Pogoda za oknem zaprasza do jazdy ,a ja siedzę w domu na krankolu

. Jednak i to i pesel podpowiadają ,że jak nie teraz ,to kiedy

? Wiem ,że mamy tutaj Twardzieli ,którzy mogą mi powiedzieć "chłopczyku" ,ale też wiem ,że wyjazdy takie jak mi najbardziej pasują wymagają kondycji . Urlopy natomiast nie są z gumy a i tych najlepszych miesięcy jest tylko kilka w roku . Poza tym nasz świat zaczyna stawać na głowie i staje się coraz bardziej nieprzewidywalny . Nie mam tu na uwadze tylko polityki ,ale i durnowate przepisy ,Ben mówił mi jakiś czas temu ,że Włosi wprowadzili limity na przełęcze w wekendy ,jakieś zapisy internetowe

. Ja i internety

,już przyjechałem . Zainspirowany zeszłorocznymi "szybkimi Włochami" mam już plan na wiosnę

( to mnie trzyma całą zimę ) i tak wyjazd po pracy do Strachotina

. Drugiego ,a raczej pierwszego pełnego dnia do Cortiny ,ale coraz częściej GPS pokazuje mi trasę omijającą Wiedeń prawą stroną , dłuższa ale jadę żeby pojeździć

. Drugi pełny Cortina ,przełęcz Boldo (jeszcze nie byłem) ,dlalej kawałek na dół ,w lewo ,żeby się taką wąską drogą wspinać znowu w górę i dalej górami ,do Torbole

. Muszę tam zdążyć przed zamknięcie CPN-u
https://photos.app.goo.gl/ct55p5R8ZVMNBoxq8 . Uwielbiam wieczory nad Gardą ,to jest niewątpliwie mój klimat
https://photos.app.goo.gl/Xhh4gXDSuGEM5tuFA . Następnego poranka ,znowu przez góry i przełęcze do Austrii i tutaj stary sprawdzony Dobein ,albo gdzieś w nowe miejsce z tym ,że popołudnia w Alpach austriackich są często mokre i lepiej mieć pewną metę .

. Czwarty dzionek to hartowanie dupy ,bo motor sam do domku się nie dostarczy

. Plany na dłuższy urlop się dopiero krystalizują ,ale chcę dokończyć zeszłoroczną wyprawę ,która przez pożary nie doszła do skutku . Poza tym wypady do Austrii ,która niedaleko ,ale jakoś po macoszemu

.
A co tam u was piszcie i inspirujcie

.