mężczyzna

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: Jack dodano: 28 paź 2016, 17:46

Dobra lektura na jesienne wieczory :D
Romet Kadet 50 -> Romet Mińsk 125 -> Romet Soft 125 -> Romet R 250 -> Yamaha FJ 1200 A-> HONDA CBF 600 S
Awatar użytkownika
Jack
Klubowicz
 
Posty: 2324
Rejestracja: 15 cze 2012, 23:34
Lokalizacja: Podbeskidzie
Motocykl: Honda CBF 600 S
Płeć: mężczyzna
Wiek: 57

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: ziolko36 dodano: 30 paź 2016, 21:16

Jako że Jacek zaczął snuć opowieść to że ja też tam byłem "miód i wino ..." parę moich fotek i refleksji zamieszczam.
Etap pierwszy był na pełnej petardzie świadomość celu i drogi która czekała, dotarcie do Rzymu i udział w audiencji z papieżem Franciszkiem sprawiała iż człowiek by za jednym zamachem przejechał te 1500 km. Na początek parada z Krakowa do Myślenic pod eskortą policji była "próbą" przed tą rzymską jaka miała miejsce na ostatnim etapie naszej pielgrzymki. Później kierunek Słowacja gdzie z jednej strony podziwiałem Tarty by zjeżdżając z głównej drogi wjechać w malownicze wąwozy Malej Fatry. Im bardziej kilometry uciekały krajobraz się się zmieniał z górzystego w pagórkowaty, gdzieniegdzie pojawiały się winnice. Po dotarciu na miejsce Sastin Straze gdzie nocowaliśmy na kempingu wśród malowniczych jeziorek, mieliśmy czas na ogarnięcie siebie (byliśmy pierwsi więc łazienki wolne), motocykla oraz jedzenie i długie Polaków rozmowy..

Fotki z tego etapu
https://goo.gl/photos/JTaWcYGwr75iwytQA
"To droga tworzy Ciebie a nie ty drogę" M.Kamiński
Awatar użytkownika
ziolko36
Klubowicz
 
Posty: 281
Rejestracja: 06 mar 2014, 22:49
Lokalizacja: Katowice
Motocykl: Hyosung GT, Benelli Imperiale
Tel. kom.: 662129021
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: ziolko36 dodano: 30 paź 2016, 22:08

Etap drugi rozpoczął się prologiem a mianowicie przejazdem z miejsca noclegowego do bazyliki w Sastin Straze. Uśpione słowackie miasteczko o świcie usłyszało ryk 120 maszyn wtaczających się powoli i dostojnie do jego centrum. Niektórzy mieszkańcy myśleli że "ruskie jadą" ale po kamizelkach z logiem ŚDM i rozmowach obawy znikły i z życzliwością życzyli szerokiej drogi. Później kierunek Austria aż pod granicę z Włochami. Zapowiadał się nudny odcinek -autostrady ale raz po raz GPS wpuszczał nas w lokalne drogi i urokliwe miasteczka z równo przystrzyżoną trawą i widokami na winnice i coraz bardziej skaliste alpy. Gdy pod koniec etapu wjeżdżaliśmy w alpejskie doliny zmierzając do St. Michel na posiłek liczyłem na cudowne alpejskie widoki a tu się rozpadało i zrobiło mgliście. Mokro z góry czy z dołu po kilku kilometrach nie robiło różnicy i tak człowiek był mokry a trzeba było uważać by z zakrętów nie wypaść i wytrzymałości błotnika od poprzedzającego motoru nie testować. Gdy dotarliśmy na posiłek dowiedzieliśmy się że na miejsce noclegowe mamy 60km -Klagenfurt. Więc z powrotem na motor i w totalnej ulewie do Klagenfurtu. W samym mieście pobłądzilśmy, a nawet jechaliśmy pod prąd i zakaz przez dworzec autobusowy. Nocleg był w szkole na sali gimnastycznej ja widząc że można rozbić namiot, zrezygnowałem z tego "klimatycznego" noclegu. Mimo padającego deszczu ledwo rozbiwszy namiot wzbudziłem ciekawość telewizji Kraków (jechała z nami) i wywiad i parę scenek typu "życie beduina na pustyni" odegrać.

