
A wszystko zaczęło się tak.
Każda przygoda ma swój początek. Ta o której opowiem zaczęła się od konkursu ogłoszonego przez Harleya Davidsona. Marka rozpoczęła nową kampanię reklamową, śmiałek miał przejechać motocyklem Harleya Europę, opisać oraz udokumentować trasę umieszczając teksty, zdjęcia oraz filmy w sieci.
Potężny budżet, pokrycie wszystkich wydatków związanych z wyjazdem oraz wynagrodzenie przyprawiające o o zawrót głowy. A dlaczego nie jechać Junakiem? Jeden telefon, krótka rozmowa i pytanie, - Pojedzie pan? Budżet skromny, trasę skrócimy, pozostaje tylko ustalić termin wyjazdu i kierunek. Już w zeszłym roku po powrocie z rajdu Junakiem M16 dookoła Polski marzyły mi się Włochy, jednak pierwotnie miałem jechać z Rysiem na Bałkany.
- Pal licho, kiedy nadarzy się podobna okazja? Klamka zapadła.
Sprzedałem Junaka M20, do wyboru miałem Junaka EVO lub RS125 mój wybór padł na eresa. Prosta konstrukcja, silnik chłodzony powietrzem, wygodna kanapa no i dostępny od ręki, a na EVO trzeba jeszcze czekać, a tak mogę już szykować się do wyprawy. Samotna podróż, kilka tygodni w siodle, noclegi pod namiotem, kuchenka gazowa, karimata i nadmuchiwana poduszka będą musiały mi wystarczyć. Przygotowania idą pełną parą, aby poznać motocykl i poradzić sobie w drodze z serwisem sam złożyłem swojego eresa w serwisie Mastera.
Tym sposobem poznałem jego budowę, wiem co gdzie jest oraz jak poradzić w razie trudności, choć takowych nie przewiduje, gdyż jak wiesz drogi czytelniku Junakiem 123 przejechałem większy dystans bez żadnych problemów, no może przesadziłem, ale to nie było nic poważnego.
Odebrałem motocykl, zarejestrowałem, ubezpieczyłem, wykupiłem polisę NW i rozpocząłem docieranie. Przed wyjazdem nawinąłem na kapcie ponad 1800 km w tym jeden test długodystansowy na dystansie 500 km.Mogę powiedzieć, że poznaliśmy się lepiej.
Tak więc, wszystko przygotowane, juki spakowane, żonka choć zmartwiona, puszcza mnie na szerokie wody.
Kierunek wyprawy może być tylko jeden, tam prowadzą wszystkie drogi.
25 czyli jutro ruszamy do Wiecznego Miasta, a może i dalej w planach jest Etna i runda dookoła Sycylii, ale to zależy od kasy. Noclegi pod namiotem, żarcie na pierwszy tydzień w torbach. Obłęd w oczach pierwszy poważny sprawdzian to będą Alpy z Fussen do Bormio. Wyprawę w miarę możliwości będę relacjonował na bloguhttp://trokakrzysztof.blogspot.com/
Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku.