Końcówka urlopu ,trochę czasu żeby usiąść przed compem ,więc małe podsumowanie.Przejechałem prawie 3200 km ,litrów wachy nie liczyłem ale mój Keeway-ek pali około 0,7 litra na tankowaniu więcej od Da-Janowego .Znowu i jeszcze bardziej zauroczyłem się Italią
,ich wyluzowaniem ,sposobem jazdy no i przede wszystkim pięknem ich kraju. W zeszłym roku widziałem tylko kawałek Alp ,jechaliśmy przez płaską (i troszkę nudną)Emilię -Romanię ,potem wybrzeże ,kawałek Toskanii i podobny powrót .Ze względu ,na to co zobaczyłem tegoroczną trasę wytyczyłem tak ,żeby jak najwięcej było tego ,co ładne .No i chyba się udało.Widoki i trasy po prostu bajkowe,już od początku.Okazało się ,że krótsza droga do Włoch ,nie przez Graz ,a trochę bardziej lewą stroną ,wprawdzie nie cała jest dwujezdniowa ,ale za to oferuje dużo lepsze widoki i zapachy
,niż autobana. to właśnie tam mieliśmy okazję wjechać do tunelu w deszczu ,a wyjechać w słoneczku
,także wielokilometrowy objazd brzegiem jeziora w Klagefurcie ,był małą zapowiedzią tego co nas miało czekać .Mamy posprawdzane organoleptycznie kempingi ,trasy przejechane ,niektóre mogły by być troszkę krótsze ,niestety były ramy czasowe.Gdyby ktoś był zainteresowany wczasami w Italii ,to chętnie podpowiem (w miarę pamięci)co i gdzie .Niestety trzeba przyznać ,że tak intensywna wycieczka może być męcząca ,to jest wstawanie o 6 ,dwie godziny na zwinięcie obozu itp i w drogę około 10 godzin ,potem szukanie i załatwianie noclegu ,
i nyny ,a od rana to samo
.Jak to mówił Wald ,jutro zaś na rano
.Są oczywiście plusy ,ja schudłem 3 kg
,no i oczywiście widoki i wrażenia z jazdy ,chociaż jest tego za dużo ,w za krótkim czasie i trochę mniej dostrzegamy .Co do zdjęć ,to zrobiłem około 1500 , z tym ,że większość w czasie jazdy i muszę to przebrać ,bo odpad spory ,słup ,drzewo itp ,ale teraz jest czas jeżdżenia i lepiej się będzie oglądało i wspominało jak się pogoda spierdzieli
.Najważniejsze że wszyscy cało i zdrowo dotarli do domków ,a wspomnienia ,mam nadzieję ,zostaną na długo
.
). U nich też inflacja i "recesja" 
,a tak całkiem szczerze to chyba tylko Krzycho H. wie jakimi drogami nas prowadził .Jedno jest pewne można jechać różnie ,myląc się po drodze ,a i tak spotykaliśmy się w tym samym miejscu 
,ale zmontowane są super.Moje zdjęcia niestety jeszcze się suszą 