Fotki:
https://goo.gl/photos/JTaWcYGwr75iwytQA
"To droga tworzy Ciebie a nie ty drogę" M.Kamiński
Awatar użytkownika
ziolko36
Klubowicz
 
Posty: 281
Rejestracja: 06 mar 2014, 22:49
Lokalizacja: Katowice
Motocykl: Hyosung GT, Benelli Imperiale
Tel. kom.: 662129021
Płeć: mężczyzna
Wiek: 47

Re: Pielgrzymka Motocyklowa Polska-Watykan 2016

Postautor: jacek.rc dodano: 31 paź 2016, 18:46

Jest dobrze ,bo już myślałem ,że byłem tam sam ;) .Z trzeciego dnia mam najmniej zdjęć :wielkieoczy: ,może dla tego ,że nakręciłem dwa długie filmiki ,ale od początku. Wstaliśmy szybko ,nawet nie pamiętam o której ,wiem że jak byłem sprawdzić pogodę to zobaczyłem ,że Ziółkowy namiot stoi w wielkiej kałuży wody ,no i niestety padało . Kawka z rana smakuje najlepiej ,potem pakowanko i wyjazd do miejsca gdzie było planowane śniadanie ,oczywiście po,omszy :) .Już po kilku kilometrach przestało padać i jechaliśmy górskimi drogami obok tych alpejskich chmur ,które wyglądają tak jak wielkie bryły bitej śmietany ,albo waty cukrowej. Po śniadaniu jak zwykle szybciutko ,żeby wcisnąć się do kolejki poza kolejnością _boisie ,bo znowu mieliśmy czekać dłużej na swoją kolej .To była taka taktyka dzięki ,której adrenalinka sie troszkę dźwigała ;p . Tak więc po starcie ,tankowanko ,jeszcze taniej wachy i w drogę przez nudne wystrzyżone i wymalowane austriackie piękne wioski ,nuda ale po chwili byliśmy już na autostradzie i w słoneczku :_hura: .Pierwszy parking i rozbieranie ,suszenie i chowanie ciuchów ,bo już było czuć powiew południowego ciepełka.
Obrazek
Obrazek
Po kilkudziesięciu kilometrach i przygodzie ze zbieraniem z autostrady latającej karimaty :rotfl: ,dojechaliśmy do granicy A-I .Wiedząc jak fajna jest ta droga odpaliłem kamerkę ,a filmik wrzucę jak dorwę się gdzieś do porządnego neta .Droga od granicy włoskiej aż do Udine ,to dla mnie jedna z najpiękniejszych dróg we Włoszech .Może dla tego ,że pierwszy raz jechałem nią z Benem w pięknej pogodzie i był już ten komfort ,że oto dojechaliśmy :_hura: :oklasky: :D .Jest ona dosyć długa ,trochę kręta ,prowadzi z górki ,są piękne widoczki ,mały ruch ,brak fotouprzykrzaczy ...po prostu bajka .Tam zdobywałem pierwsze szlify w treningu jazdy po włoskich drogach .Tam na serio można się wyjeździć .W zeszłym roku jak jechaliśmy grupą na Toskanię ,to mieliśmy pecha ,po pogoda była :kicha: ,a teraz
Obrazek
Za Udine zaczyna się rolnicza Emilia-romania ze swoim płaskim terenem gdzie już tak poszaleć nie można ,ale chłopaki ( ci na ponad litrach) nie potrafili się pogodzić z tym ,że tylko 30 przekraczamy dozwoloną i nie wszystkie TIR-y wyprzedzamy i...poszli przodem .Na najbliższym rondzie było Wenecja w prawo ,to chyba tam pojechali ,nam Hołek mówił na drugim zjeździe i tak się rozłączyliśmy _bezradny .Między innymi zawsze truję ,że na takiej wyprawie GPS to podstawa (nawet przed czasoumilaczami :D ).Znaleźli się przyjechali dwie godziny później ,troszkę ... :/ . Nocleg w Mestre był w placówce salezjańskiej ,była możliwość spania na sali gim. ,lup pod namiotem ,a że u siebie najlepiej
Obrazek
Jony z Marysią pojechali zwiedzać Wenecję ,a reszta miała zajęcia w podgrupach
Obrazek
Obrazek
dosuszanie betów i przygotowywanie planu na kolejny dzień ,który nazwałem "rzeź niewiniątek" :swir: ,jakoś tak mi się skojarzyło ,bo upał był tęgi ,ponad 500 km nie autostradami ,a wyjazd ze wzgl org. nie z samego rana ,ale nie uprzedzajmy faktów :D .
Show Must Go On
Awatar użytkownika
jacek.rc
Forumowicz
 
Posty: 2320
Rejestracja: 16 sie 2012, 22:36
Lokalizacja: Wodzisław Śląski
Motocykl: KSL ,Cruiser ,VT-750,ADV -250
Płeć: mężczyzna

PoprzedniaNastępna

Wróć do Podróże

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości

cron