Dzień siódmy. 19.08.2015.
Dziś mamy jeden cel a właściwie dwa bo po drodze do Głównego celu chcemy jeszcze zobaczyć Bieszczadzką Przystań Motocyklową. Robimy dziś tzw.dużą pętlę Bieszczadzką. Ale po kolei. Nie muszę chyba pisać że wstajemy o siódmej ? Śniadanko, kawka, lekka pogawędka z gospodarzami Zakucia i około dziewiątej jedziemy w Bieszczady. Mijamy Komańczę, Cisną w Wetlinie krótki postój.


Dalej jedziemy do Wołosatego bo chłopaki z "Włóczęgi" wchodzą dziś na Tarnicę. Może ich spotkamy ?

Niestety nie dane nam było dzisiaj się spotkać. Jedziemy dalej.

Teraz mam jeszcze dwa zdjęcia z dzisiejszego dnia ale wstyd powiedzieć nie wiem gdzie je wykonałem.


Teraz przyszedł czas odwiedzić Bieszczadzką Przystań Motocyklową.



Słynne wiaty. Okazały się tandetnie wykonane. Lepiej byłoby spać pod namiotem.





Zwiedziliśmy Przystań i jakoś mamy mieszane odczucia. Fajnie, jest klimat ale chyba tam nigdy nie będziemy nocować.
Teraz jedziemy do Ustrzyk Dolnych bo trzeba zjeść obiad a mamy tam ulubiony lokal.
Motorek koło wspomnianego lokalu.

Jedziemy przez Sanok to nie możemy się powstrzymać i ponownie odwiedzamy skansen Galicyjski.
Teraz pora na główny cel dzisiejszego dnia czyli Machnówka a dokładnie odwiedziny u DaJana.
To już pod DaJanowym garażem.

A to na ganku z gospodarzem i Jego psem.

Ale niestety dzień ma się ku końcowi i trzeba wracać do Zakucia. Jedziemy przez Duklę i do Daliowej przyjeżdżamy zwyczajowo około dwudziestej pierwszej.
Jutro już jedziemy na północ to był ostatni dzień w Bieszczadach. Ale za rok wrócimy bankowo.
Siódmego dnia przejechaliśmy 300 kilometrów w pięknej pogodzie. Oczywiście żadnych problemów ze sprzętem. Tak na marginesie to mamy Hondę piąty sezon i miałem tylko jedną awarię na PNPC 4 - Kotlina Kłodzka wysiadł regulator napięcia.
Mapka z dziś
https://www.google.pl/maps/dir/Zakucie/ ... 59!1m0!3e0Pozdrawiam. Peliks.