Kolejny dzień zwiedzania! Odzyskałem motor, po tych durnych ulicach jeździłem w koło nie mogłem trafić do hotelu. Nachylenie ulic w starej dzielnicy Fatih to dochodzi do 50 stopni .Do centrum blisko ale trafić problem a każda tam szaleństwo!
Wracałem od mechanika 20 km bez kasku. Który siedział w kuferku a kluczyk w hotelu. Takie przeżycia tylko w Turcji! Widzieliśmy stare Polonezy na "naszej"ulicy.
A na dowidzenia w Stambule padał deszcz. Wyjazd z tego miasta trwał chyba godzinę. Ale się udało jesteśmy w Grecji. Paszporty kowidove się przydały. Przejechaliśmy przez przejście z Grecja które to ma być zamknięte tak piszą na stronach MSZ. Morze to ciepłe jak zwykle.